Rozmowa z Jakubem Bronowickim, wójtem gminy Wisznia Mała– Jak pan ocenia mijającą już kadencję samorządową 2014-2018? Jak była ona dla waszego samorządu? Czym się można pochwalić i z czym związane były największe problemy?
– Na początku tej kadencji trudno było przewidzieć, ile będzie można zrobić i zrealizować zadań z tych naszych planów. Wszystko było za mgłą, ale dobrze wiedzieliśmy, czego chcemy.
– Na pewno było wiadomo, że będzie można ubiegać się o unijne środki finansowe z nowego programowania…
– …i do tego właśnie przygotowywaliśmy się skrzętnie. Dzisiaj dobrze widać efekty naszych działań – po zadaniach zrealizowanych, a także tych kontynuowanych oraz inwestycjach, które niebawem zrealizujemy. Dzisiaj ogłaszane są nabory i konkursy, można sięgać po dofinansowanie zadań i trzeba jak najwięcej skorzystać z tego dobrodziejstwa.
– Powoli rozkręcało się to nowe unijne programowanie…
– …a po drodze zmieniały się kilkakrotnie zasady rozdzielania pieniędzy i były zmiany legislacyjne, które wpłynęły na to, że przez rok 2016 prawie nic się nie dało realizować – można było jedynie aplikować o te środki finansowe. Ale dzisiaj jestem niezmiernie zadowolony z tego powodu, że udało nam się tak wiele wykonać inwestycji dla naszej gminy i będziemy kontynuować realizację innych przedsięwzięć. A efekty tych dobrych działań już w najbliższym czasie będziemy mogli konsumować.
– Jakie zadania były w tej kadencji dla was najważniejsze?
– Największym i najbardziej potrzebnym zadaniem, o którym wspominałem już niejednokrotnie, była budowa kanalizacji w południowej części gminy – mamy wyłonionych wykonawców dla mniej więcej dwóch trzecich zadań, które są tam do zrobienia. A ponadto na tę kosztochłonną inwestycję pozyskaliśmy zewnętrzne środki finansowe, podpisaliśmy odpowiednie kontrakty, przedsięwzięcie jest realizowane – i cóż chcieć więcej. To zadanie było najtrudniejsze w historii gminy, jeszcze takiego się nie podejmowaliśmy, a przecież na potrzeby zrealizowania m.in. tej inwestycji powołaliśmy spółkę gminną, która teraz ją przeprowadza. W inny sposób gmina nie mogłaby tego zrobić i jest to dobry przykład dalekosiężnego myślenia o problemach gminy. Oczywiście, kanalizacja będzie budowana także w następnej kadencji, bowiem jest to bardzo duże zadanie i na pewno nie uda się go zakończyć tak szybko, jakbyśmy sobie tego życzyli. W miarę jedzenia apetyt rośnie i mam nadzieję, że ta inwestycja przyciągnie do nas inwestorów i gmina z tego tytułu osiągnie dodatkowe dochody budżetowe, które będziemy mogli przeznaczyć na jej rozwój.
– W mijającą kadencję wpisała się także reforma oświaty…
– …która dodała nam obowiązków związanych z realizacją zadań inwestycyjnych. Gminy muszą z tym radzić sobie same, choć nam udało się pozyskać trochę środków finansowych z Unii Europejskiej, ale to kropla w morzu potrzeb. Reforma oświatowa wymusza na nas budowę kolejnego zespołu szkolnego w Wiszni Małej, przygotowujemy się do realizacji tego zadania. Powstanie ciekawy, wielofunkcyjny obiekt, który będzie służył całej naszej społeczności – będziemy mogli w nim organizować m.in. różne spotkania, imprezy i wydarzenia. Musieliśmy wygasić nasze dwa gimnazja, w których zlokalizowane są teraz ośmioklasowe szkoły podstawowe, a co do kadry nauczycielskiej, to powstają coraz to nowe wyzwania, z którymi staramy się sobie radzić. Reforma się przecież nie zakończyła, tylko cały czas trwa i o tym trzeba pamiętać. W szkołach wymagani są coraz to nowi specjaliści, których na rynku oświatowym dzisiaj po prostu nie ma i przez dwa lata tego braku nie da się nadrobić. Jest takie jakieś specyficzne polskie podejście do oświaty, polegające m.in. na tym, że człowiek z wyższym wykształceniem niekoniecznie nadaje się do pracy w szkole podstawowej i musi jeszcze skończyć multum różnych kursów i przygotowań, aby móc nauczać dzieci, a zachęta finansowa jest bardzo mizerna i zupełnie zniechęcająca dla kogoś dobrze wykształconego. Stąd nasze ogromne problemy ze znalezieniem odpowiednich nauczycieli. Ponadto udało nam się otworzyć nowe przedszkole w Ligocie Pięknej i pozyskać wiele środków finansowych na dodatkowe zajęcia w naszych szkołach.
