Bo dobro jest bardzo blisko…
Może to przypadek? A może przeznaczenie? Tak się jednak złożyło, że od początku istnienia naszego miesięcznika wspieramy działania polskich misjonarzy na Madagaskarze.
Nasze spotkanie z Czerwoną Wyspą zawdzięczaliśmy znajomości z księdzem Markiem Maszkowskim, misjonarzem ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo. 9 sierpnia minął rok od
Jego śmierci. Miał zaledwie 57 lat. Był najmłodszym z polskich lazarystów pracujących na wyspie. Wśród Malgaszy został na zawsze.
To ksiądz Marek pokazał nam, ile z siebie można dać innym. Na Madagaskarze pracował od 1988 roku (z roczną przerwą, kiedy to duszpasterzował w Storożyńcu na Ukrainie). O tym jednym z najbiedniejszych miejsc na ziemi mówił, że to jego miejsce. Tak, lubił przyjeżdżać do Polski, ale na chwilę. Raz na ...