Rozmowa z wójtem gminy Wisznia Mała JAKUBEM BRONOWICKIM
– Nadal jest pan wójtem gminy Wisznia Mała…
– …bo tak zdecydowali wyborcy, powierzając mi kolejny raz zarządzanie naszą gminą i prowadzenie naszych wspólnych spraw.
– Serdecznie gratuluję panu zwycięstwa w wyborach w imieniu całego zespołu redakcyjnego „Gminy Polskiej. Krajowego Przeglądu Samorządowego”. Jest imponujące, że po wielu latach wójtowania osiągnął pan świetny wynik wyborczy – ponad 62 proc…
– …i najlepszy – biorąc pod uwagę wybory samorządowe, w których uczestniczyłem.
– Jest pan wójtem gminy Wisznia Mała od roku 2010 – wcześniej był pan też zastępcą wójta tejże gminy. Zna pan gminę i jej mieszkańców i ma pan spore doświadczenie w pracy samorządowej. Mieszkańcy mogliby się już panem zmęczyć, mógł się pan im znudzić, lecz docenili robotę, którą pan wykonał ze swoimi współpracownikami i radnymi – i ponownie panu zaufali.

– Widać, że efekty naszej wspólnej pracy oraz kierunki działań przez nas prowadzone są przez mieszkańców akceptowane, i że jeszcze się nie znudziłem naszej społeczności.
– Wprawdzie włodarz gminy jest centralną postacią w każdym samorządzie, ale samorządność jest dyscypliną zbiorową i jedna osoba nic wielkiego tutaj nie zdziała.
– Rzeczywiście, samorządność jest wybitnie dyscypliną zespołową i bardzo mnie cieszy to, że mamy bardzo dobrą kadrę urzędniczą, który świetnie pracuje, zasługuje na szacunek, i na którą nasza społeczność lokalna może liczyć.
– Wygrana w pierwszej turze wyborów z tak świetnym wynikiem jest pewnie wielką satysfakcją i dodatkowym wiatrem w żagle.
– Bardzo mnie to podbudowało i dało siły do dalszego działania.
– A w powiecie trzebnickim w pierwszej turze wyborów było różnie.
– W Żmigrodzie burmistrz Robert Lewandowski uzyskał ponad 70-procentowe poparcie, choć próbowano go dyskredytować, działając – delikatnie mówiąc – nie po dżentelmeńsku. Zresztą wszyscy prawie włodarze gmin doświadczyli takich szykan i dobrze wiemy, kto był ich autorem. W Trzebnicy burmistrz Długozima wygrał jednym głosem i jest to krajowy ewenement, lecz są protesty, które rozstrzygnie sąd. Natomiast w Obornikach Śląskich i Zawoni urzędujący włodarze gmin wygrali w drugiej turze wyborów. A w Prusicach był z zasadzie plebiscyt, bowiem burmistrz Igor Bandrowicz nie miał rywala.
– Kilku włodarzy gmin należących do powiatu trzebnickiego utworzyło wspólne przymierze, aby wprowadzić jak najwięcej radnych do Rady Powiatu Trzebnickiego.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że współpraca samorządów gminnych z powiatowymi przynosi wielkie korzyści dla naszych lokalnych społeczności i stąd ten wspólny pomysł wprowadzenia jak największej liczby radnych do RPT. Wszystko dlatego, że chcemy normalnej współpracy Powiatu z gminami i nic innego nam nie przyświeca. Nie miało to nic wspólnego z jakimiś partyjnymi pomysłami, ważne było jedynie dobro lokalnych społeczności. W tej naszej grupie gmin, która zamierzała wprowadzić jak największą liczbę radnych do Rady Powiatu Trzebnickiego, były: Żmigród, Wisznia Mała, Zawonia i Trzebnica.
– Jaki wynik wyborczy osiągnęli wasi kandydaci do rady?
– Samorządowcy dla Powiatu mają drugi wynik w powiecie trzebnickim i w sumie mamy siedmiu radnych. Najlepszy wynik osiągnęła Platforma Obywatelska, która ma ośmiu radnych.
