Rozmowa z wójtem gminy Wisznia Mała JAKUBEM BRONOWICKIM
– Podkreśla pan, że z natury jest pan niepoprawnym optymistą…
– …lecz z drugiej strony, póki nie przeskoczę, to nigdy nie mówię hop. Mam przecież spore doświadczenie życiowe i wiem, że nie wszystko udaje się tak, jakby człowiek tego chciał.
– Kurz bitewny już opadł po wyborach i nic dziwnego, że jest pan nastawiony do życia optymistycznie. Wygrał pan te zmagania w pierwszej turze, ludzie nadal panu ufają i jest to kapitalny mandat do zarządzania gminą Wisznia Mała.
– Rzeczywiście jest to ogromna satysfakcja i tym się już nacieszyłem, lecz teraz pora na pracę, której jest całkiem sporo.
– Co przede wszystkim w sferze inwestycyjnej? Pewnie kontynuacje rozpoczętych już zadań.
– Ale także organizujemy przetargi dotyczące realizacji i rozpoczęcia zaplanowanych w tym roku wieloletnich zadań infrastrukturalnych. To głównie inwestycje drogowe, które przede wszystkim były przedmiotem naszych zabiegów i starań o dofinansowania. Udało nam się pozyskać dofinansowania do tych przedsięwzięć i teraz chcemy konsekwentnie je realizować.
– Czy drogi najbardziej leżą na sercu waszemu samorządowi i mieszkańcom gminy Wisznia Mała?
– Sądzę, że dla większości samorządów właśnie drogi są najważniejsze i na nie gminy przeznaczają gros finansowych środków inwestycyjnych. Owszem, są też tak bogate gminy, które problemów drogowych nie mają, lecz są to gminy nieliczne. I gmina Wisznia Mała do nich nie należy. Zatem jesteśmy już w trakcie przetargów i wyłaniania wykonawców na realizację naszych drogowych inwestycji. W tym ul. Szkolnej w Wiszni Małej, ul. Akacjowej w Piotrkowiczkach, dwóch kolejnych dróg w Ozorowicach i drogi w Szymanowie. A przed nami przetarg na budowę drogi w Szewcach. Tych zadań jest naprawdę całkiem sporo.
– Pozyskaliście dofinansowania do zadań drogowych i pewnie nie ma takiego bólu związanego z brakiem funduszy…
– Ten ból pojawia się jednak najczęściej po przetargach, bo z jednej strony jest wprawdzie dofinansowanie, lecz pozostaje udział własny gminy, który bywa całkiem wysoki. Niestety, gmina musi dokładać do tych zadań z własnego budżetu.
– Czy dalej oferty nie mieszczą się w kosztorysach inwestycji?
– Bywa różnie, raz się mieszczą, drugi raz nie, i wtedy trzeba dołożyć do zadań dodatkowe środki finansowe, które są niezbędne do zrealizowania takiego kosztochłonnego zadania.
– Co się dzieje w oświacie?
– Jesteśmy po dobrych rozmowach z konserwatorem zabytków, który zgodził się, abyśmy mogli przykryć dachem nasze wielofunkcyjne boisko przy szkole w Wiszni Małej. Mamy na to pieniądze z programu Olimpia związanego z tym, że Polska w tym roku obchodzi stulecie udziału w olimpiadach. Uzgodnienia z konserwatorem zajęły trochę czasu, lecz najważniejsze, że udało nam się uzyskać konsensus i już organizujemy przetarg na wyłonienie wykonawcy tego zadania. Boisko to jest bezpośrednio położone przy szkole, w której nie ma sali gimnastycznej, i po zakończeniu tej inwestycji można będzie w godnych warunkach przeprowadzać zajęcia z wychowania fizycznego. Ponadto udało nam się rozpocząć budowę przedszkola w Krynicznie, wykonawca jest już na placu budowy i w toku są prace ziemne. Ogromnie się z tego cieszę, tym bardziej, że wcześniejszy wykonawca tej inwestycji nie stanął na wysokości zadania i zszedł z placu budowy. Oczywiście rozstaliśmy się z nim i wyłoniliśmy nowego wykonawcę. Kolejne duże zadanie związane jest z budową szkoły w Wiszni Małej, na co pozyskaliśmy dofinansowanie w wysokości prawie 12 mln zł z Polskiego Ładu, i w tym roku chcemy wyłonić wykonawcę pierwszego etapu tego przedsięwzięcia. Jest to budowa tego obiektu w stanie surowym zamkniętym. Teraz wybieramy inżyniera kontraktu, który będzie w naszym imieniu pilnował realizacji tego zadania. A przed nami następne przykrycie dachem boiska wielofunkcyjnego przy szkole podstawowej w Szewcach, na co również pozyskaliśmy zewnętrzne środki finansowe, i w tym roku też wyłonimy wykonawcę w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Poza tym zajmiemy się kolejnym etapem modernizacji naszego Orlika, i także na to pozyskaliśmy dofinansowanie. W ubiegłym roku wymieniliśmy nawierzchnię do gry w piłkę nożną, a w tym roku będziemy modernizować część socjalną tego obiektu, a potem przyjdzie czas na ogrodzenie i dobudowanie toru do jazdy na rowerze.
