czwartek, 18 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wisznia Mała: Potrzebna stabilizacja i długofalowe planowanie

Jest gminą, w której wszystko dzieje się jakoś tak normalnie, po ludzku, z pomysłem i spokojnie. Lecz ten spokój w działaniu to po prostu konsekwencja i zgodna praca na rzecz całej miejscowej społeczności i choć czasem przychodzą trudne czasy, to w Wiszni Małej miejscowy samorząd potrafi dać im odpór i zaradzić wielu problemom. Pandemia, wojna w Ukrainie, inflacja i ogólna niedobra sytuacja gospodarcza w kraju to jednak cały czas za mało, aby żyjący tutaj ludzie się załamali, nawet wtedy, gdy naprawdę nie jest łatwo.

Dzisiaj – gdy zima mocno już puka do naszych domów – ceny nośników energii i wszystkie sprawy związane z węglem i jego dostępnością są niezmiernie istotną sprawą nie tylko dla polityków, lecz także dla samorządowców, na barki których zrzucono obowiązki, które do niedawna nie należały do ich statutowych powinności.

Węglowe perturbacje

– Węgiel stał się towarem bardzo cennym, który będziemy sprzedawać – mówi wójt Jakub Bronowicki. – Przecież gdy społeczeństwo pozbawiono innego sposobu zaopatrzenia w węgiel, to samorząd musi iść mieszkańcom w sukurs. Trzeba ludziom po prostu pomóc i handel węglem stał się naszym obowiązkiem. Choć trochę zdziwiony jestem tą sytuacją, bowiem ponoć mamy w Polsce zgromadzone w różnych miejscach miliony ton węgla kamiennego, i sądzę, że istniejący system dystrybucji z powodzeniem poradziłby sobie z dostarczeniem opału do wszystkich potrzebujących. Ale jak widać trzeba to robić w inny sposób, gmina została zaangażowana w handel węglem i oczywiście postaramy się sprostać tym zadaniom oraz wspomóc naszą społeczność, skoro nie ma innego sposobu otrzymania węgla w jakiejś przyzwoitej cenie. Warto jednak podkreślić, że ceny węgla też nie są zbyt ciekawe, bowiem dwa razy wyższe niż w roku ubiegłym. Sądzę, że rozwiązanie tego problemu za pomocą dodatku węglowego było dla ludzi przystępniejsze. Najpierw była ogromna akcja rozdawania pieniędzy, a teraz nie mniej wielka akcja sprzedawania węgla. Wszystko, co z naszej strony mieliśmy zrobić, to zrobiliśmy i zadeklarowaliśmy, a teraz czekamy na podpisanie umowy z jednym z kilku podmiotów, które będą zajmować się dystrybucją węgla. Zapewne postaramy się nawiązać współpracę z Polską Grupą Energetyczną, która ma lokalizację w Cieślach, gdzie jest odpowiednia infrastruktura do takich działań. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że 1,5 tony na gospodarstwo nie pokrywa potrzeb, ale ludzie poszli po rozum do głowy i wcześniej kupili opał, nie czekając na to, co zrobią decydenci. Informację o potrzebach węglowych czerpiemy przede wszystkim z deklaracji, jakie nasi mieszkańcy złożyli do systemu prowadzonego przez Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Wynika z tego między innymi, że na terenie naszej gminy jest około 1700 pieców przystosowanych do opalania węglem, i jest to informacja pozwalająca obliczyć, ile mniej więcej ton węgla będzie potrzebne naszym mieszkańcom. Ale z drugiej strony – tak jak zaznaczyłem – część ludzi zaopatrzyła się w opał już wcześniej. Przyjęliśmy już kilkaset wniosków dotyczących kupna węgla i pewnie będzie ich jeszcze więcej. W takim wniosku prosimy o wskazanie, ile węgla potrzebuje dane gospodarstwo domowe, a maksymalnie jest to 1,5 tony. Drugie pytanie dotyczy tego, czy wnioskodawca jest zainteresowany zakupem węgla w kolejnym półroczu. Chcę także zaznaczyć, że jako gmina nie mamy odpowiedniej infrastruktury do dystrybucji węgla, dlatego współpracujemy z podmiotami gospodarczymi zajmującymi się tym codziennie. Przy ich pomocy – gdy będą umowy i węgiel – postaramy się jak najszybciej rozwieźć opał. Oceniam, że ta cała operacja jest spóźniona i powinna być przeprowadzona przynajmniej dwa miesiące wcześniej.

