Rozmowa z Mieczysławem Słoniną, wójtem gminy Zagrodno
– Nie będzie się pan ponownie ubiegał o stanowisko wójta gminy Zagrodno. Klamka już zapadła, ale mnie interesuje, jakie były początki pańskiej pracy samorządowej w roku 1990.
– Zaczynaliśmy się wszyscy uczyć samorządności – władze gminy, radni, mieszkańcy – i tak przecież było w całej Polsce. Nasze tereny były zacofane pod względem cywilizacyjnym, nasza gmina i inne jej podobne gminy wiejskie nie miały środków na rozwój. Pierwsze pieniądze do własnej dyspozycji dostaliśmy właśnie w roku 1990.
– Było tyle zaszłości, że trzeba się było chyba decydować za co się zabrać…
– …i stąd nasze pierwsze wspólne decyzje dotyczące przede wszystkim likwidacji zapóźnień cywilizacyjnych.
– A konkretnie?
– Budowa pierwszych wodociągów, telefony przewodowe i początki kanalizowania gminy. Wtedy na tyle było nas stać. Później otrzymaliśmy nowe zadania związane z opieką społeczną, oświatą i służbą zdrowia. Ten natłok zadań zaczął nam ciążyć, szczególnie gdy scedowano na nas oświatę. Nie mieliśmy i nie dostaliśmy na to pieniędzy, placówki oświatowe były – kolokwialnie mówiąc – zapuszczone, ale od czegoś trzeba było rozpocząć i zaczęliśmy od sali gimnastycznej w Zagrodnie.
– Jak się wtedy pracowało w samorządzie? Czy ludzie działali zgodnie i zależało im na tym, aby razem coś dobrego tworzyć?
– Podziały były – jak zawsze – i pewnie nigdy nie znikną. Różne też było przygotowanie merytoryczne ludzi do transformacji ustrojowej. Zaczynały się nowe reformy, ale przyszedł kapitalizm. Zaczynało się także towarzyszące mu bezrobocie i na przykład likwidacja PGR-ów…
– …która nie była zbyt przemyślana. Zlikwidowano Państwowe Gospodarstwa Rolne, często nie oferując nic w zamian.
– A PGR-y na terenie gminy Zagrodno były dobrze zorganizowane i wysokowydajne, więc i firmom, i ludziom zrobiono po prostu krzywdę. Ale stało się, a reperkusją tego było 35-procentowe bezrobocie.
– Ciężko było zarządzać taką gminą.
– Niełatwo, a ratunkiem dla ludzi bardziej przedsiębiorczych i odważniejszych stały się wyjazdy do pracy, głównie do Niemiec. To trochę pomagało i rozładowywało napięcia i problemy. Później zaczęły powstawać drobne zakłady rzemieślnicze i usługowe, część mieszkańców parała się przydrożnym handlem, a inni handlowali artykułami przywożonymi na przykład z Austrii, rozwijali swą działalność i po jakimś czasie stanęli mocno na nogach. Byli i tacy, którzy z zagranicy nie powrócili, zostali tam na stałe. Dzisiaj notujemy w gminie ujemny przyrost naturalny, a do tego ubyło nam 600 osób, które zostały za granicą bądź wyemigrowały do dużych miast za pracą.
– Kiedy zaczęło się dziać w gminie Zagrodno lepiej?
– Zaczęło być lepiej, gdy pojawił się Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Mogliśmy wtedy korzystać z jego dotacji i środków, a jeśli były to celowe inwestycje, to te pieniądze były bezzwrotne. Korzystaliśmy też z innych środków – na przykład z Totalizatora Sportowego przy budowie sali gimnastycznej – a w sprawie wodociągów spotykaliśmy się z ministrem Balazsem.
– Dobrym pomysłem okazała się instalacja wiatraków.
– Gdy wróciłem do gminy w roku 2006, skonstatowałem, że kasa jest pusta i że nie mamy na nic środków. Ale sprzyjał nam los, bowiem na terenie gminy Zagrodno zaobserwowano „różę wiatrów” i specjalistyczna firma zaproponowała nam wybudowanie elektrowni wiatrowych. Oświadczyli, że za wszystko zapłacą, a my opracujemy plan zagospodarowania przestrzennego i studium uwarunkowań. Tak też się stało – i dobrze! – i teraz 10 proc. naszego budżetu otrzymujemy z tych elektrowni.
