Przed miesiącem w tym miejscu wspominałem trudny dla Muzeum Narodowego we Wrocławiu (i nie tylko) ubiegły rok i cieszyłem się, że po przerwie znowu możemy wędrować po muzealnych salach. Nie trzeba było wiele czasu, by „pandemiczny rechot” znowu się odezwał.
Kiedy piszę ten tekst, Muzeum Narodowe we Wrocławiu i jego oddziały: Muzeum Etnograficzne i Pawilon Czterech Kopuł znowu są nieczynne (Muzeum Panorama Racławicka jest zamknięte z powodu remontu). W związku z decyzją rządu o wprowadzeniu lockdownu w całej Polsce jest jak jest. Być może, kiedy ta gazeta będzie już u Czytelników, wszystko wróci do normy, bo ograniczenia mają potrwać do 9 kwietnia. Jak jednak będzie? Czy rozprzestrzenianie się wirusa zostanie wstrzymane? Czy chociażby małymi kroczkami wracać będziemy do czasów radości i normalności?
Na te pytania chwilowo nie znamy odpowiedzi. Wiem natomiast, że już drugi rok z rzędu ani ja, ani moi znajomi, ani nikt inny w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową nie mógł wziąć udziału w tradycyjnie organizowanym w Muzeum Etnograficznym kiermaszu wielkanocnym. Nie było więc okazji do kupienia pięknych palm z ziół i barwionych kwiatów, różnorodnych pisanek (wykonywanych techniką batikową, rytowniczą, aplikacyjną), stroików wielkanocnych… Mogliśmy jedynie powspominać. No i wierzyć, że jednak już za rok będzie tak jak być powinno.
Miesiąc temu zapraszałem na nowo otwartą wystawę „BYpass. Wystawa pandemiczna”, która zorganizowana została w Pawilonie Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej.
– „BYpass…” to nasz muzealny zabieg ratujący, pozwalający nam przetrwać trudny czas – mówiła Barbara Banaś, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu. – To prezentacja, będąca swoistym uzupełnieniem naszej kolekcji stałej prezentowanej w Pawilonie Czterech Kopuł, ukazująca szereg niezwykle ciekawych zjawisk i osobowości artystycznych, których nie udało się pokazać w ramach głównej ekspozycji.
Miejmy nadzieję, że już wkrótce rzeczywiście będzie okazja do obejrzenia tych prac. Podobnie jak przygotowywanej w ostatnich dniach przed „świątecznym” lockdownem w Muzeum Narodowym wystawy „W głębi obrazu”. Pomysłodawcy projektu Łukasz Huculak (Wydział Malarstwa ASP Wrocław) i Jadwiga Sawicka (Instytut Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego) stworzyli prace inspirowane wybranymi obrazami z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Sparafrazowali mniej lub bardziej niepozorne fragmenty ich kompozycji i elementy drugiego planu, nadając muzealnym obiektom nowe znaczenia w kontekście przeżywanych aktualnie ogólnoświatowych kryzysów. Dyskretnie włączają się ze swoimi „aktualizacjami” w muzealną narrację, dialogując zarazem z problemami współczesności…
Chwilowo pozostaje internet i szereg wirtualnych, zresztą niezwykle ciekawych, spotkań ze sztuką i o sztuce. Co i kiedy – na bieżąco na stronie mnwr.pl. Nie tak dawno Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu przygotowało wykład online prof. Marcina Wodzińskiego towarzyszący wystawie „Jorcajt – czas chasydów” (Gdzie mieszkali chasydzcy przywódcy, a gdzie ich zwolennicy? Jaki to miało wpływ na chasydzką duchowość? Skąd i dokąd pielgrzymują chasydzi na jorcajt?). Czeka też cykl filmików ARTEfakty. Prowadzony jest online „Kurs historii sztuki” oraz intrygujące spotkania z obrazami.
(mm)