czwartek, 23 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Witaj, Watsonie

Nowe wkroczyło w mury Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej we Wrocławiu. Natomiast wrocławskie Muzeum Etnograficzne rozpoczęło rok fotograficzną nostalgią.

We wrocławskim Muzeum Narodowym i w jego oddziałach jak zawsze dużo dobrego, ciekawego, czasami zaskakującego. Zacznijmy od Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej. Tam oczywiście – o czym już pisaliśmy – potężna wystawa „Willmann. Opus Magnum”, będąca największą w historii prezentacją prac tego mistrza baroku. I na tej właśnie wystawie pojawił się niejaki Watson. Czyżby chodziło o doktora Watsona, przyjaciela i powiernika Sherlocka Holmesa? To błędny trop. Watson, który odwiedził Willmanna, to inteligentny (na swój sposób) twór stworzony przez mózgowców z IBM. Ów Watson (dostał imię po pierwszym prezesie IBM, Thomasie J. Watsonie, który sprawował tę funkcję w latach 1914-1956) jest twarzą IBM jeżeli chodzi o usługi związane ze sztuczną inteligencją (tu może lekkie nadużycie znaczeniowe słowa „inteligencja”, ale tak już się przyjęło w branży).

Cóż ów IBM Watson Assistant robi na wystawie obrazów Willmanna? Otóż Muzeum Narodowe we Wrocławiu wspólnie z IBM Polska (i przy pomocy kilku innych instytucji) ogłosiły uruchomienie projektu CoArt. Wykorzystując ową sztuczną inteligencję Watsona i publiczną chmurę obliczeniową IBM, zwiedzający wystawę mogą w zupełnie nowy sposób, w pełni interaktywny, zapoznać się z obrazem „Raj”. Wykorzystując dostępne na wystawie smartfony wyposażone w aplikację CoArt, można zadawać dowolne pytania dotyczące „Raju” i jego autora. Tym samym dużo lepiej można poznać wszystko, co dotyczy tego obrazu, malarstwa baroku i całej wystawy. Jak mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego, wrocławska placówka jest jedną z kilku na świecie, w której wykorzystano aplikację dostępu do sztuki, wykorzystując sztuczną inteligencję IBM Watson. Warto dodać, że przy okazji ów Watson nauczył się języka polskiego, co też było sporym wyzwaniem.

Po spotkaniu sztuki baroku i sztucznej inteligencji przenieśmy się do Muzeum Etnograficznego. Tam 2020 rok zainaugurowała wystawa bardzo klasyczna i ogromnie nostalgiczna. „Podlwowska wieś Sokolniki na dawnej fotografii”, bo o niej mowa, to ekspozycja pokazująca kilkadziesiąt fotografii. A na nich nieistniejący już świat przedwojennej wsi Sokolniki.

Sokolniki to duża wieś położona kilka kilometrów na południe od Lwowa. Pierwsze wzmianki o miejscowości pochodzą z 1397 r. jako o wsi królewskiej, której nazwa wywodzi się od osadników hodujących sokoły dla króla polskiego. Przez lata Sokolniki zamieszkiwała prawie wyłącznie ludność polska. Po 1945 r. większość została zmuszona do opuszczenia rodzinnych domów… Wystawę przygotowały Hanna Golla z Muzeum Etnograficznego i Małgorzata Michalska z Katedry Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Wrocławskiego.

(tom)