Rozmowa z Jakubem Bronowickim, wójtem gminy Wisznia Mała
– Koniec roku tuż, tuż i niebawem święta Bożego Narodzenia i sylwester, a z Wrocławia do Urzędu Gminy w Wiszni Małej dojazd jest utrudniony. Budowana jest trasa S5, z jednej strony długo wyczekiwana, a z drugiej budząca niemałe kontrowersje, bowiem nie wszystko jest tak, jak życzyłby sobie wasz samorząd i cała społeczność gminy.
– Na pewno pozytywne jest to, że powstaje ta droga, na którą długo oczekiwaliśmy, jednak problem, który nas dotyczy i niepokoi, nie został rozwiązany.
– Czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie ma zamiaru reagować na protesty samorządu i mieszkańców i nadal…
– …jest odporna na nasze argumenty…
– …chcąc ograniczyć liczbę ekranów dźwiękochłonnych. Co może jeszcze zrobić samorząd Wiszni Małej, aby przeciwstawić się tym zamiarom?
– Broni nie składamy i będziemy walczyć do zwycięskiego końca. Uważam, że jeśli społeczeństwo traktowane jest z szacunkiem, to brany jest pod uwagę głos tego społeczeństwa. Nie wyobrażam sobie, aby ta sprawa mogła się zakończyć inaczej niż po naszej myśli i mam nadzieję, że ekrany zostaną wybudowane w satysfakcjonującej nas liczbie.
– Samorząd musi wspierać swych mieszkańców w słusznych dążeniach…
– Taka jest jego rola – nie może funkcjonować ani ponad społecznością, ani obok niej.
– Jest rzecznikiem tego, czego ludzie chcą, a oni pragną żyć spokojnie, w zdrowiu i normalnie…
– …tym bardziej, że ekrany dźwiękochłonne przy takich trasach są standardem w Polsce powszechnym i nasze działania nie są żadnym wydziwianiem czy szukaniem dziury w całym! Na nowe standardy, nam nieodpowiadające, po prostu się nie godzimy.
– Jak pan ocenia mijający rok?
– Trzeba przyznać, że był rokiem bardzo owocnym i choć do jego końca trochę trzeba poczekać, to kończymy zaplanowane zadania inwestycyjne, które są najistotniejsze dla lokalnej społeczności, jeśli chodzi o rozwój gminy.
– Rozmawiamy 9 listopada… W ilu procentach zrealizowaliście to, co było na ten rok zaplanowane?
– Biorąc pod uwagę liczbę inwestycji, wykonaliśmy około 80 proc. zaplanowanych zadań, a jeśli chodzi o zaangażowanie finansowe, to wydaliśmy gdzieś dwie trzecie środków.
– Czy przez ostatni miesiąc zdołacie wydać resztę pieniędzy?
– Oczywiście, że damy radę i te środki finansowe wydać musimy. W zasadzie wszystkie tegoroczne inwestycje były przez nas realizowane przy współudziale zewnętrznych dofinansowań, przede wszystkim z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zrobiliśmy dwie świetlice, przebudowaliśmy naszą infrastrukturę wodociągowo-kanalizacyjną, łącznie z budową nowej nawierzchni ul. Krótkiej w Ligocie Pięknej – i są to zadania dofinansowane z zewnątrz. Poza tym kończymy budować przyłącza do wybudowanej w roku ubiegłym sieci kanalizacyjnej, wspomagając się dotacją z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. W zasadzie została nam do zrealizowania jedna poważna inwestycja – przebudowa drogi powiatowej, czyli ul. Lotniczej w Szymanowie. To zadanie jest teraz wykonywane, opiewa na około 2 mln zł i oczekujemy na jego dofinansowanie od wojewody i starosty.
– Wiem, że w zasadzie wszystkie zadania infrastrukturalne realizujecie dzięki finansowym środkom zewnętrznym. Lepiej przecież korzystać z dotacji, niż nadmiernie obciążać budżet gminy całkowitymi kosztami.
