To dla wrocławskiego ogrodu zoologicznego rok magiczny – 10 lipca ogród skończył lat 150. Ten najstarszy na ziemiach polskich i największy, jeśli idzie o liczbę wystawianych zwierząt, ogród zoologiczny jest także najchętniej przez ciekawych zwierzęcego świata odwiedzany: już w czerwcu 2015 powitał milionowego gościa.
– Do końca tego roku zapewne odwiedzą nas dwa miliony zwiedzających – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo. – Jest to zoo, które dość szybko dołącza pod każdym względem do czołowej piątki ogrodów europejskich. Jesteśmy na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby eksponowanych i hodowanych gatunków zwierząt i w tym roku najprawdopodobniej wejdziemy również do pierwszej europejskiej trójki pod względem frekwencji odwiedzających zoo – uśmiecha się prezes.
Dziś wrocławskie zoo to dla każdego chyba gościa miasta – a pewnie i regionu – punkt obowiązkowy! Z jednej strony – nowoczesne tematyczne ekspozycje fauny: pawilony Madagaskar, Sahara, wybieg niedźwiedzi brunatnych, Odrarium, które przybliża zwiedzającym Odrę od źródeł do morza, z jej mieszkańcami i roślinami, z drugiej – historyczne budynki z XIX wieku: Małpiarnia czy Terrarium. I superatrakcja – największe w Europie Afrykarium! To unikat nie tylko na skalę europejską, ale i światową, gdyż prezentuje zwierzęta występujące tylko na jednym kontynencie – w Afryce, i to nie tylko organizmy wodne, ale i lądowe, których życie i przetrwanie w znacznym stopniu zależy od wody. Wędrówka po Afrykarium to podróż po Afryce: Morze Czerwone, Nil, wybrzeże Namibii – aż docieramy do dżungli Kongo.
– Nasze Afrykarium jest inne od standardowego oceanarium, w którym tylko ryby, ryby i ryby – uśmiecha się prezes Radosław Ratajszczak. – My mamy także na przykład pingwiny, uchatki, manaty, krokodyle…
Wrocławskie zoo to także przepiękny park, po którym wędrówka jest ciągłym odkrywaniem mieszkańców tego miejsca. A jest co odkrywać! Wystarczy sobie uświadomić, że tu przecież mieszka rzadkość tak rzadka, że aż legendarna, czyli okapi, a dokładnie – trójka przedstawicieli tego skrajnie rzadkiego gatunku.
– Sądzę, że każdy z odwiedzających wrocławskie zoo znajdzie u nas jakieś fajne miejsce, które go zachwyci, bo zapraszam do nas wszystkich ciekawych świata, w którym żyjemy – mówi Radosław Ratajszczak i podkreśla, że misją wrocławskiego ogrodu jest zachowanie różnorodności biologicznej w trosce o pełnowartościowy rozwój przyszłych pokoleń.
Dziś, w świecie, w którym wymieranie kolejnych gatunków odbywa się w tempie ekspresowym, znaczenie takich placówek jak wrocławskie zoo jest nie do przecenienia. Z jednej strony bowiem zwierzęta chroni, z drugiej – uczy, że chronić trzeba i należy.
Ata