piątek, 26 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Delfiny bez tajemnic

Kiedy myślimy o delfinach, wyobrażamy sobie wielkie oceany. Z wody wyskakują radosne butlonosy. Zachowują się tak, jakby zabawa była ich celem życia. Ale nie wszystkie delfiny są takie pluszowe z wyglądu. Nie wszystkie też żyją w oceanach. A w dodatku niektóre mogą być całkiem różowe.

O tym, że tak jest można się przekonać od kilkunastu dni we wrocławskim zoo. W holu Afrykarium otwarte zostało bowiem suche walarium. Obecnie możemy tam obejrzeć 28 modeli morświnów i delfinów w skali 1:1 (w tym m.in. model wala dziobogłowego Ramari, czyli gatunku odkrytego dopiero w 2021 roku; jest to pierwszy taki model na świecie). To jedna trzecia żyjących gatunków tych ssaków. Wszystko wskazuje na to, że kolekcja będzie się rozrastać. A dzięki temu my będziemy wiedzieć o nich coraz więcej.

Ekspozycja w Afrykarium, to kolejna oferta edukacyjna ogrodu. – Wspieramy wiele akcji, które skupiają się na propagowaniu wiedzy, jak polepszyć stan wód i wpłynąć pozytywnie na liczebności zamieszkujących je organizmów – mówi Marta Zając-Ossowska,dyrektor Wydziału Edukacji wrocławskiego ogrodu. – Misją ogrodów zoologicznych jest ochrona naukowa, edukacja i badania naukowe. Łącząc siły z naukowcami i pasjonatami jesteśmy w stanie tworzyć nowe projekty, a jednym z nich jest suche walarium – dodaje.


Prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Piotr Przyłucki ze Stowarzyszenia Castellum Nostrum

Pokazywana we Wrocławiu ekspozycja została wykonana przez stowarzyszenie edukacyjne Castellum Nostrum z Mieściska. Po raz pierwszy była pokazywana w Palmiarni Poznańskiej. Tam spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Teraz na stałe trafiła nad Odrę. I jak mówi Jakub Kordas, kierownik akwarium wrocławskiego zoo, tutaj będzie miała jeszcze liczniejszą widownię. Bo delfiny warto poznać bliżej. Należą do waleni, których grupa skupia około 80 gatunków zwierząt. Oprócz delfinów, do tego samego rzędu należą również morświny i płetwale. Tymczasem samych gatunków delfinów jest kilkadziesiąt, a co ciekawe, są wśród nich także słodkowodne. Delfiny oceaniczne, których naturalnym środowiskiem jest słona woda, przepływają w ciągu jednej doby nawet 100 kilometrów. Jednemu delfinowi nie wystarczy do życia nawet obszar wielkości całego województwa dolnośląskiego.

Piotr Przyłucki ze Stowarzyszenia Castellum Nostrum to osoba, która o delfinach może opowiadać bez końca. Jest on przekonany, że istniejące delfinaria to kiepski pomysł dla zwierząt, które potrzebują przestrzeni. Natomiast suche walaria pozwalają na bliższe poznanie tych ssaków. Poza Wrocławiem istnieją już takie miejsca edukacyjne w Lizbonie i Stralsund. Piotr Przyłucki mówi też, że ma pomysł, by z ofertą edukacyjną dotyczącą pływających ssaków wyjść na przykład do małych pacjentów w szpitalach. Ma nadzieję, że uda się takie działanie z jedną z wrocławskich placówek. – Delfiny to niezwykle inteligentne i stadne zwierzęta, tworzące silne więzi z członkami swojej rodziny. Warto je bliżej poznać. A gdy się dowiemy o nich więcej, to na pewno je pokochamy – mówi Piotr Przyłucki.

O delfinach i morświnach może też opowiadać bez końca prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. I chociaż sporo czasu poświęca obserwacji ptaków, to znajduje czas i na walenie. Dlatego włączył się w działania związane z tworzeniem modeli delfinów i morświnów. Tym bardziej, że są to odwzorowania bardzo dobre. – Na pewno pomogą w poznawaniu świata przyrody, z którym nie mamy kontaktu na co dzień, bo mieć nie możemy. Dzięki takim inicjatywom możemy z bardzo bliska zobaczyć jak wyglądają ci mistrzowie pływania. Poznać gatunki słonowodne, ale także te, które pływają w Gangesie, Jangcy, Amazonce. Wśród modeli gatunków słonowodnych, znajduje się między innymi garbogrzbiet chiński, czyli jeden z niewielu różowych gatunków delfinów – mówi prof. Piotr Tryjanowski.

(tom)