piątek, 26 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Żmigród: Pieniędzy mniej i mniej inwestycji

Rozmowa z Robertem Lewandowskim, burmistrzem Żmigrodu

Początek każdego roku to dobry moment na rozmowę o najbliższych planach, od których zazwyczaj wszystko się zaczyna.

Robert Lewandowski

– A w życiu zazwyczaj jest tak, że jak się coś planuje, to trzeba mieć na to środki finansowe…

– …których w samorządach jest coraz mniej…

– …a wynika to z wielu względów, także z polityki naszego rządu. Skutki tego gminę Żmigród boleśnie dotkną już w tym roku i odczujemy to szczególnie w naszym budżecie.

Jakie to są problemy?

– Przy budżecie naszej gminy oscylującym na poziomie 78-80 mln zł – bo taki mamy plan na rok 2020 – tegoroczne nasze braki finansowe na skutek wprowadzonych przez rząd zmian prawnych, wynoszą około 5 mln zł i jest to dla nas bardzo dużo. Z jednej strony można by powiedzieć, że to niewielki procent budżetu, ale brak tych kilku milionów ograniczy nam możliwość finansowania, a przede wszystkim staniemy przed problemem zrównoważenia dochodów bieżących z wydatkami. Przecież wszystko kosztuje! Zacznijmy od oświaty – samorządy mają z góry narzucone płace nauczycieli i z nami się o tym nie rozmawia, a subwencje oświatowe są na poziomie podobnym albo mniejszym od tych w roku 2019. Z tym się zderzyliśmy, na oświatę musimy w tym roku wydać o ponad 3 mln zł więcej niż w roku ubiegłym, a subwencję otrzymaliśmy o 200 tys. zł mniejszą. Dochodzą do tego płace minimalne – które nie dotykają bezpośrednio gminy, ale jednostek jej podległych przez nas finansowanych – i jest to kolejne 500 tys. zł, a do tego mamy większe koszty energii elektrycznej, które w roku 2019 były nam w jakiś sposób zwracane, ale teraz o tych pieniądzach ani widu, ani słychu. Wszystko razem to 5 mln zł w plecy, a my przecież chcemy się rozwijać i podnosić poziom życia mieszkańców.

A odpady komunalne?

– To problem specyficzny, bowiem ceny za odpady u nas poszły w górę z 10,6 zł za segregowane od osoby do 18 zł, co i tak nie jest zbyt wiele, bo u sąsiadów te ceny kształtują się średnio na poziomie 22-23 zł. Warto też podkreślić, że obiegowo krąży nieprawdziwa opinia o tym, iż samorządy lub zakłady komunalne podniosły ceny odbiorów odpadów, a to przecież wynika ze wzrostu cen na rynku oraz znacznie wyższych opłat środowiskowych, które są nam z góry narzucane. Przecież żadna gmina w kraju nie zarabia na odpadach, musimy ustalać takie stawki, aby zwracały się koszty funkcjonowania, a regułą jest to, że gminy do tego dokładają. Krótko mówiąc, my na tych podwyżkach cen nic nie zarabiamy. W dodatku to samorządy muszą zorganizować cały system, a odpadów jest coraz więcej, bowiem konsumpcja dóbr też jest coraz większa.

Z tego co pan mówi wynika, że będziecie oszczędzać.

– Na pewno w tym roku będziemy mniej inwestować, a cała sytuacja finansowa gminy odbije się także na wydarzeniach kulturalno-sportowo-rekreacyjnych. Cóż, będziemy każdą złotówkę oglądali dwa, albo nawet cztery razy.

Ale jakieś inwestycje na pewno będą.

– Tegorocznym priorytetem inwestycyjnym będą u nas dwa większe przedsięwzięcia, gdzie jesteśmy już po przetargach.
Zatem wybudujemy nową świetlicę w Kliszkowicach, którą niestety zbudujemy z własnych budżetowych środków finansowych, oraz zmodernizujemy obiekt szkolny w Radziądzu, aby wygospodarować dwie dodatkowe klasy. Chcę też podkreślić, że udało nam się utrzymać fundusz sołecki, będziemy też składać wnioski o dofinansowania inwestycji drogowych z Funduszu Dróg Samorządowych. A jako lider projektu siedmiu gmin, Żmigród otrzymał dofinansowanie z Unii Europejskiej na wymianę starych pieców, czyli na działania przeciwsmogowe.

Rozmawiał Sławomir Grymin