– Od wielu lat budowana jest sieć kanalizacyjna w gminie Wisznia Mała…
– Od sześciu lat realizujemy tę olbrzymią i kosztochłonną inwestycję, najpierw jako gmina, a później zadanie to przejęła nasza spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Strzeszowie. Teraz spółka składa wniosek o kolejne środki finansowe na to przedsięwzięcie – z Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska. Przygotowuje się także do złożenia wniosku do ogólnopolskiego programu Feniks, a także do Krajowego Programu Odbudowy – jeśli będzie taka możliwość.
– W nowej kadencji odbyły się pierwsze sesje Rady Gminy Wisznia Mała. Jak wyglądały głosowania, czy współpraca pana z radnymi będzie układać się dobrze?
– Były już trzy sesje i widać po nich, że nam wszystkim zależy na rozwoju naszej gminy i dobrych działaniach na rzecz mieszkańców. Tak właśnie do tego podchodzimy i nikt nikomu nie stawia żadnych granic tej współpracy i jakichś wstępnych warunków. Zatem wykonujemy normalną samorządową pracę skierowaną na realizację potrzeb mieszkańców naszej gminy, którą determinują możliwości finansowe samorządu Wiszni Małej.
– Przed wyborami parlamentarnymi politycy obiecywali, że samorząd zostanie odpowiednio doceniony i że łatwiej będzie zarządzać finansami gmin.
– Ale na razie tego nie widać i obowiązują prawa ustanowione przez poprzednią ekipę rządową. Samorządy czekają na obiecane zmiany, przede wszystkim w sferze finansowania dochodów gmin, i największe problemy są z bieżącymi środkami finansowymi. To się nie zmieniło, ponieważ koszty funkcjonowania gmin rosną, a w tym roku ogromne fundusze będzie pochłaniała oświata. Wszystko dlatego, że podwyżki płac ustalone przez rząd ze związkami zawodowymi realizowane są w dużej mierze przez samorządy, które będą musiały dokładać do tego z własnych budżetów. A do tego zmiana i uwolnienie cen energii, co także w pierwszej kolejności odczują samorządy – i nie będzie to łatwe. Dlatego wielu samorządom zabraknie środków finansowych na bieżące funkcjonowanie. Zapewne będzie potrzebna ingerencja państwa, w postaci jakiejś subwencji uzupełniającej, aby dać samorządom szansę normalnego działania.
– A jak po wyborach poukładało się w Powiecie Trzebnickim?
– Samorządom wystawiającym swoich kandydatów do Rady Powiatu Trzebnickiego udało się stworzyć koalicję, która – moim zdaniem – będzie gwarantem rozwoju wszystkich naszych gmin. Jesteśmy też dumni z tego, że nasza gmina po raz pierwszy ma tak mocną reprezentację w Zarządzie Powiatu Trzebnickiego, którego członkinią jest Sławomira Misiura-Herman, jednocześnie naczelniczka wydziału inwestycji i ochrony środowiska w gminie Wisznia Mała. A drugim członkiem zarządu jest mieszkanka naszej gminy Agnieszka Brząkała.
– Jest też Jarosław Głowacki, nowy zastępca wójta gminy Wisznia Mała.
– Bardzo się cieszę z tego, że nasza gmina pozyskała tak doświadczonego samorządowca, który przez kilkanaście lat był burmistrzem Międzyborza i świetnie się zna na tej pracy.
Rozmawiał Sławomir Grymin