– Zagrodno było i jest gminą rolniczą i raczej nie będzie tutaj dużych zakładów przemysłowych.
– Ale mamy strefę ekonomiczną po lotnisku w Łukaszowie, ulokowała się tam jedna fabryczka, a do zagospodarowania jest jeszcze 180 ha z planem zagospodarowania przestrzennego – teren ten znajduje się w odległości 5 km od autostrady A4. Uważam, że po zakończeniu programu budowy dróg asfaltowych w Zagrodnie należy zacząć budowę sieci kanalizacyjnej w oparciu o oczyszczalnię ścieków w Chojnowie. Ale te priorytety powinna określić nowa rada gminy, aby pieniądze nie rozeszły się tak, jak to było w roku 2002.
– Jak powinien działać przyszły wójt gminy Zagrodno?
– Nie powinien być rewolucjonistą, ale kontynuować to, co jest dobre, szukając nowych perspektyw rozwojowych i możliwości zagospodarowania strefy. A ludzi musi traktować dobrze!
– A co z panem?
– Postaram się o mandat radnego powiatu złotoryjskiego z Komitetu Wyborczego Wyborców Współpraca na Rzecz Powiatu.
Rozmawiał Sławomir Grymin
Kilka zdań o wójcie Mieczysławie Słoninie
Urodził się w roku 1947 we Francji, w Senlis pod Paryżem, gdzie w 1937 roku przywędrował za chlebem jego ojciec, Franciszek, do którego później dołączyła żona, Władysława. Tam zastała ich II wojna światowa, ojciec pana Mieczysława walczył w armii gen. Sikorskiego i był ranny.
Do Polski rodzina wróciła w listopadzie 1947 roku, przyjeżdżając na Ziemie Odzyskane, do Okmian w powiecie złotoryjskim. O takich jak oni Sylwester Szyszko nakręcił w 1984 roku polski serial telewizyjny „Pan na Żuławach”, przedstawiający perypetie repatriantów z Francji.
Mieczysław najpierw skończył siedmioletnią podstawówkę, później liceum pedagogiczne w Okmianach, następnie studium nauczycielskie i wreszcie – zaocznie – Akademię Rolniczą we Wrocławiu (jest inżynierem rolnikiem). Później ukończył również uniwersyteckie studia podyplomowe z zarządzania administracją samorządową i na Akademii Rolniczej z wyceny nieruchomości. Z żoną Danutą mają trójkę dorosłych dzieci.
Pracę w samorządzie zaczął w roku 1990 i był wójtem gminy Zagrodno do roku 2002. W 2002 roku przegrał wybory na wójta. Przez kolejne cztery lata pracował w Dolnośląskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego, oddelegowany do gminy Pielgrzymka. Wójtem gminy Zagrodno został ponownie w roku 2006 i jest nim do dzisiaj.
Niektóre najważniejsze inwestycje zrealizowane w gminie Zagrodno w ostatniej kadencji
• Budowa stacji uzdatniania wody w Olszanicy. • Modernizacja stacji uzdatniania wody w Brochocinie. • Budowa kompleksu sportowego z programu „Moje Boisko – Orlik 2012”. • Adaptacja budynku poszkolnego w Olszanicy na mieszkania socjalne i komunalne. • Zakup nowego autobusu dla Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zagrodnie. • Zakup samochodów pożarniczych dla OSP w Olszanicy, Wojciechowie i Radziechowie. • Wymiana pokrycia dachowego i elewacja w Gimnazjum w Zagrodnie i Przedszkolu Samorządowym w Zagrodnie. • Wymiana pokrycia dachowego i elewacja Urzędu Gminy w Zagrodnie. • Remont dachu, elewacji i malowanie świetlicy w Olszanicy. • Modernizacja z rozbudową świetlicy w Wojciechowie. • Modernizacja remiz OSP w Radziechowie, Zagrodnie i Olszanicy. • Wybudowanie ponad 16 km dróg asfaltowych.