piątek, 29 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wisznia Mała: Staramy się pomagać

Rozmowa z JAKUBEM BRONOWICKIM, wójtem gminy Wisznia Mała

Mówi pan, że w gminie zawsze się coś dzieje…

– Dzieje się bardzo dużo, bowiem na ten rok nałożyliśmy sobie na kark niemało zadań i musimy się nieźle gimnastykować.

Co zatem na gminnej tapecie?

– Rozbudowujemy kanalizację, a warto podkreślić, iż w roku ubiegłym udało się nam pozyskać środki finansowe na przyłącza do tej kanalizacji. Poza tym po trzech latach żmudnych starań pozyskaliśmy pieniądze z Narodowego Funduszu Przebudowy Dróg Lokalnych na przebudowę drogi powiatowej, którą będziemy robić wspólnie z powiatem. To niemałe i ważne zadanie, ponieważ ta droga połączy ze sobą kilka miejscowości – Kryniczno, Malin i Ligotę Piękną – a inwestycja pochłonie około dwa miliony złotych. Krótko mówiąc, czeka nas dużo wyzwań związanych z realizacją tych zadań.

Dużo będzie tego kopania w gminie Wisznia Mała?

– Końca nie widać! A niedawno złożyliśmy wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, aby dopłacił nam do projektu na budowę kolejnych odcinków kanalizacji, którą chcemy realizować przy wsparciu środków krajowych. Chodzi tu o rozbudowę kanalizacji w naszej aglomeracji przywrocławskiej – Krzyżanowice, Psary, Szymanów.

Zatem – kolokwialnie rzecz biorąc – siedzicie w ziemi…

– …i trudno nam się z niej wygrzebać, bo końca budowania naprawdę nie widać, a teraz staramy się o środki na dwadzieścia kilometrów samej sieci kanalizacyjnej i do tego ładnych parę kilometrów przyłączy. Zatem przed naszą gminą kopania a kopania!

A jak wygląda finansowanie przyłączy?

– Udaje się nam znajdować środki zewnętrzne na przyłącza, bowiem trzeba wesprzeć naszych mieszkańców. A generalnie to jest tak, że każdy powinien przyłączyć swoje domostwo do sieci kanalizacyjnej na swój koszt. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przejście z papierologii do właściwej inwestycji jest tak długie, że na efekt ekologiczny, czyli ścieki do naszej kanalizacji, musielibyśmy czekać bardzo długo. Może gminę Wrocław stać na to, aby ścigać mieszkańców, ale my myślimy inaczej, bowiem jeśli już budujemy sieć kanalizacyjną, to niech ona dobrze służy naszej społeczności.

Są ludzie zamożni i są biedniejsi, i dla tych drugich koszty przyłączy są barierą nie do przebycia.

– Rzeczywiście, koszty te są ogromne i nie wszystkich na nie stać, ponieważ – jeśli przyłączane są do sieci gospodarstwa położone daleko od drogi – czasami chodzi o dziesiątki tysięcy złotych.

Zatem wasza gmina idzie mieszkańcom na rękę.

– Generalnie tak, bo taką mamy kardynalną zasadę, że naszym mieszkańcom – szczególnie tym zameldowanym w gminie Wisznia Mała – staramy się we wszystkim pomagać.

Z ostatnich enuncjacji prasowych wynika, iż odcinek drogi S5 od Korzeńska będzie niedługo gotowy.

– Ale to nieduży odcinek między Kaczkowem a Korzeńskiem w pobliżu Rawicza i to nie w naszym województwie, tylko w wielkopolskim.

Ale może teraz przyjdzie kolej na S5 na Dolnym Śląsku?

– Oczywiście szansa na to jest coraz większa, tym bardziej że ogłoszono przetarg na wyłonienie wykonawcy inwestycji i coraz bardziej z wirtualnych marzeń przechodzi się do posunięć realistycznych.

Czy myśli pan, że dożyjemy takiego dnia, iż przyjadę do pana fajną trasą z Wrocławia do Wiszni Małej, a nie tym nieprzyjemnym wąskim gardłem.

