Rozmowa z Jakubem Bronowickim, wójtem gminy Wisznia Mała
– Po raz pierwszy rozmawiamy w tym roku, na początku stycznia, na starcie pierwszej w historii kraju pięcioletniej kadencji samorządowej. Jest już uchwalony budżet gminy Wisznia Mała…
– Od tego właśnie zazwyczaj zaczynamy każdy rok – od uchwalenia budżetu, swoistej mapy działania każdego samorządu. Nasz budżet staraliśmy się zrównoważyć, ale niestety duża liczba naszych zamierzeń inwestycyjnych przeszkodziła nam w tych ambitnych planach i wydatki będą większe od dochodów, co jest wprost niezbędne przy realizacji aż tak wielu zadań. Być może w przyszłości uda nam się powstrzymać nasze apetyty inwestycyjne, ale póki co one rosną i musimy je realizować przede wszystkim dzięki unijnym funduszom inwestycyjnym, których wsparcie jest dla nas najważniejsze i musimy o tym pamiętać. Zdajemy sobie sprawę z tego, iż czas pozyskiwania zewnętrznych pieniędzy jest krótki, zewsząd słyszymy, że kolejny budżet europejski nie będzie tak obfity dla Dolnego Śląska, ponieważ przekroczymy 70 proc. europejskiego PKB i dotkną nas poważne ograniczenia dotyczące współfinansowania zadań przez Unię Europejską.
– Czyli Dolnoślązacy są zbyt zamożni…
– …ale tylko z punktu widzenia wymogów UE, ponieważ zbyt bogaci to pewnie się nie czujemy.
– Jak wygląda uchwalony budżet względem wcześniej opracowanego jego projektu? Czy wprowadziliście dużo zmian?
– Niezbyt dużo. Były one raczej kosmetyczne i wynikające z tego, że nowa rada gminy ustaliła stawki podatków i to zostało uwzględnione, jeśli chodzi o dochody własne gminy. Pojawiły się też dodatkowe możliwości dotyczące sfinansowania niektórych zadań, a tych przedsięwzięć w roku 2019 mamy siedemdziesiąt kilka. Oczywiście nie wszystkie zadania ukończymy w tym roku, poza tym niektóre sprawy dotyczą inwestycji, które będą realizowane w kolejnych latach tej kadencji.
– Jak głosowali radni na sesji budżetowej?
– Jednogłośnie za przyjęciem budżetu, który dotyczy wszystkich naszych miejscowości i w większości załatwia niezbędne dla nas sprawy.
– Czyli w każdej miejscowości gminy Wisznia Mała będzie się coś działo…
– Właśnie tak i jeżeli nie będą to działania wzbogacające wprost infrastrukturę, to będą opracowania projektów przed rozpoczęciem inwestycji.
– Zatem działacie w myśl zasady zrównoważonego rozwoju gminy.
– Jak najbardziej, bowiem wszystkie nasze miejscowości potrzebują wzbogacania infrastruktury i wszystkie na to zasługują.
– Na co macie największy apetyt?
– Priorytetem będzie budowanie naszej infrastruktury – przede wszystkim tej ściekowej w Krzyżanowicach, Psarach i Szymanowie – i na budowę kanalizacji skierowany jest największy strumień pieniędzy, które z budżetu trafią na te inwestycje jako forma dopłaty do naszej spółki, która jest wykonawcą tego zadania. Poza tym przed nami wiele zadań drogowych, budowa naszych lokalnych dróg i mam nadzieję, że do tych inwestycji uda nam się także pozyskać dofinansowanie. Ponadto zajmiemy się kontynuacją budowy infrastruktury społecznej – budową nowej świetlicy wiejskiej w Strzeszowie. To nasza największa miejscowość, która nie ma świetlicy z prawdziwego zdarzenia i powstanie tam nowy obiekt z fajnym otoczeniem, który będzie współfinansowany przez środki unijne. Czekamy jedynie na podpisanie umowy dotyczącej finansowania tego zadania, a później wyłonimy wykonawcę inwestycji i w tym roku chcemy zrealizować to przedsięwzięcie.
– A co z cenami energii?
– Na razie przeprowadziliśmy dwa przetargi i w każdym ceny energii były o 70 proc. wyższe niż wcześniej, a teraz ogłosimy kolejny przetarg i zobaczymy, czy znajdziemy wykonawcę zgodnie z obietnicami pana premiera Morawieckiego, który obiecał, iż nie będzie podwyżek cen energii.
– Wróćmy jeszcze do budżetu i proszę ocenić jego wielkość w liczbach.
– Dochody mamy na poziomie 52 mln zł, wydatki powyżej 53 mln, a na inwestycje przeznaczymy około 10 mln zł…
– …czyli będzie to jedna piąta budżetu gminy, zatem można śmiało powiedzieć, iż jest to budżet proinwestycyjny.
– Dlatego też nie udało nam się go zrównoważyć, co zawsze wiąże się z ograniczeniem wydatków inwestycyjnych. Na razie nie było nas na to stać, bowiem nadal musimy dynamicznie rozwijać gminę i ostro iść do przodu.
– Czy jest pan usatysfakcjonowany tym budżetem?
– Z samochodem jest tak, że człowiek dwa razy się cieszy – jak go kupuje i jak go sprzedaje (śmiech). Ale jak na początek roku, to – moim zdaniem – jest to dobry budżet, lecz gdy zrealizujemy wszystkie plany, będę cieszył się jeszcze bardziej.
– Jak wyglądają sprawy w urzędzie marszałkowskim? Czy planowo są ogłaszane nabory i konkursy dotyczące funduszy europejskich?
– Wszystko idzie chyba zgodnie z harmonogramem, a my będziemy niebawem brali udział w dwóch najbliższych naborach – jeden dotyczy ścieżek rowerowych, a drugi funkcjonowania i doposażenia przedszkoli. Do tego się przygotowujemy i będziemy składać wnioski o dofinansowanie tych inwestycji. Oczywiście czekamy też na kolejne konkursy, bowiem przed nami wiele zadań.
– Zazwyczaj pod koniec każdego programowania unijnego następuje uwolnienie większej ilości środków finansowych…
– …co teraz wymuszone jest przez przepisy, które zobligowały gminy, aby do końca roku 2018 wykorzystały gros pieniędzy. Zatem ta dynamika jest rozpisana właśnie na koniec ubiegłego roku i na koniec roku 2020.
– Zmiany dotknęły Powiat Trzebnicki i jest nowy starosta – pani Małgorzata Matusiak…
– I z tego bardzo się cieszę ja oraz znakomita większość moich kolegów – włodarzy gmin powiatu trzebnickiego! Z byłym starostą trzebnickim nie współpracowaliśmy, nie było żadnego dialogu, a teraz pani starosta normalnie z nami rozmawia i dyskutuje. Przecież wszyscy razem pracujemy dla tych samych społeczności, a początek współpracy już widać, bowiem udało się już wyremontować drogę powiatową w Mienicach i można już wjechać bezpiecznie do tej miejscowości. Potrzeb jest bardzo dużo, ale to dobra jaskółka pozytywnej współpracy.
– Wygląda, że rok w gminie Wisznia Mała zaczął się nieźle…
– …i dobrze, aby tak działo się nadal. A nawet – aby działo się lepiej.
Rozmawiał Sławomir Grymin