czwartek, 12 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wojewoda opolska: Wszystkie ręce na pokład

Rozmowa z wojewodą opolską MONIKĄ JUREK

Wrześniowa powódź to zapewne najtrudniejszy okres pani wojewodowania, bowiem kataklizm to przecież stres, ból i przerażenie wielu ludzi, także straty, walka z żywiołem, czasami przegrana, i zwykłe przepracowanie. Generalnie rzecz biorąc, to sytuacja nadzwyczajna i nienormalna.

– To prawda, tym bardziej że moja edukacyjna droga życiowa nie przygotowała mnie do tego, z czym musiałam się ostatnio zmierzyć. Nigdy nie szykowałam się na stanowisko wojewody, a musiałam sprostać dramatycznym powodziowym wyzwaniom i uczyć się bardzo szybko bycia członkinią rządu w terenie. Wojewoda musi szybko podejmować decyzje, od których czasami – tak jak pokazała powódź – zależy ludzkie życie. To spore wyzwania, lecz ja lubię wyzwania, i dobrze się dzieje, że przez całe życie mogę się rozwijać i spełniać, korzystając ze sporego wsparcia mojego męża. Dobrze jest także działać dla innych, bowiem tak postrzegam moje wojewodowanie. To praca w administracji rządowej, lecz również służba na rzecz mieszkańców naszego województwa.

Monika Jurek, wojewoda opolska

Porozmawiajmy o powodzi.

– Zaczęliśmy działać już od 11 września, gdy dotarły do nas pierwsze ostrzeżenia i komunikaty mereologiczne i hydrologiczne, i informowaliśmy o wszystkim inne centra zarządzania kryzysowego. W zasadzie powódź w województwie opolskim dosięgła siedmiu powiatów – a najbardziej dotknięte nią miejscowości to Głuchołazy, Lewin Brzeski, Paczków, Prudnik i Nysa. Choć są także mniejsze miasteczka i sołectwa, w których żywioł spowodował straty – m.in. w powiecie głubczyckim. Walcząc z kataklizmem, wraz ze służbami podejmowaliśmy często trudne decyzje i działania – najpierw zapobiegawczo-ratownicze, później związane z usuwaniem skutków powodzi, i w końcu te, które pozwolą nam na odtworzenie zniszczonej infrastruktury. Dzisiaj priorytetem jest wsparcie mieszkańców dotkniętych powodzią, aby z problemami nie pozostali sami. Cały czas trwa szacowanie zniszczeń w różnych obszarach. Doliczyliśmy się 31 obiektów na terenie Opolszczyzny wyłączonych całkowicie z użytkowania. To zarówno obiekty mieszkalne, ale również obiekty użyteczności publicznej. Natomiast szacowaniem strat w infrastrukturze komunalnej zajmują się samorządy.

Ile wynosi łączna suma strat?

– Na dzień 30 października to około 2,5 mld zł, ale komisje w terenie oszacowały już straty na 911 mln zł. Szacowania trwają, jest lista niezbędnych działań, zadań i priorytetów, które już muszą być realizowane, a skierowane są przede wszystkim na oczyszczalnie, ujęcia wody oraz placówki oświatowe.

Z wypłatami odszkodowań nie wszystko jednak idzie sprawnie.

– Poszkodowani powodzią otrzymują pięć rodzajów zasiłków. Najszybsze i najprostsze w procedowaniu były wypłaty zasiłków dwutysięcznych, które w naszym województwie zasiliły ponad 28 160 rodzin. Zasiłki ośmiotysięczne realizowane są przez ośrodki pomocy społecznej. Jest też wypłacany dodatkowy zasiłek w wysokości 1000 zł związany z koniecznością osuszania domostw, a co za tym idzie większym poborem energii. Zaś najtrudniejsze do zrealizowania zasiłki w wysokości 100 i 200 tys. zł także są wypłacane, choć być może wydaje się, że zbyt wolno, lecz – proszę mi wierzyć – ta procedura musi chwilę potrwać. Samorządom przekazaliśmy środki na dwustutysięczne zasiłki o łącznej kwocie 8,2 mln zł dla 134 rodzin, a siedem rodzin otrzymało zasiłki do 100 tys. zł. To dane na 30 października.

Dlaczego trwa to wolniej, niż życzyliby sobie poszkodowani przez powódź?

