Rozmowa z wójtem gminy Wisznia Mała JAKUBEM BRONOWICKIM
– Od czego rozpoczęły się protesty w Malinie?
– Od tego, że przedstawiciele firm Develia i Hillwood Polska odwiedzili swoich sąsiadów w Malinie i zaprezentowali pomysł na zagospodarowanie tego bardzo dużego terenu – ponad 160 ha przede wszystkim gruntów rolnych – gdzie dzisiaj zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego mogłoby powstać osiedle mieszkaniowe.

– A teren ten jest własnością…
– …tych właśnie firm, a w zasadzie Develii, z którą dogadał się Hillwood w przedmiocie tego, co tam chcieliby zrobić.
– Jaka jest geneza tych terenów?
– Kiedyś, przed dwudziestu kilku laty, Skarb Państwa – przez Wojskową Agencję Mieszkaniową – sprzedał je, po drodze miały już kilku właścicieli, ale do teraz stoją te tereny niezagospodarowane… A dzisiaj do spółki giełdowej Develia należy spółka będąca właścicielem tego gruntu.
– A Hillwood Polska?
– To inwestor współpracujący z Develią.
– Trochę to skomplikowane.
– Jak prawie zawsze, gdy w grę wchodzą interesy osób prawnych.
– Co chcą zrobić inwestorzy na tym terenie?
– Wybudować centrum logistyczne dla działalności gospodarczej. Spółki zaprezentowały koncepcję zagospodarowania tego terenu, polegającą na wybudowaniu niezależnej drogi prowadzącej do tej nieruchomości. Poza tym zaproponowały posadzenie pasa zieleni od strony Malina. Właśnie Hillwood Polska jest deweloperem stawiającym takie obiekty, które później są wynajmowane różnym podmiotom gospodarczym.
– Czy firmy te już zaczęły coś konkretnego robić? Czy pierwszą łopatę wbito już w ziemię?
– Jeszcze nic nie zaczęły! Mają tylko taki biznesowy pomysł i plan.
– Ale zieleń już sadzą…
– …i bardzo dobrze, bowiem zieleń nikomu jeszcze nie zaszkodziła, a wręcz przeciwnie. Niezależnie od tego, co miałoby tam powstać, to – moim zdaniem – dobrze, że będzie zieleń. Tym bardziej, że to jest duży obszar i fajnie byłoby, gdyby tam coś pożytecznego powstało, a nie jedynie na przykład pustynia domów. Tak jak już wspomniałem, firmy zaproponowały posadzenie pasa zieleni, a do tego jeszcze zamontowanie ochronnych ekranów akustycznych. A na tę inwestycję złożą się trzy duże hale mające łącznie powierzchnię około 400 tys. mkw. Będą mieli też własną komunikację i swoją wodę potrzebną do zaopatrzenia tych obiektów.
– Było spotkanie przedstawicieli firm z mieszkańcami…
– Część z nich podeszła do sprawy pragmatycznie, chcieliby, aby inwestycja wyglądała trochę inaczej, by obiekty były mniejsze, inaczej skomponowane i zlokalizowane dalej. A części mieszkańców pomysł firm w ogóle się nie spodobał. Postulatów i uwag było dużo, lecz część ludzi zupełnie nie akceptuje pomysłu przedsiębiorców. Są też mieszkańcy, którzy aprobują plany firm.
– Ale część mieszkańców protestuje przeciw tym biznesowym planom.
– Protestują, ale jeśli chodzi o gminę, o samorząd Wiszni Małej, to zawsze dbaliśmy o bezpieczeństwo i rozwój naszej gminy. Generalnie rzecz biorąc, zależy nam na daniu szansy wszystkim stronom, aby ludzie mogli się wypowiedzieć i przedstawić merytoryczne argumenty. Oczywiście z punktu widzenia naszego samorządu dobrze by było, aby takie obiekty powstawały, ponieważ potrzebujemy – jako gmina – potężnych dochodów, aby się rozwijać i wzbogacać infrastrukturę. W samym Malinie trzeba wybudować kanalizację, która będzie kosztować kilkanaście milionów złotych. Dzisiaj jest tajemnicą poliszynela, że finanse samorządów – także gminy Wisznia Mała – bardzo się skurczyły, a powodem są mniejsze dochody przede wszystkim z podatku PIT oraz wzrost wydatków bieżących związany z inflacją, wzrostem wynagrodzeń i zwyżką cen na przykład nośników energii. Przyznaję, że naszej gminie przydałaby się bardzo inwestycja, która w przyszłości przyczyniłaby się do rozwiązania naszych perturbacji i problemów finansowych.
– A co jest alternatywą dla tych trzech obiektów?
– Powstanie dużego osiedla mieszkaniowego, co dla naszego samorządu będzie wiązało się z kolejnymi sporymi wydatkami. A przecież we wszystkich naszych sołectwach trzeba modernizować i przebudowywać drogi, są niemałe potrzeby dotyczące oświetlenia tychże dróg i inne potrzeby infrastrukturalne. Gdy powstanie tak duże osiedle mieszkaniowe, trzeba będzie budować nowe obiekty oświatowe – szkołę, przedszkole i żłobek, a także drogi. Na samorząd spadną również nowe, trudne obowiązki dotyczące rozbudowy, utrzymania i eksploatacji tego typu placówek, a dzisiaj i tak nie jest już łatwo temu wszystkiemu podołać.
– Trochę dziwi mnie to, że tym protestem zajmuje się m.in. jakieś stowarzyszenie z Krzyżanowic, a nie z Malina. Gdzieś przeczytałem, że udziela pan wymijających odpowiedzi.
– Wójt jest od słuchania społeczeństwa. Ja to robię i wyciągam wnioski na przyszłość, starając się, by były najlepsze dla całej naszej społeczności. Na pewno będziemy mocno zabiegali, aby nikomu nie stała się krzywda. Jakakolwiek inwestycja powstanie na tym terenie, to gmina postara się, by była bezpieczna dla naszych mieszkańców i była swoistą wartością dodaną.
– Co będzie dalej?
– Przedstawiciele firmy oznajmili, że wezmą sobie do serca wszystkie uwagi mieszkańców i zaproponują inne rozwiązania.
– Przyszła wiosna…
– …i wzrosły wynagrodzenia w oświacie, i samorząd musi ponieść tego koszty. Zatem znowu problem, skąd mamy wziąć na to pieniądze, bowiem subwencja tego nie pokryje. Przed nami sporo wyzwań związanych z realizacją inwestycji, a wyniki przetargów są takie, że czasami trzeba dołożyć środków finansowych, by móc wykonać zadania. A z czego dołożyć? Trzeba szukać funduszy, a w tym roku przewidzieliśmy m.in. budowę kilku kilometrów dróg, i są to kosztochłonne przedsięwzięcia. Zatem wyzwania finansowe są ogromne i zmuszeni jesteśmy szukać kolejnych dochodów, aby sprostać oczekiwaniom naszej społeczności.
Rozmawiał Sławomir Grymin