– Co to daje Samorządowcom dla Powiatu?
– Mam nadzieję na to, że będziemy mieli wpływ na funkcjonowanie Powiatu Trzebnickiego i wyłącznie na tym nam zależy. Zawsze chcieliśmy, aby współpraca gmin z Powiatem Trzebnicki była po prostu normalna, a ta normalność to lepsze działanie na rzecz ogółu, czyli mieszkańców naszych gmin i zarazem powiatu. Nie chodziło o to, by to współdziałanie odbywało się pod sztandarami kogokolwiek, tylko aby pomagało żyć ludziom.
– Ilu radnych wprowadził pana komitet wyborczy do Rady Gminy Wisznia Mała?
– Mam dziesięciu radnych i jest to bardzo dobry wynik świadczący także o zaufaniu, którym obdarzają mnie mieszkańcy naszej gminy, a także osoby mnie reprezentujące w wyborach na radnych.
– W maju rozpocznie się następna kadencja samorządowa, ale w gminie Wisznia Mała władze się nie zmieniają…
– …lecz będą zmieniać się inne rzeczy, bowiem przed nami obfity program działań i realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Będziemy nadal zmieniać gminę na lepszą do życia dla naszych mieszkańców.
– Sprzyja temu pogoda, pozwalająca na kontynuowanie prac budowlanych.
– Rzeczywiście, pod tym względem luty był dobry, marzec trochę gorszy, ale początek kwietnia naprawdę piękny, i dlatego możemy realizować nasze zaplanowane wcześniej przedsięwzięcia. Niedawno udało nam się wyłonić wykonawcę budowy naszego przedszkola z oddziałem żłobkowym w Krynicznie i podpisać z nim umowę. Bardzo się z tego cieszę, mając nadzieję, że tym razem uda nam się zrealizować to ważne zadanie i w ciągu trzynastu miesięcy powstanie nowy obiekt przedszkolny, do którego zaprosimy najmłodszych mieszkańców naszej gminy.
– A do tego kontynuacja budowy sieci kanalizacyjnej i kosztochłonne zadania drogowe.
– Czekamy przede wszystkim na zewnętrzne środki finansowe – pieniądze unijne. Jeśli chodzi o drogi, to na ten rok zaplanowaliśmy sporo różnych działań i już się do nich przygotowujemy. Na ostatniej sesji Rady Gminy Wisznia Mała przyjmowaliśmy do naszego budżetu fundusze pochodzące z samorządu województwa dolnośląskiego, które będą przeznaczone na budowę dwóch kolejnych dróg przechodzących przez teren naszej gminy.
– Czy już wiadomo, kiedy unijne pieniądze zaczną docierać do polskich gmin?
– Czekamy cały czas na działania rządowe, a ponadto nastąpiły wybory do sejmiku dolnośląskiego i pewnie trzeba trochę poczekać, aż okrzepnie nowa władza w województwie, która będzie dzielić te fundusze.
– Czas jeżdżących po całej Polsce przedstawicieli rządu z wielkimi czekami jest już chyba za nami.
– Mam nadzieję, że przyznawanie dotacji finansowych będzie bardziej transparentne i wszystkie samorządy będą traktowane równo i z szacunkiem. Choć trzeba podkreślić, że wtedy, gdy nie można było korzystać z pieniędzy brukselskich, fundusze rządowe były dla nas ratunkiem. Zobaczymy teraz, jak rząd wspomoże samorządy z Krajowego Programu Odbudowy.
– Od przedstawicieli rządu ciągle słychać, że jest za rozwojem samorządności…
– …ale czekamy na czyny, bowiem z gadania jeszcze nic nie wybudowano. Jestem optymistą – pragmatykiem i dobrze wiem, że w dużej mierze musimy liczyć na siebie. Dlatego zajmiemy się również budowaniem samodzielności naszej gminy.
Rozmawiał Sławomir Grymin