Wprawdzie minęło już trochę czasu od 25 sierpnia i gminnych dożynek w Szewcach, ale warto wspomnieć tegoroczne Święto Plonów w gminie Wisznia Mała, tak jak warto podkreślać sukcesy miejscowego samorządu i zgodę budującą wiszeńską społeczność.

Tegoroczne dożynki gminne rozpoczęły się mszą świętą dziękczynną w kościele pw. św. Anny w Szewcach odprawioną przez księdza proboszcza Mariusza Bąkowskiego. Później barwny korowód dotarł na pobliskie boisko, gdzie starostowie dożynek Dorota i Stanisław Saneccy przekazali tradycyjny bochen chleba przewodniczącej rady gminy Małgorzacie Ottenbreit i wójtowi Jakubowi Bronowickiemu. Potem przyszedł czas na występy artystyczne m.in. orkiestry dętej pod batutą Pawła Maliczowskiego, Zespołu Ludowego „Malinianie”, Zespołu Ludowego „Strzeszowianki”, Justyny Masternak i mażoretek „Delicje” z Niechlowa. A dodatkowo podziwialiśmy bezkrwawe zmagania rycerzy, tresurę psów i gwiazdy wieczoru – zespoły uElectroGórale, Łobuzy i Sami Swoi, z którymi dożynkowi goście bawili się do późnych godzin nocnych. W międzyczasie zaś oglądano pokaz fajerwerków i z powodzeniem próbowano szczęścia w loterii fantowej, w której każdy los wygrywał, a w Dożynkowym Turnieju Sołectw bogatym w liczne konkurencje sportowo-rekreacyjne rywalizowało sześć sołectw. Wygrały Piotrowiczki przed Szewcami i Mienicami. Można też było zapoznać się z lokalnymi produktami i rękodziełem i za symboliczną złotówkę kupić książkę na stoisku Gminnej Biblioteki Publicznej. Ponadto ratownicy medyczni uczyli udzielania pierwszej pomocy, członkowie klubu „Senior+” sprzedawali własnoręcznie wykonane ozdoby, a na stoisku gminy Wisznia Mała wygrywano ozdobne krzewy, budki dla ptaków i gminne gadżety. Dzieci mogły podokazywać w parku „Ekologiczna farma” – na megadmuchańcach, bungee, byku rodeo i w fotobudce.
– Dożynki gminne w Szewcach udały się fantastycznie – ocenia wójt Jakub Bronowicki – i warto pogratulować całej społeczności sołectwa, z sołtysem Markiem Łukaszkiem na czele, za wspaniałą organizację tego święta. Frekwencja przerosła oczekiwania, gościliśmy kilka tysięcy osób. Pogoda dopisała, a dobra zabawa trwała do godziny trzeciej nad ranem, a może nawet dłużej, ale dokładnie do której to nie wiem, bowiem wcześniej wróciłem do domu.
Jak widać, ludzie poza pracą potrzebują także trochę radości, beztroski i zabawy, choć rolników z gminy Wisznia Mała susza nie ominęła i nadal ich mocno dotyka.
A przed samorządem i miejscową społecznością następne dni, miesiące i lata związane z realizacją wielu przedsięwzięć i rozwojem gminy. – W tym rozwoju nie ma przestojów i jest to proces, nad którym cały czas pracujemy – podkreśla wójt Bronowicki. – Musimy iść do przodu, bo kto stoi w miejscu, ten się cofa. Chcę też podkreślić, że nasza sytuacja finansowa jest dobra i choć w ostatnich latach nieźle inwestowaliśmy, to zadłużenie gminy jest na rozsądnym poziomie. Zadania wykonujemy tak, jak to sobie zaplanowaliśmy, choć może trochę wolniej w tym roku, bowiem rynek wykonawców jest bardzo trudny i znacznie droższy niż to było wcześniej.
W gminie Wisznia Mała od wielu lat hołduje się zasadzie zrównoważonego rozwoju i choć zawsze są jakieś różnice, to w każdym sołectwie realizowane są zadania infrastrukturalne, oczywiście w różnym czasie. – Jesteśmy liderem pozyskiwania zewnętrznych środków finansowych i realizujemy ponad dwadzieścia projektów współfinansowanych ze środków między innymi unijnych – wyjaśnia Jakub Bronowicki – a rozwój naszej gminy charakteryzuje się tym, że są u nas miejscowości, w których już zrealizowaliśmy jakieś przedsięwzięcia, takie, w których wykonywane są pewne zadania, oraz te sołectwa, w których będą przeprowadzane projekty infrastrukturalne. Każda z naszych miejscowości będzie wspierana przez zewnętrzne środki finansowe i żadnej z nich nie potraktujemy po macoszemu.
S.G.