– Tym bardziej, że nie dysponujemy dużym budżetem w tym zakresie i corocznie nie możemy zbyt dużo własnych pieniędzy wydać na inwestycje. Całe szczęście, że są właśnie te zewnętrzne dofinansowania.
– Rok 2015 był dla wielu polskich samorządów rokiem trudnym ze względu na anomalie pogodowe, przede wszystkim suszę.
– Sądzę, że dotknęło to wszystkich, przede wszystkim rolników, ponieważ ziemia jest ich warsztatem pracy. Susza oddziałuje do dzisiaj, ponieważ przez nią nasi rolnicy nie mogli przeprowadzić wielu wcześniejszych zasiewów i zabiegów agrotechnicznych, które by pozwoliły przygotować się do produkcji na przyszły rok.
– Anomalie takie uderzają oczywiście bezpośrednio w ludzi, w mieszkańców, ale także w budżety gmin. Rolnicy zwracają się przecież do samorządu o umorzenie, rozłożenie na raty lub przełożenie wnoszenia podatków i wpływa to negatywnie na budżety.
– Ale samorząd jest przecież po to, aby ludziom pomagać i my to robimy.
– Przed rokiem zmieniała się Rada Gminy Wisznia Mała. Jak ułożyła się panu współpraca z radnymi?
– Widać to najlepiej po efektach naszej pracy, na które wpływa zgodne współdziałanie.
– Nieraz podkreślałem, że dobra współpraca włodarza gminy z radnymi jest jedną z podstaw sukcesu samorządu. Zgodnie znaczy lepiej, szybciej, mądrzej i mniej nerwowo.
– Podzielam pańską opinię. Tak właśnie dzieje się w naszej gminie. Pracujemy zgodnie, a spieramy się merytorycznie i bez zacietrzewienia. Tym bardziej, że pojawią się niebawem unijne granty i dobre współdziałanie też będzie miało wpływ na ich pozyskanie i wykorzystanie. Przygotowujemy się do tego, mamy już kilka opracowanych projektów, a następne są w drodze. Wszystko po to, aby dać sobie w wielu miejscach szanse na dofinansowania i żeby czegoś nie przegapić. Oczywiście, te nasze szanse i ich wykorzystanie będą związane także z tym, na ile nas będzie stać pod względem finansowym, czyli jakimi będziemy dysponować środkami własnymi. Te własne pieniądze i dochody są chyba najważniejszym problemem, z którym borykają się polskie gminy.
– Jak pańskim zdaniem można zwiększyć dochody własne gmin?
– Dać gminom stały udział w podatkach, także pośrednich, a nie tylko w PIT. Przede wszystkim w podatku VAT.
– Co dla gminy Wisznia Mała będzie w przyszłym roku kluczowe?
– Przede wszystkim będziemy startować do wszystkich możliwych naborów, oczywiście dotyczących inwestycji nam potrzebnych. Na pewno chcemy zdobyć granty dotyczące budowy kanalizacji w przywrocławskiej części gminy, a ponadto przygotowujemy projekty rozbudowy naszej bazy oświatowej. Nie zapomnimy również o drogach. Chcę też podkreślić, że od lat wspieramy finansowo inwestycje na drogach należących do Powiatu Trzebnickiego, ale gdy liczyliśmy na rewanż i zwróciliśmy się do Powiatu o wsparcie zadania dotyczącego budowy naszej gminnej drogi, to nie spotkaliśmy się ze zrozumieniem. Takiego stanowiska nie rozumiem.
– A ja rozumiem, bowiem jak ktoś kiedyś powiedział: „każdy dobry uczynek powinien być słusznie ukarany”…
Rozmawiał Sławomir Grymin
Niechaj Święta Bożego Narodzenia przyniosą nadzieję, szczęście i serca otwarte dla ludzi,
niech świąteczny uśmiech trwa cały nadchodzący rok 2016, rok pełen zdrowia, sukcesów i radości
Czytelnikom „Gminy Polskiej. Krajowego Przeglądu Samorządowego”
życzy wójt Jakub Bronowicki