Jakub Bronowicki, wójt gminy Wisznia Mała

Zmiany poza kontrolą

Do Regionalnych Izb Obrachunkowych w Polsce dotarły już dawno projekty budżetów gmin na rok 2023, co wcale nie oznacza, że łatwo było je opracować przy nieprzewidywalnej inflacji i wzrostach cen.

– Nie jest to proste w związku z tym wszystkim, co się dzieje dzisiaj, lecz każdy z samorządów musi opracować projekt przyszłorocznego budżetu, przyjmując kwoty, które nie muszą wytrzymać najbliższej próby czasu – ocenia wójt Jakub Bronowicki. – Rzeczywistość zmienia się dynamicznie i pewne jest tylko to, że będzie się zmieniała wraz z cenami za artykuły i usługi oraz płacami. Dzisiaj doprawdy nie wiem, jak się zakończy budżet gminy Wisznia Mała w roku 2023, mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno rozpoczniemy jego realizację. Będziemy wykonywać sporo zadań i wydatków bieżących, które – ze zrozumiałych względów – muszą być zaspokojone. Nasz gminny organizm powinien funkcjonować na odpowiednim poziomie i ma to przełożenie na inne istotne sprawy. Trzeba będzie też przede wszystkim realizować inwestycje, które sobie narzucił nasz samorząd, pozyskując zewnętrzne środki finansowe wymagające naszego budżetowego udziału własnego. Jeśli powiedzieliśmy już A, to musimy powiedzieć B, a dzisiaj nie znamy ostatecznych kosztów realizacji tych przedsięwzięć. Koszty zadań infrastrukturalnych w tym roku dynamicznie i bez żadnych zahamowań wzrastały, i to jest nasza największa bolączka. Z jednej strony mamy możliwość pozyskania sporych zewnętrznych funduszy, lecz z drugiej rodzą się gigantyczne problemy z zapewnieniem udziałów własnych przy realizacji tych wszystkich zadań. Poradzenie sobie z tymi wyzwaniami będzie – w mojej ocenie – największym problemem samorządów.

Inwestycje stare i nowe

W roku 2022 w gminie Wisznia Mała zakończony został program budowy kanalizacji.

– Teraz kończymy budowę przyłączy do gospodarstw domowych, wspierając naszych mieszkańców kwotą nie większą niż 5 tys. zł na jedno domostwo, i jest to nie więcej niż 75 proc. budowy przyłącza – wylicza wójt Jakub Bronowicki. – Ponadto będziemy kontynuowali program wymiany starych pieców, tzw. kopciuchów, na bardziej ekologiczne źródła ciepła. W roku 2022 wymieniliśmy 100 takich pieców, co bardzo mnie cieszy, bowiem chwilowe perturbacje wywołane niekorzystnymi zmianami cen gazu i węgla odejdą kiedyś w niepamięć i wszyscy ponownie zaczniemy myśleć i dbać o nasze zdrowie. Wtedy będziemy likwidować trujące kopciuchy, chroniąc nasze życie i zdrowie. Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że są to działania długofalowe, lecz będziemy je kontynuować. Ponadto nie zapominamy o naszym podstawowym działaniu, czyli o oświacie, którą nadal będziemy mocno wspierać. Niestety, subwencja oświatowa [pokrywa ok. 40 proc. kosztów – przyp. autora] nie załatwia potrzeb, i z tego też tytułu utrzymanie oświaty na odpowiednim poziomie pochłania mniej więcej jedną trzecią naszych wydatków budżetowych. Trzeba również przypomnieć, że jeszcze przed trzema laty samorządom rosły dochody z podatku PIT, a teraz rosną jedynie wynagrodzenia, lecz dochody gmin maleją. Dlatego m.in. podwyższyliśmy podatki, by pokryć bieżące wydatki. W przyszłym roku zapewne potrzebna będzie nam stabilizacja, abyśmy mogli wrócić do długofalowego planowania, aby po prostu zaczęło być normalnie.

S.G.