czwartek, 18 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wisznia Mała: Najlepiej do wójta

Rozmowa z Jakubem Bronowickim, wójtem gminy Wisznia Mała

Urząd Gminy Wisznia Mała jest w zasadzie średnią firmą zatrudniającą kilkudziesięciu pracowników i dzielącą się na kilka wydziałów…

– …u nas są to referaty.

A są referaty ważniejsze i mniej ważne?

Wszystkie referaty są ważne dla funkcjonowania naszego urzędu, a dla petenta najważniejszy jest pewnie ten, w którym w konkretnym czasie chce załatwić swoją sprawę i rozwiązać jakiś problem. W naszym urzędzie mamy cztery podstawowe referaty i są jeszcze samodzielne stanowiska. Warto też podkreślić, że choć jesteśmy niewielką gminą, to musimy – zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym – rozwiązywać takie same problemy, jak choćby Gmina Wrocław, w której zatrudniona jest pokaźna armia ludzi. A przecież w naszej gminie nie ma takiej liczby pracowników.

Gdyby tak było, to Gmina Wisznia Mała poszłaby z przysłowiowymi torbami.

Na pewno przestalibyśmy istnieć (śmiech) albo musielibyśmy zatrudnić połowę mieszkańców gminy.

Jakie są podstawowe referaty działające w waszym urzędzie?

To referat spraw obywatelskich, związany przede wszystkim z ewidencją ludności. Jako gmina prowadzimy ewidencję działalności gospodarczej, a w zasadzie bardziej pomagamy i za naszym pośrednictwem wszelkie wymagane dane trafiają do centralnej ewidencji podmiotów gospodarczych. Czyli pomagamy mieszkańcom naszej gminy w zarejestrowaniu się, wprowadzeniu jakiejś zmiany lub wyrejestrowaniu swojej działalności gospodarczej. Taka jest też rola naszego urzędu, a ewidencja ludności jest zadaniem rozbudowanym, ponieważ poza zapisami gdzie i kto mieszka, dochodzi jeszcze do tego np. wydawanie zaświadczeń. Nie mamy już w dowodach osobistych adnotacji o adresach zameldowań i teraz, gdy ktoś czegoś potrzebuje, to powinien posługiwać się zaświadczeniem, a my tę papierologię musimy z mozołem produkować. Następnym referatem są inwestycje i jest to duży referat, przede wszystkim dlatego, że zadań inwestycyjnych mamy co niemiara. Pracownicy tego referatu wszystko przygotowują, realizują i w końcu odbierają wykonane inwestycje.

Pewnie także przetargi…

– …ale zanim dojdzie do przetargu, trzeba wcześniej wykonać wszystkie projekty, uzyskać pozwolenia i uzgodnienia, a tego w polskim prawie jest naprawdę sporo i cały czas przybywa. Dopiero po gotowych projektach przychodzi czas na przetargi, wyłonienie wykonawców i podpisanie umów oraz realizację zadań.

Czyli taki cykl inwestycyjny od początku do końca.

Właśnie tak – czyli od pomysłu aż do przekazania naszej społeczności ukończonej inwestycji.

Czy referat inwestycyjny zajmuje się również pozyskiwaniem zewnętrznych środków finansowych?

Oczywiście, że tak. Referat ten prowadzi działania, aby jak najskuteczniej pozyskać zewnętrzne pieniądze. A kolejny referat zajmuje się gospodarką gruntami i zagospodarowaniem przestrzennym – i zadania te naturalnie powiązane są z działaniami referatu inwestycyjnego. Mamy też obowiązek wydawania decyzji związanych z podziałem nieruchomości. Referat ten zajmuje się również gospodarką komunalną, czyli tym, czym nasza gmina dysponuje…

– …co jeszcze ma do zbycia…

– …ale również do nabycia lub zamiany i w tym zakresie odnotowujemy wielkie ożywienie, z racji tego, że gmina się rozbudowuje, dynamicznie się rozwija, a mieszkańców wciąż przybywa.

