Rozmowa z wójtem gminy Wisznia Mała JAKUBEM BRONOWICKIM
– W którym kierunku – pana zdaniem – powinien pójść rozwój gminy Wisznia Mała? Co powinno być najistotniejsze pod względem infrastrukturalnym? Czy będzie jakiś szczególny priorytet inwestycyjny?
– W lekkiej atletyce jest dziesięciobój, który uprawiają najwszechstronniejsi zawodnicy. Także jeśli chodzi o rozwój gminy, to trudno skupić się na jakimś jednym kierunku działania, bowiem potrzeby mieszkańców są wielokierunkowe, i dlatego nie ma jednego priorytetu infrastrukturalnego, który dominowałby znacznie nad innymi. Oczywiście wszyscy chcieliby, aby infrastruktura gminy była jeszcze lepsza, lecz nic nie dzieje się od razu, i do sukcesów inwestycyjnych dochodzi się wspólną pracą i krok po kroku.

– Generalnie rzecz biorąc, to – choć zrobiło się już niemało – do zrobienia też jest jeszcze sporo. Zatem – jak w słynnym filmie Wolfganga Petersena – to „niekończąca się opowieść”.
– Tak to się dzieje w całym naszym kraju, bowiem musimy inwestować duże środki finansowe w infrastrukturę, a same polskie gminy nie mają jeszcze takich możliwości, aby przeprowadzać kosztochłonne inwestycje z własnych dochodów. Zatem pozyskiwanie różnych możliwości i zewnętrznych funduszy będzie istotnym elementem rozwoju każdej polskiej gminy – także gminy Wisznia Mała. Miałem kontakty zawodowe z samorządowcami z zachodniej Europy, a tam przedstawiciele rad gmin – przed uchwaleniem budżetów – chodzą po swoich gminach i szukają, co można byłoby jeszcze poprawić i zrobić. Czasami niełatwo im znaleźć jakieś mankamenty w infrastrukturze, ponieważ najistotniejsze przedsięwzięcia zostały przez nich zrealizowane już przed kilkudziesięciu laty. A my cały czas jesteśmy na dorobku, choć w tej kadencji zrobiliśmy ogromny postęp, przede wszystkim w budowie infrastruktury kanalizacyjnej – podwajając jej długość. Ale do zrobienia jest jeszcze przynajmniej drugie tyle. Zatem widać jaki – w tej sferze – ogrom zaszłości i wyzwań jeszcze przed naszym samorządem, lecz to nas zupełnie nie przeraża, ponieważ potrafimy to robić i jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Pozostaje jedynie znalezienie źródła finansowania tego kosztochłonnego przedsięwzięcia.
– Pewnie dofinansowania będziecie szukać w funduszach unijnych…
– …i mamy też chrapkę na środki finansowe z Krajowego Planu Odbudowy, które są powoli odblokowywane. Zobaczymy, jak rząd będzie przekazywał te pieniądze samorządom, a jeśli mają to być pożyczki, to mam nadzieję, że na dużo lepszych warunkach niż te oferowane teraz przez rynek finansowy – przez banki.
– Czy sądzi pan, że KPO będzie rozwojowym kołem napędowym dla samorządów?
– Raczej takim napędem będą wszystkie środki finansowe, które Polska będzie w stanie pozyskać z nowej perspektywy unijnej, czyli fundusze unijne z lat 2021-2027, i oddzielnie pieniądze z KPO – instrumentu finansowego, który ma wspomagać rozwój Europy po stagnacji wywołanej pandemią.
– Prawdopodobnie – pod względem infrastrukturalnym – nasz kraj się rozwinie.
– Jeśli samorządy dostaną szansę potężnego inwestowania, to zapewne tak się stanie, ponieważ samorządowcy są generalnie świetnym gwarantem dobrej roboty. Wtedy to na pewno się powiedzie.
– A w gminie Wisznia Mała poza kanalizacją…
– …nadal potrzebujemy dobrych i nowych dróg oraz ścieżek rowerowych, które mają połączyć nasze miejscowości – Kryniczno, Malin, Ligota, Psary do Szymanowa – a później Szewce, Rogoż i Kryniczno. Do tego budowa infrastruktury edukacyjnej, niezbędnej w rozwijającej się tak dynamicznie gminie.
– Może wreszcie rząd zrobi coś z bardziej niż skromną subwencją oświatową.
– Dobrze by było, aby subwencja oświatowa wystarczała nam na bieżące funkcjonowanie oświaty, a do tego jeszcze bardzo daleko. Teraz jesteśmy w trakcie podwyżek dla pracowników oświaty, co przede wszystkim obciąży budżet gminy, i choć w tym roku subwencja oświatowa jest zwiększona, to i tak musimy do tego dołożyć bardzo duże środki finansowe. Gdyby udało się zwiększyć subwencję oświatową – tak, aby wystarczyła chociażby na utrzymanie szkół podstawowych – byłby to ogromny plus.
– W tym roku zimy w zasadzie nie było…
– Była, lecz raczej mokra i prace budowlane postępowały bardzo ciężko, a uwodnienie gruntu utrudniało i nawet uniemożliwiało realizację wielu zadań – w tym budowę kanalizacji. Trzeba poczekać na opadnięcie poziomu wód gruntowych i dopiero wtedy wznowić prace.
– Kiedy najbliższa sesja Rady Gminy Wisznia Mała?
– Sądzę, że jeszcze przed wyborami samorządowymi. Będzie to dobra okazja, aby podziękować radzie za ponad pięcioletnią owocną współpracę. Za bardzo efektywne działania, bez politykierstwa i w zasadzie bez większych kłótni. Tak zachowywała się znakomita większość radnych i jestem im za to niezmiernie wdzięczny. Bezproduktywne spory niczemu dobremu nie służą i spowalniają prace, które odbywają się w nerwowej atmosferze.
– Dobrze mówili starożytni Rzymianie, że gdzie zgoda, tam zwycięstwo…
– Ja zgadzam się z tym w zupełności!
– A pierwsza tura wyborów samorządowych już 7 kwietnia…
– …i to bardzo ciekawe i ważne wydarzenie dla całej Polski.
– Dla tych, którzy stają w szranki wyborcze, lecz także dla mieszkańców gmin. Od tego, jak zagłosują – i komu zaufają – zależy, kto będzie zarządzał gminą. Czy wybiorą człowieka pracowitego i uczciwego oraz mającego odpowiednie doświadczenie życiowe? Czy będzie miał ciekawą wizję rozwoju gminy? To wybory nie mniej ważne od parlamentarnych.
– Dla lokalnych społeczności na pewno są to wybory najważniejsze, a ludzie głosują na tych, których dobrze znają. Wiedzą, na co mogą liczyć i komu można zaufać.
Rozmawiał Sławomir Grymin