piątek, 26 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Muzyka pod choinkę

Co roku powtarza się czas szukania podchoinkowych prezentów. Co roku piękno świąt łączyć chcemy z pięknem podarunku, jakim obdarzymy tych, którzy są dla nas ważni. A co może być piękniejszym podarunkiem niż muzyka? Ale płyty, które uradują duszę obdarowanej/obdarowanego muszą być wyjątkowe.

I takie właśnie chcę zaproponować, choć wybór z nagrań dokonanych przez NFM nie jest łatwy. Ruszę więc już raz wybraną drogą – w zeszłym roku, także w czasie przedchoinkowym, pojawiło się nagranie wybranych dzieł Marcina Mielczewskiego, wielkiego kompozytora polskiego baroku. Przywrócił go nam maestro Andrzej Kosendiak, który przyznaje, iż przeżywa ponowną fascynację twórczością kompozytorów polskich XVII i XVIII wieku.

– Wykonywanie dzieła w formie, w jakiej mogło – ale nie musiało – być grane w przeszłości to bardzo interesująca sytuacja dla artysty – mówi maestro Kosendiak.

To także bardzo interesująca sytuacja dla słuchacza, o czym naprawdę warto się przekonać. Płyta „Marcin Mielczewski” była trzecim – po płytach z dziełami Pękiela i Gorczyckiego – nagraniem polskiej muzyki XVII i XVIII wieku, dokonanym przez Andrzeja Kosendiaka i stworzony przez niego Wrocław Baroque Ensamble. Każde z tych nagrań to dla melomana skarb… A skarb wciąż się powiększa, 16 listopada miała swoją premierę czwarta płyta z polskiego barokowego cyklu – maestro Kosendiak i Wrocław Baroque Ensemble wraz z solistami obdarowali nas pod choinkę kolejnym nagraniem dzieł wielkiego Marcina Mielczewskiego. To płyta „Marcin Mielczewski II”, wydana – jak podkreśla Andrzej Kosendiak – w roku setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

W tekście zamieszczonym w booklecie dołączonym do płyty maestro Kosendiak pisze m.in.: „Polacy postrzegają I Rzeczpospolitą głównie poprzez pryzmat jej politycznej świetności, potęgi terytorialnej i wojskowej, dzięki którym Polska w sojuszu z Litwą, a później jako Rzeczpospolita Obojga Narodów zyskała w Europie wielkie znaczenie, począwszy od XV do schyłku XVIII wieku. A przecież był to także okres rozkwitu w nauce i sztuce, również w dziedzinie muzyki. Kapela dworu Wazów, w której działali Marco Scacchi, Bartłomiej Pękiel, Marcin Mielczewski i Adam Jarzębski, była jednym z czołowych zespołów europejskich. Muzyka w katedrze na Wawelu w XVII i w pierwszej połowie XVIII wieku, a szczególnie w czasach, gdy działał tam Grzegorz Gerwazy Gorczycki, stała na wybitnie wysokim poziomie artystycznym. Lata 50. i 60. XVIII wieku to z kolei rozkwit Kapeli Jasno­górskiej, w dużej mierze możliwy dzięki Marcinowi Józefowi Żebrowskiemu. W czasach saskich i stanisławowskich Warszawa była jednym z europejskich centrów życia artystycznego. To tylko najbardziej znaczące nazwiska i miejsca związane z muzyką”.

Warto sobie uświadomić, jakiej wagi twórcą był Mielczewski, w czym pomoże wspomniany booklet. Ale najważniejsze jest to, co słyszymy – a słyszymy żywe piękno, które świąteczny czas uskrzydli… Maestro Andrzej Kosendiak i wszyscy wykonawcy dzieł Mielczewskiego sprawili melomanom cudowny prezent pod choinkę: płytę „Marcin Mielczewski II”. Zresztą wszystkie cztery płyty z utworami kompozytorów polskiego baroku to prezent, jaki chciałby dostać każdy, komu muzyka w duszy gra…

Ata