piątek, 26 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Okapi jak źrebaki, a pandy jak skóry

Rozmowa z Radosławem Ratajszczakiem, prezesem ZOO Wrocław spółki z o.o.

Wybieram się w lutym do Puszczy Białowieskiej, zwierzęta – w tym oczywiście żubry – zimą się grupują, a byki jeleni gubią poroże. To dobry czas na bezkrwawe fotograficzne łowy. A jak zachowują się zwierzaki w zoo?

– Większość naszych zwierząt jest z innych stref klimatycznych i one muszą być na zimę zabezpieczane, aby w komforcie mogły przetrwać. Bonusem są łagodne polskie zimy wynikające z ocieplenia klimatu, ale dla nas są korzystne, ponieważ wiele zwierząt, które podczas normalnej zimy nie mogłyby wyjść na wybieg – np. żyrafy, wiele antylop i małp – przy temperaturze oscylującej wokół zera mogą przebywać na zewnątrz, oczywiście niezbyt długo. Nosorożce uwielbiają świeży śnieg, wychodzą i się w nim tarzają, roztrącają rogami – jest to dla nich coś ciekawego. Podobnie zachowują się słonie, ale z żyrafami jest inaczej, ponieważ one nie mogą wychodzić na śliskie nawierzchnie.

Gdy się przewróci, to może się to skończyć tragicznie…

– …ale zwierzęta potrzebują ruchu, mamy np. dla okapi zimową biegalnię na naturalnym podłożu. To jest duża szklarnia za budynkiem, zwiedzający jej nie widzą i właśnie tam okapi biegają, co jest dla nich rzadkie, bowiem są to zwierzęta bardzo ostrożne i spokojne. Ale tam brykają jak źrebaki, co fajnie wygląda.

A jak zachowują się zwierzęta z naszej strefy klimatycznej?

– Są teraz bardziej ruchliwe i lepiej je widać niż latem, gdy jest gorąco. Pandy małe podczas upału leżą gdzieś na górze jak jakieś wyprawione skóry, a teraz są bardzo aktywne. Różne gatunki ptaków ze strefy umiarkowanej zimą przybierają szaty godowe i kaczki oraz bażanty właśnie teraz są najpiękniejsze. Natomiast latem przebierają się, tracą wspaniałe kolory i robią się wypłowiałe.

Człowiek także zmienia się na zimę, co widzę po sobie. Ruszam się mniej, jem więcej, i to przede wszystkim mięso, tyję i trochę obrastam tłuszczykiem.

– Zwierzęta również nakładają inną sierść, inaczej wyglądają, co szczególnie widać u reniferów, które teraz mają tak głęboką i gęstą okrywę jak niedźwiedzie. Latem natomiast pokryte są półcentymetrowym meszkiem. Ale zwierzęta ze stref tropikalnych, np. lemury z Madagaskaru, zimą też nakładają zimowe okrycie. Szczególnie lemury katta, żyjące na terenach chłodniejszych, podgórskich, w tym okresie noszą bogate, gęste futra i już szykują się do kwietniowych i majowych porodów.

Są też we wrocławskim ogrodzie zoologicznym miejsca, w których zima jest niewidoczna.

– Jest u nas w sumie 12 ogrzewanych pawilonów, w tym oczywiście Afrykarium, i także dzięki temu nawet zimą atrakcyjność ogrodu nie spada. Przecież 95 proc. zwierząt jest obserwowalnych wewnątrz pawilonów, z wyjątkiem pingwinów, które musieliśmy oddzielić.

Dlaczego?

– Ponieważ trzeba dmuchać na zimne. Wprawdzie, jak do tej pory, nikt nie stwierdził ptasiej grypy u pingwinów, ale być może zapadają na tę chorobę. Gdyby np. na ich wybiegu padł zarażony kormoran, czapla lub jakaś kaczka, musielibyśmy zgodnie z prawem zlikwidować wszystkie 85 pingwinów. Jest to pod względem liczebności trzecia grupa w Europie, a w ostatnich dwóch latach wykluło się i odchowało 30 piskląt, więc zniszczyć to stadko byłoby wielką stratą. To nasza duma i zakładamy, że gdzieś za trzy lata będziemy wysyłać pisklęta z powrotem do Afryki.

Zatem zapraszamy do wrocławskiego ogrodu zoologicznego, gdzie zima zupełnie niestraszna, za to ciekawa i pełna zwierząt.

– Bowiem życie rozwija się cały czas, zgodnie z porami roku.

Rozmawiał Sławomir Grymin