– Jakie inne – poza kanalizacją i nakładami na oświatę – zadania infrastrukturalne były realizowane w tej kadencji?
– To oczywiście remonty, modernizacje i przebudowy naszych dróg. W zasadzie we wszystkich naszych miejscowościach realizowaliśmy inwestycje drogowe – poza miejscami, gdzie budowana jest kanalizacja, bo byłoby to bez sensu. Niestety, jak zwykle musieliśmy pracować przy drogach powiatowych, bowiem Powiat Trzebnicki nie wykazywał żadnych chęci do zajmowania się swoimi drogami przebiegającymi przez gminę Wisznia Mała, a jest to przecież ich zadanie własne. Cóż, współpraca z Powiatem Trzebnickim w tej kadencji nam się raczej nie układała.
– A przecież bezpieczeństwo mieszkańców gminy jest najważniejsze…
– …oraz komfort ich życia. Z dróg cały czas korzystamy i jako mieszkańcy płacimy podatki także Powiatowi Trzebnickiemu, więc chcielibyśmy również, aby choć po części powracały na teren naszej gminy. Przy inwestycjach współpracowaliśmy z Zarządem Województwa Dolnośląskiego i udało nam się zrobić ważną drogę łączącą naszą stację kolejową w Szewcach z drogą wojewódzką; polepszył się komfort jazdy i połączenie z tym ważnym miejscem. A w przyszłości chcemy połączyć się ze ścieżkami rowerowymi, które rozpoczęliśmy rozbudowywać właśnie w tym kierunku – z Wiszni Małej do Szewc.
– Nie raz podkreślaliśmy, iż budowa trasy S5 prawdopodobnie zdeterminuje rozwój waszej gminy.
– I tak się dzieje, trasa nakręca rozwój gminy i widać dzisiaj duże zainteresowanie inwestorów gruntami na terenie gminy Wisznia Mała. Bardzo się z tego cieszymy, ponieważ jest to przyszłościowa gwarancja naszego rozwoju – nowych miejsc pracy i podatków. To koło zamachowe naszego rozwoju.
– A łyżka dziegciu…
– …jest cały czas w naszej beczce miodu, bowiem niezgodnie z umową społeczną, którą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zawarła z naszą społecznością – dotyczącą tego, że będzie chronić mieszkańców przed hałasem – nie zamontowała odpowiedniej liczby ekranów dźwiękochłonnych, a te, które powstały, nie są w tych miejscach, w których miały być postawione. Są też za niskie, czyli generalna klapa i zwykła fuszerka, a ludzi mieszkających w pobliżu trasy pozbawiono komfortu życia. Protestowaliśmy i protestujemy w dalszym ciągu, monitowaliśmy w ministerstwie i sprawa ta trafiła także do sądu, a ostatnio dyrektorka z GDDKiA spotkała się z przedstawicielami społeczności naszej gminy, ale nie podała terminu, w którym firma rozwiąże ten palący problem.
– Są już terminy wyborów samorządowych – pierwsza tura 21 października i 4 listopada druga tura…
– …ale ja cały czas myślę o gminie z dużym wyprzedzeniem i tak dla niej działam. Mamy fajny, pracowity zespół urzędników, mądrych radnych i mieszkańcy mogą dalej liczyć na mnie i moich współpracowników. Mam też nadzieję, że ludzie ponownie mi zaufają i poprą moją kandydaturę na wójta.
Rozmawiał Sławomir Grymin