środa, 1 majaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Krośnice: Udane pierwsze półrocze

Rozmowa z Andrzejem Białym, wójtem gminy Krośnice

Andrzej Biały, Krośnice
Andrzej Biały

Znakomita większość samorządowców narzeka w tym roku, a to przede wszystkim na rynek wykonawców i ceny dyktowane przez nich…

– …a ja przynajmniej to pierwsze półrocze zaliczam do udanych dla samorządu gminy Krośnice, inwestycje realizowane są w zasadzie planowo, poza termomodernizacją siedziby naszej spółki – Zakładu Usług Komunalnych – oraz Domu Kultury w Bukowicach i budynku po byłej szkole, w którym ma być zlokalizowana świetlica wiejska. Pierwszy przetarg dotyczył termomodernizacji ZUK-u i nikt do niego nie przystąpił. Nie będę też oryginalny, bowiem my – tak samo jak w całej Polsce – borykamy się z wieloma trudnościami związanymi ze stawaniem firm do przetargów i cenami, jakie dzisiaj dyktują wykonawcy.

Na początek naszej rozmowy była łyżka dziegciu, a teraz…

Mogę się pochwalić, że jeśli chodzi o remonty dróg – zarówno naszych gminnych, jak i powiatowych – to wszystko na razie idzie zgodnie z terminarzem i bardzo sprawnie. Zakończyliśmy zadanie związane z remontowaniem dróg gminnych gruntowych, które pokryte zostały asfaltową nakładką, a w najbliższych dniach zakończą się prace na trzech odcinkach dróg powiatowych, które całkowicie są finansowane przez gminę Krośnice…

– …która na podlegającym sobie terenie jest swoistym zakładem pracy mającym największy wpływ na życie mieszkających tutaj ludzi. Mieszkańcy gminy przychodzą do Urzędu Gminy w Krośnicach ze wszystkimi swymi bolączkami i sprawami, odwiedzają referaty i zatrudnionych w nich urzędników, lecz przychodzą także do pana…

– …i oficjalnie w każdą środę tygodnia jest wyznaczony dzień odwiedzin w godzinach od 12 do 16, ale tak naprawdę to ja zawsze przyjmuję naszych mieszkańców, jeśli mają taką potrzebę, oczywiście jeśli jestem w urzędzie i nie mam jakiegoś wyznaczonego wcześniej spotkania. Nie wszyscy mieszkańcy naszej gminy mieszkają w Krośnicach – większość z nich mieszka poza stolicą gminy, co wiąże się z przyjazdem do urzędu i innymi dolegliwościami i trzeba mieć wyobraźnię, a nie sztywno trzymać się wyznaczonych terminów. Ponadto mieszkańcy przychodzą do mnie przy okazji, gdy załatwiają w Krośnicach jakieś inne sprawy, abym – jak to mówią – „nie pomyślał, że się na mnie pogniewali”. Krótko mówiąc, przyjmuję ludzi, gdy tylko mogę i sądzę, że to się dobrze sprawdza i mieszkańcy też się przyzwyczaili, iż w każdym momencie jestem dostępny, także przez Facebooka i zawsze odpowiadam na pytania.

Z jakimi sprawami przychodzą mieszkańcy?

Z bardzo różnymi i nie o wszystkim mogę powiedzieć. Ale są to przede wszystkim problemy związane z mieszkaniami, zaległościami podatkowymi i opłatami za odpady komunalne. Każdy taki przypadek jest rozpatrywany indywidualnie i są sprawy losowe, w których należy wykazać zrozumienie i pomóc – tym bardziej, że czasem ludzie nie ze swojej winy popadają w różne problemy, także finansowe. Czasem jestem w stanie pomóc, a czasami nie – niektórzy potrafią to zrozumieć, a niektórzy tego nie potrafią. Jak to ludzie…

Czy jakaś sprawa szczególnie utkwiła panu w pamięci?

Była to jedna z pierwszych trudnych spraw, z jaką musiałem się zmierzyć i dotyczyła dowozu dzieci niepełnosprawnych do ośrodka w Miliczu. Jeden z rodziców okazał opinię lekarską, z której wynikało, że jego dziecko powinno jak najkrócej przebywać w autobusie, a do ośrodka było zabierane jako pierwsze na ponadgodzinnej trasie. Trzeba było przekonać pozostałych rodziców, że zmieni się ustalona wcześniej od wielu lat kolejność i teraz ich dzieci będą musiały wcześniej wstać z łóżek, po to, aby to dziecko mogło wsiąść do autobusu ostatnie. Ostrzegano mnie, że tej zmiany nie będzie łatwo przeprowadzić, ale udało mi się przekonać rodziców, wykazali zrozumienie.

Rozmawiał Sławomir Grymin