A czwarty referat?

To referat, który wszystko spina, czyli finansowy. Do jego głównych zadań należy przede wszystkim pilnowanie budżetu gminy Wisznia Mała, aby starczyło nam środków finansowych na nasze wszystkie zachcenia i potrzeby.

Do wymienionych przez pana referatów przychodzą mieszkańcy gminy, petenci ze swoimi różnymi sprawami i problemami, ale przychodzą także do wójta. Kiedy ich pan przyjmuje?

Cały czas. Nie mam wyznaczonych jakichś konkretnych terminów i jeśli jestem w urzędzie, to jestem także dla naszych mieszkańców i zawsze ich przyjmuję.

Z jakimi sprawami przychodzą do pana ludzie?

Z bardzo różnymi i o różnej wadze, od błahych spraw, po ważne życiowe problemy, np. inwestowanie w budowę domu, czy też inne istotne zagadnienia – w myśl zasady, że najlepiej do wójta.

Czy zdarza się, że mieszkańcy przychodzą do pana ze skargami na urzędników?

Odpukać, zdarza się to bardzo rzadko, bowiem staramy się wszyscy pracować w myśl zasady, że najważniejszy jest dla nas petent, choć nie zawsze jesteśmy w stanie załatwić sprawy po myśli naszych petentów i spełnić ich oczekiwania. Ale nas, urzędników, ograniczają przepisy prawa, których jesteśmy zobowiązani przestrzegać. Wtedy, gdy czegoś nie możemy zrobić po myśli klienta, to naturalne jest, że pewne dysonanse powstają. Jednak generalnie staramy się iść na rękę naszym mieszkańcom, chcemy rozwiązywać problemy i pomagać ludziom. A gdy sami nie możemy załatwić pewnych spraw, to staramy się pośredniczyć w rozwiązywaniu tych problemów.

A czy zdarza się, że ludzie przychodzą do pana, aby pochwalić urzędników?

Owszem, zdarzają się takie przypadki, ale też raczej rzadko. Cóż, jeśli ktoś jest zadowolony z obsługi urzędniczej, to zazwyczaj uważa, że tak powinno być – i ma rację.

Jakie problemy najczęściej nurtują mieszkańców waszej gminy?

Nie ma takich, które by dominowały, a od wójta oczekuje się, aby załatwiał wszystkie sprawy, które każdemu człowiekowi przeszkadzają. Już od dłuższego czasu na tapecie jest problem lokalizacji ekranów dźwiękochłonnych przy trasie S5 i jest to dla nas sprawa najtrudniejsza, bowiem decydenci są poza naszą gminą i na wiele ich działań nie mamy realnego wpływu. Choć przed sądem udowodniliśmy niezbicie prawa naszej zbiorowości…

– …co jednak nie spowodowało jeszcze tego, że ekrany stoją tam, gdzie chcieliście.

Rzeczywiście, ale że nie odpuściliśmy i jesteśmy konsekwentni, spowodowało to, że pojawiła się szansa na rozwiązanie tego istotnego problemu. Bez naszego zaangażowania ta sprawa na pewno byłaby zamieciona pod dywan.

Kampanie wyborcze ruszyły pełną parą w wielu dużych polskich miastach. A co w tej materii dzieje się w gminie Wisznia Mała?

Mówi się, że kampania wyborcza rusza już dzień po wyborach, a ja jestem pewien, że będę miał rywali. Myślę, że wybory będą w październiku, w myśl zasady, że im wcześniej, tym lepiej. Do końca roku będzie wtedy trochę czasu, aby przygotować niezbędne dokumenty, w tym projekt budżetu. A najlepiej by było, aby wybory samorządowe były na wiosnę, tak jak kiedyś. To – moim zdaniem – byłoby najrozsądniejsze.

Rozmawiał Sławomir Grymi