Rozmowa z wójtem gminy Wisznia Mała JAKUBEM BRONOWICKIM
– Kilka miesięcy tego roku już minęło…
– …a czas mija szybko i nie da się go zatrzymać.
– Niby szybko, lecz mnie wydaje się, że samorządy są nadal w blokach startowych, czekając na zewnętrzne dofinansowania.
– Chciał pan chyba powiedzieć, że tych pieniędzy już nie ma. To, co mieliśmy pozyskać, to już mamy, choć wystartowaliśmy jeszcze do ostatnich rozdań zewnętrznych dotacji, a niespecjalnie widać, skąd w przyszłości możemy otrzymać dofinansowania.
– Na co Gmina Wisznia Mała otrzymała dotacje?
– Niestety, nie na budowę sieci kanalizacyjnej – ostatnie rozdanie środków finansowych na takie zadania w województwie dolnośląskim wyniosło 50 mln zł, które rozdysponowano na wszystkie gminy. W poprzedniej kadencji nasze przedsiębiorstwo komunalne i gmina pozyskały 46 mln zł na budowę kanalizacji w trzech miejscowościach.

– Co zatem dalej z zadaniami kanalizacyjnymi?
– Marszałek dolnośląski złożył wnioski do Krajowego Programu Odbudowy o dofinansowanie tych zadań, lecz na razie tych funduszy nie widać. A nasza gmina potrzebuje realizowania tego typu inwestycji – także tych związanych z pozyskiwaniem zasobów wodnych i rozbudową stacji uzdatniania wody. Gmina Wisznia Mała rozwija się dość dynamicznie, co nierozerwalnie związane jest również z rozbudową infrastruktury krytycznej. Warto myśleć już teraz o najbliższej przyszłości, a nie martwić się później, że czegoś nie dopatrzyliśmy.
– A zasoby wody w Polsce są coraz mniejsze, co jest coraz większym problemem…
– …z którym borykamy się już od dłuższego czasu, ponieważ w naszym kraju występuje długofalowy deficyt wody nadającej się do wykorzystania. Wodę u nas musimy znaleźć, drążąc w ziemi – i trzeba jej szukać coraz głębiej, a większych możliwości nie ma. W naszej gminie też przeznaczamy na to środki finansowe – m.in. pod Malinem – z nadzieją na znalezienie zasobów wody.
– Przeskoczył pan z kanalizacji na problemy z wodą…
– …i jesteśmy już przygotowani na budowę kanalizacji w kolejnych miejscowościach – Szewcach, Rogożu, Krynicznie i Malinie. Jest już opracowana koncepcja, a infrastruktura wybudowana przez nas w poprzedniej kadencji na potrzeby tych trzech skanalizowanych miejscowości – Szymanowa, Krzyżowic i Psar – jest już przygotowana na przyjęcie ścieków z kolejnych miejscowości. Ale na to potrzeba wielu kolejnych milionów złotych – nawet około 150 mln zł. Aby realizować tak kosztochłonne zadania, nasza gmina musi dysponować także finansowym wkładem własnym, ale bez dofinansowania nie jesteśmy w stanie zrealizować tak kosztochłonnych przedsięwzięć.
– Inwestycje kanalizacyjne nie są przecież jedynymi, są jeszcze zadania drogowe i te związane z oświatą, sportem i rekreacją…
– Rzeczywiście, to tylko część zadań stojących przed naszym samorządem. Sporo inwestujemy w naszą infrastrukturę oświatową, a niebawem otwieramy nowe przedszkole w Krynicznie oraz rozpoczęliśmy budowę szkoły podstawowej wraz z przedszkolem w Wiszni Małej. Będzie to pierwszy etap dużego kompleksu oświatowego, później wzbogaconego o salę gimnastyczną i niewielki basen dla potrzeb nauki pływania. Ponadto wystąpiliśmy do marszałka o dofinansowanie budowy ścieżek rowerowych i jest to ogromna inwestycja łącząca nasze cztery miejscowości – Pierwoszów, Wisznię Małą, Wysoki Kościół i Piotrkowiczki – łącznie z naszym Wiszniakiem, najwyższym wzgórzem na terenie gminy. Przy tej okazji połączymy te cztery miejscowości z naszą nową szkołą.
