środa, 24 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Zgorzelec: Obcy, ale swój

Rozmowa z Kazimierzem Janikiem, wójtem gminy Zgorzelec

Burmistrz Oławy Franciszek Październik, burmistrz Kudowy-Zdroju Czesław Kręcichwost, wójt Czernicy Stefan Dębski i pan kończycie swoją wieloletnią i owocną pracę. Włodarze, którzy dobrze odznaczyli się w historii swych lokalnych społeczności i z powodzeniem przeprowadzali swoje gminy przez wiele trudności, darzeni byli szacunkiem, ludzie ufali im przez lata…

– Odchodzimy. I słusznie, bowiem jeśli ktoś pracował tyle co my, to rozumie, że kiedyś trzeba zejść ze sceny i odpocząć. W tym roku kończę 46 lat pracy, mam 67 lat, zatem wiek w sam raz na to, aby trochę zwolnić. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wójtowanie związane jest z tym, że w zasadzie nie ma się rodziny, ponieważ pracuje się także w dni ustawowo wolne od pracy, jest mnóstwo wyjazdów, szkoleń i wiele problemów. Cały czas człowiek jest w robocie i to jest makabryczne. Krótko mówiąc – czas na zmiany.

Podczas pańskiej pracy gmina Zgorzelec zmieniła się znacznie, została bardzo wzbogacona infrastrukturalnie i była wielokrotnie nagradzana w ogólnopolskich, prestiżowych rankingach samorządowych, m.in. w Złotej Setce „Rzeczpospolitej”, plebiscycie wyróżniającym najgospodarniejsze polskie samorządy. W tym roku „Dziennik Gazeta Prawna” w rankingu Perły Samorządu uznał gminę Zgorzelec za drugą w Polsce na 1576 gmin wiejskich, a pan zajął również drugą lokatę wśród wójtów. W tym rankingu doceniano też m.in. długoletnie zarządzanie gminą.

– Całe swe dorosłe życie przepracowałem w samorządach, a w swojej pracy największy nacisk zawsze kładłem na procentowy udział inwestycji w budżecie – aby oscylować w granicach jednej trzeciej budżetu, choć nie zawsze się to udawało. Jednak za największy mój sukces poczytuję sobie nie to, że coś udało się wybudować, ale to, że dobrze nauczyłem się współżyć z ludźmi i potrafiłem z sukcesem dzielić się tą umiejętnością z innymi. Pochodzę z województwa opolskiego, byłem kiedyś naczelnikiem gminy w Leśnej, a poproszono mnie, abym został nim w Zgorzelcu i byłem tutaj naczelnikiem od roku 1986. Później przyszła transformacja i demokracja, a z nią nowi ludzie. Spakowałem się i chciałem odejść, ale przyszli do mnie nowi radni i poprosili, abym pozostał na stanowisku, abym był wójtem. Nie byłem stąd, a jednak zawierzyli mi, obcemu człowiekowi.

– Jakie były początki pańskiego wójtowania?

– Niełatwe, ponieważ nie podobały mi się te zaniedbane tereny, to była istna makabra! Nie było tutaj nawet jednego centymetra wodociągu, kanalizacji, oświetlenia, nawet jednej asfaltowej drogi. Tereny zapomniane od Boga i ludzi, na których żyjący myśleli, że muszą je kiedyś opuścić. A na Opolszczyźnie wsie piękne i estetyczne, zupełnie inaczej. Wziąłem się do roboty wraz z moimi współpracownikami i w krótkim czasie doprowadziliśmy do tego, że ta gmina zaczęła się szybko zmieniać.

Trzeba było budować więzi między ludźmi…

– …bo najważniejsze jest społeczeństwo obywatelskie; ja to u siebie nazywam atmosferą pracy. Tak jest w naszym Urzędzie Gminy Zgorzelec, bo przecież dobrze się wszyscy znamy, trzeba sobie pomagać, a mieszkaniec musi czuć i wiedzieć, że tutaj pracują ludzie, którzy chcą mu pomóc i załatwić jak najlepiej jego sprawę. Taką atmosferę razem stworzyliśmy. Chcę też podkreślić, że gdy rozpoczynałem wójtowanie, zaczynałem od kilkumilionowego budżetu, teraz budżet naszej gminy wynosi 35 mln zł i każdego roku jest większy.

Wójt, burmistrz czy prezydent powinni znać się na ludziach i umieć dobierać sobie współpracowników.

– W pojedynkę daleko się nie ujedzie i jest sztuką dobrze dobrać sobie współpracowników. Wśród nich jedni z najważniejszych to dla mnie zastępca wójta Piotr Machaj, skarbnik Rafał Jasiul i sekretarz Marek Wolanin.

A kto zostanie wójtem gminy Zgorzelec?

– Mam nadzieję, że zostanie nim Piotr Machaj, mój zastępca, który był wiceprzewodniczącym rady i dyrektorem wydziału w starostwie. To znakomity człowiek i fachowiec po wyższych studiach rolniczych. Powinien wygrać wybory człowiek, który kocha gminę Zgorzelec tak jak ja, a takim jest właśnie Piotr Machaj.

Rozmawiał Sławomir Grymin (TS)