czwartek, 25 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Żmigród: Mandat jakich mało

Rozmowa z Robertem Lewandowskim, burmistrzem Żmigrodu

Rozmawiamy 31 października, na kilka dni przed drugą turą wyborów samorządowych, która już pana nie dotyczy, ponieważ został pan burmistrzem Żmigrodu w pierwszej turze z poparciem 85,2 proc…

– …i jest to nawet lepszy wynik niż osiągnięcie prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, tylko że ja nie miałem nawet jednego kontrkandydata.

I nie miał pan nawet z kim przegrać

– …choć był w naszym kraju przypadek, że jeden z kandydatów na włodarza w jednej z gmin otrzymał więcej głosów na „nie” niż na „tak” i przegrał sam ze sobą.

Ale pan wygrał z Robertem Lewandowskim, a mówiąc poważnie, to mieszkańcy gminy Żmigród zdali swój obywatelski egzamin celująco: chciało się im pójść do urn wyborczych i pokazać niezbicie, że doceniają swojego burmistrza, jego dotychczasową pracę i udzielić mu swojego poparcia. Serdecznie panu gratuluję tego przekonywającego zwycięstwa w imieniu redakcji miesięcznika „Gmina Polska”! A taki mandat, jaki pan otrzymał od ludzi, to naprawdę coś fajnego.

Bardzo panu i redakcji dziękuję.

Ile osób z pańskiego komitetu wyborczego dostało się do rady?

Dziesięć osób na piętnaście miejsc w radzie, czyli dwie trzecie, i też jest to całkiem niezły wynik wyborczy.

Zatem wygląda na to, że współpraca burmistrza Żmigrodu z radnymi nie będzie zbytnio nerwowa, choć czasami pozory mylą i bywa różnie.

Oczywiście, że bywa różnie, ale najważniejsze jest to, aby współpraca była merytoryczna. Wcale nie jestem za bezkrytycznym przytakiwaniem, do tej pory nie raz się z radnymi spieraliśmy w różnych kwestiach, ale w sprawach priorytetowych dotyczących rozwoju gminy i dobra jej mieszkańców to generalnie mądrość zwyciężała, a nie jakieś partykularne interesy czy polityczne upodobania. Mam nadzieję, że będzie tak w następnej kadencji, i że będzie panowała zgoda i szacunek dla rozumnych działań, a nie działania na zasadzie „nie, bo nie”.

Wygląda na to, że mieszkańcy miasta i gminy Żmigród jednoznacznie wybrali drogę, którą szedł dotychczas ich samorząd, czyli drogę konsekwencji, dobrego i dynamicznego rozwoju, świetnych budżetów i skutecznego pozyskiwania finansowych środków zewnętrznych z różnych źródeł.

Na to wygląda, a my nie jesteśmy gminą łatwą w zarządzaniu – przede wszystkim ze względu na obszar i specyfikę gminy. Jesteśmy gminą dużą, o obszarze prawie 300 kilometrów kwadratowych, stolicą jest miasto, ale mamy aż 30 sołectw i ponad 40 miejscowości. Zatem potrzeby w gminie są zróżnicowane, trzeba działać na rzecz różnych gremiów i pozyskiwać jak najwięcej pieniędzy zewnętrznych generujących większą liczbą inwestycji infrastrukturalnych, a co za tym idzie – szybsze spełnianie ludzkich potrzeb. Bez fałszywej skromności powiem, że wychodzi nam to całkiem nieźle i z moimi współpracownikami będziemy dalej to realizować. Chcę też podkreślić, że mamy świetną kadrę urzędniczą, doświadczenie, wiedzę, determinację, siły i dynamizm, aby dobrze pracować na rzecz całej społeczności naszej gminy.

Jaka będzie dla Żmigrodu następna kadencja? Co będzie w niej dla was najważniejsze? Jakie będą priorytety?

W dalszym ciągu będziemy kontynuować budowy i modernizacje dróg i chodników oraz montować oświetlenie uliczne. Rozwija się u nas osadnictwo i nasz samorząd musi nadążać za wzbogacaniem infrastruktury z tym związanej, a poza tym będziemy budować kolejne trasy rowerowe. Do inwestycyjnych priorytetów będzie także należeć budowa przyszkolnej pływalni w ramach programu „Dolnośląski Delfinek”. Poza pływalnią powstaną także sauny, jacuzzi, brodzik dla dzieci oraz centrum fitness z prawdziwego zdarzenia, a obok trzy sale lekcyjne, gdzie niebawem zlokalizowana zostanie także szkoła podstawowa.

Rozmawiał Sławomir Grymin