– Dobrze, że przy tych wielu inwestycjach nieźle układa się pana współpraca z radnymi – gdyby szwankowała, to byłoby dość nerwowo i prace nie przebiegałyby tak sprawnie.
– Generalnie wszyscy razem zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy coś dobrego zdziałać dla dobra naszej całej społeczności – oczywiście tylko wtedy, gdy dysponujemy zewnętrznymi funduszami. Z naszych pieniędzy budżetowych niemożliwa jest realizacja kosztochłonnych inwestycji.
– Czy macie dobrych pracowników urzędu zajmujących się pozyskiwaniem zewnętrznych dotacji?
– Są bardzo skuteczni, widać to gołym okiem, i wszystkie inwestycje wymieniane przeze mnie były poprzedzone pozyskaniem na nie zewnętrznych funduszy. Jeszcze w tym roku budujemy dwie Olimpie z programu ministerstwa sportu – są to zadaszone obiekty na boiskach wielofunkcyjnych. Już działa wykonawca na placu budowy w Szewcach i niedawno rozstrzygnęliśmy przetarg wyłaniający wykonawcę takiego samego obiektu koło szkoły w Wiszni Małej.
– Pan pierwszy wspomniał mi o Finach, mających rozwiniętą infrastrukturę obronną, lecz Polska – pod tym względem – jest daleko w koperczakach.
– Finowie dobrze pamiętają dobrodziejstwa wynikające z graniczenia z Sowietami, i nic dziwnego, że ich kraj pokryty jest siecią umocnień i schronów.
– A w naszym kraju nawet w dużych miastach nie ma odpowiedniej liczby schronów.
– W miasteczkach i wioskach nie ma ich wcale…
– …czyli w gminie Wisznia Mała…
– …nie ma nawet jednego schronu, no bo skąd miałby się u nas wziąć? Ale ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej się konkretyzuje, to początek współpracy rządu i wojewody z gminami, a niebawem zostanie wypracowany odpowiedni model tego współdziałania. Nie wyobrażam sobie, aby mogło to wyglądać na zasadzie każdy sobie rzepkę skrobie. Te sprawy zapewne będą systemowe i standardowe, abyśmy mogli jak najlepiej zrealizować obronno-ochronne wyzwania. Niezmiernie istotne będzie finansowanie tego zadania. Gdybyśmy dzisiaj zaczęli budować infrastrukturę obronną tylko z naszego budżetu – gmina przestałaby funkcjonować, nie realizując żadnej innej inwestycji.
– Państwo musi wziąć tę ustawę na swoje barki…
– …a samorządom wystarczy, że utrzymują oświatę, przy skromnym wsparciu rządu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że bezpieczeństwo jest priorytetem i podstawową potrzebą, i w to samorząd również inwestuje, współpracując z policją i Ochotniczymi Strażami Pożarnymi. A niebawem na terenie naszej gminy powstanie posterunek policji, zmodernizowaliśmy też park samochodowy naszych strażaków ochotników, którzy mają do dyspozycji coraz to nowsze i lepsze pojazdy oraz wyposażenie. Takie są obowiązki gminy i to będziemy robić nadal.
– Dużo się też musi zmienić w polskich głowach…
– …bowiem społeczeństwo musi zdać sobie sprawę, że pewne zasady międzynarodowe zmieniły się bezpowrotnie, a pokój nie jest nam dany na zawsze. Niestety, nie da się już chyba wrócić do szczęśliwej Europy, która problemy rozwiązywała tylko pieniędzmi. To się nie udało…
– …a jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny.
Rozmawiał Sławomir Grymin