– Mam nadzieję, że jak obaj przeżyjemy jeszcze ze trzy lata, a ja nadal będę wójtem, to jakoś da pan radę dojechać taką trasą.

A co poza sprawami kanalizacyjnymi i drogowymi dzieje się w waszej gminie?

– Przede wszystkim jesteśmy mocno zaangażowani w wiele działań związanych z funduszami sołeckimi. Gmina Wisznia Mała konsekwentnie przeznacza środki finansowe na to, aby nasza społeczność sama decydowała, co w danej miejscowości chce zrealizować. Oczywiście skala tej pomocy jest na miarę naszych możliwości – to około 500 tys. zł rocznie. Funduszami sołeckimi dysponują wszystkie nasze sołectwa, a tych zadań jest naprawdę dużo, co znowu związane jest z biurokracją, mnóstwem dokumentów i niepotrzebną papierologią. Dużo też zadań realizujemy z funduszu Leader i Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich dla województwa dolnośląskiego; w najbliższym czasie mam podpisać umowę na dofinansowanie budowy kolejnych trzech trybun na naszych boiskach.

Czy dobrze się panu współpracuje z sołtysami?

– Muszę przyznać, że jest to bardzo konkretna i rzeczowa współpraca i na łamach „Gminy Polskiej” serdecznie im dziękuję za to, że umieją odpowiednio rozmawiać z ludźmi i przygotowywać dobrze zadania, które są potem realizowane w funduszach sołeckich. To trudna praca, związana z wypracowaniem tego, czego społeczność się domaga, a wiadomo, że nasza natura łatwa nie jest – każdy chciałby coś innego, a wszystkim dogodzić trudno. Niełatwo jest zadziałać tak, aby większość chciała tego samego.

Rozmawiamy w czerwcu, w miesiącu wielu imprez samorządowych…

– …i u nas też zaczął się taki sezon na wiele wydarzeń. Minął Dzień Dziecka, który był organizowany wspólnie z wrocławskim aeroklubem na lotnisku, a przed nami „Piknik pod Wiszniakiem” połączony z kolejnym festiwalem naszych czterech szkół.

A co z dożynkami gminnymi?

– W tym roku będą w Ligocie Pięknej, tradycyjnie w ostatnim dniu sierpnia. Zapraszamy na nie wszystkich czytelników „Gminy Polskiej”.

Co w drugiej połowie roku w Wiszni Małej?

– Pod względem inwestycyjnym przyspieszymy, bowiem zawsze bywa tak, że początek roku stoi pod znakiem przygotowywania zadań, a druga jego połowa to już realizacja przedsięwzięć. Na wakacje przygotowaliśmy dwa remonty szkół – w Psarach i w Wiszni Małej, gdzie szkoła jest pałacem. Udało się nam dostać na nią dofinansowanie z PROW.

Czy przeprowadzona przez was reforma bazy oświatowej przyniosła już jakieś wymierne efekty?

– Odczuliśmy to już w pierwszym roku po reformie, a teraz jesteśmy bardzo zaangażowani w edukację przedszkolną. Wygospodarowane w szkołach podstawowych środki skierowaliśmy właśnie na przedszkolaków. Można powiedzieć, że to kadencja przedszkolaków.

Porozmawiajmy o pańskiej kadencji. Co z programem wyborczym?

– Trwa on cały czas.

Tak wszyscy mówią, ale do wyborców trzeba będzie przyjść z kartką, a na niej z wypisanymi punkt po punkcie sprawami.

– Mój program to dalsza rozbudowa infrastruktury gminy, m.in. następne zadania oświatowe, w tym rozbudowa szkoły podstawowej w Psarach, a ponadto budowa nowej szkoły w Wiszni Małej.

Czy nie dotrzymał pan jakiejś przedwyborczej obietnicy?

– Miałem nadzieję, że wcześniej rozbudujemy naszą sieć kanalizacyjną, ale niestety nie udało się tego dokonać.

Ale pocieszę pana, że są w tym życiu sprawy, na które wpływu nie mamy.

Rozmawiał Sławomir Grymin