– Ponieważ oparte to jest przede wszystkim o prace komisji lub specjalistów w terenie, którzy z jednej strony określają procent strat w mieniu, a z drugiej obliczają szacowaną kwotę strat. Ministerstwo uprościło nam trochę zasady tego wyliczenia – wskazując, że za jeden procent strat należy wypłacić 2 tys. zł, lecz łączna kwota nie może być większa, niż ta oszacowana przez specjalistów. Po przejściu komisji protokół trafia do ośrodka polityki społecznej, gdzie wydawane są decyzje. Ponadto OPS-y zgłaszają nam różne problemy – a ich rozwiązaniom m.in. mają służyć nasze cotygodniowe, poniedziałkowe, zdalne spotkania z samorządowcami. Jednym z problemów jest zbyt mała liczba pracowników socjalnych, którzy muszą przeprowadzić wywiady z poszkodowanymi rodzinami. Problemem jest również ustalanie praw własności do lokali. Oczywiście staramy się wspierać OPS-y, m.in. prosząc inne samorządy z terenów niedotkniętych powodzią, by wsparli kadrowo te z terenów powodziowych, i to się wszystko dzieje. Reasumując, problemy są, lecz staramy się im przeciwdziałać. Mniejsze zasiłki już poszły do powodzian, a teraz wszystkie ręce na pokład, bowiem wszystkim nam zależy, aby zasiłki stu- i dwustutysięczne były jak najszybciej wypłacane. Pragnę też podkreślić, że wszystkie faktury i zakupy datowane od dnia powodzi będą honorowane i nie jest tak, że trzeba czekać na zasiłek, żeby móc ponieść koszty.

Rozmawiał Sławomir Grymin

W działaniach przeciwpowodziowych od 10 września do 4 października brało udział ok. 25 tys. strażaków Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych z Opolszczyzny, jak i z innych regionów Polski. Skutki powodzi w województwie opolskim usuwało około 59 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (dane na 28 października). Wśród zaangażowanych służb byli również żołnierze Wojska Polskiego czy 10. Opolskiej Brygady Logistycznej. Pomoc nadeszła z różnych stron. Wsparcia udzieliły także tysiące wolontariuszy.

– Dziękuję wszystkim za pełne zaangażowanie, za wsparcie i poświęcenie w trudnym czasie powodzi. Wasza determinacja, szybka reakcja i profesjonalizm są nieocenione – mówi Monika Jurek, wojewoda opolska.

MONIKA MAŁGORZATA JUREK z domu Jarmolińska (57 lat). Mąż Dariusz jest emerytowanym majorem WP, dwoje dorosłych dzieci i troje wnucząt. Należy do Platformy Obywatelskiej. Wykształcenie wyższe, jest magistrem matematyki (ukończyła Uniwersytet Łódzki). W zasadzie całe jej dotychczasowe życie zawodowe związane było z edukacją, stąd wszystkie studia podyplomowe, które ukończyła, były właśnie na to ukierunkowane. Oligofrenopedagogika, zarządzanie oświatą oraz ewaluacja i nadzór pedagogiczny związane były z jej pracą nauczycielki, a później dyrektorki szkoły – przez piętnaście lat zarządzała Zespołem Szkół Budowlanych w Brzegu. A przez ostatnie pięć lat kierowała departamentem edukacji i rynku pracy w opolskim urzędzie marszałkowskim. W międzyczasie w roku 2010 uzyskała mandat radnej miejskiej w Brzegu – w roku 2018 radna powiatu brzeskiego (weszła w skład zarządu tego powiatu). W roku 2023 została wojewodą opolską. Odznaczona Srebrny Krzyżem Zasługi. Hobby to czytanie książek, uwielbia podróże dalekie i te bliższe, które z upodobaniem planuje dla swojej rodziny. Ciekawa świata, ludzi, obyczajów i tego, co dzieje się trochę dalej niż za rogiem. Nie jest zatem domatorką. Ceni sobie otwartość, szczerość oraz prawdomówność, nie znosząc obłudy i zakłamania. Właśnie otwartość i budowanie mostów międzyludzkich uważa za cechę dominującą w swoim charakterze. Motto życiowe: Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Szanująca innych ludzi, pracowita, empatyczna, a zarazem energiczna, miła oraz taktowna – i jak się drzewiej mówiło – uważająca. Elegancka i szykowna pani.