poniedziałek, 7 październikaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Wielkie nieba! Porozumienie jest możliwe…

Rozmowa z Darko Brlekiem, prezydentem European Festivals Association

We Wrocławiu, 14-17 kwietnia odbyło się 65. Walne Zgromadzenie European Festivals Association, prowadzone we współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Wratislavia Cantans im. Andrzeja Markowskiego i Narodowym Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego…

– Dziś trudno jest organizować festiwal, nie będąc członkiem żadnego międzynarodowego stowarzyszenia. Czy można sobie wyobrazić realizację edycji Wratislavii Cantans lub uzyskanie przez miasto tytułu Europejskiej Stolicy Kultury bez współpracy z instytucjami artystycznymi w innych krajach?

Czym zajmuje się EFA?

– Prowadzimy European House for Culture w Brukseli, inicjatywę polegającą na współpracy ludzi kultury (filozofów, opiniotwórców) z Parlamentem Europejskim. Bardzo ważna jest nasza działalność edukacyjna: w ramach Festival Academy organizujemy szkolenia, np. atelier dla młodych menedżerów festiwali – w tym roku w Budapeszcie, za rok w Nowym Jorku, były edycje w Azji, pracujemy nad atelier w Afryce. Od roku prowadzimy Europe for Festivals, Festivals for Europe – program promujący kulturę, do którego wybrano 760 najlepszych festiwali naszego kontynentu, a spośród nich dwunastu przyznano nagrody EFFE Labels, jako najciekawszym propozycjom minionego roku. Organizujemy także walne zgromadzenie i konferencje, które pozwalają naszym członkom poszerzać wiedzę i po prostu spotkać się i współpracować – w tej chwili zrzeszamy około stu festiwali. Do Wrocławia przybyło około stu osób, wśród nich 44 delegatów EFA z ponad 30 krajów. Festiwale niereprezentowane na tym zgromadzeniu przekazały pełnomocnictwa obecnym we Wrocławiu delegatom. Pracowaliśmy nad kwestiami finansowymi, omówiliśmy przydatne dla organizatorów festiwali tematy, np. regulacje prawne dotyczące tournée i występów zagranicznych artystów. Korzystaliśmy też z możliwości oferowanych przez wspaniałe miejsce, w którym obradowaliśmy.

Podoba się panu w Narodowym Forum Muzyki?

– Znam Wrocław od kilkunastu lat, urzekło mnie pięknie odrestaurowane stare miasto, ale jeszcze niedawno nie było obwodnicy, korzystano ze starego terminala lotniska. Teraz macie potrzebną infrastrukturę, w tym kompleks sal koncertowych. Gratuluję wszystkim zaangażowanym w projektowanie, budowę i zarządzanie Narodowym Forum Muzyki. Muszę podkreślić, że budynek jest wykonany starannie, wszystko jest bardzo wysokiej jakości.

Hasło wrocławskiego zgromadzenia to „For heaven’s sake!” („Wielkie nieba!”).

– Wielkie nieba, rozmawiajmy, porozumienie jest możliwe! We Wrocławiu zastanawialiśmy się, jak mogą współpracować kraje bardzo różniące się między sobą nie tylko kulturowo, ale także ekonomicznie i pod względem systemów politycznych. To bardzo ważne, żebyśmy rozmawiali mimo różnic i próbowali zdefiniować wspólne wartości, żeby umożliwić współpracę festiwali, kultur, państw. Musimy dziś rozmawiać, bo inaczej cofniemy się do czasów Europy podzielonej murem.

A jak EFA radzi sobie w dialogu z politykami, który jest częścią działalności stowarzyszenia?

– Prawie w każdym europejskim kraju działa festiwal stowarzyszony w EFA, a organizatorzy tych festiwali są zwykle osobami opiniotwórczymi, autorytetami w swoich miastach, a nawet krajach. Festiwale prawie zawsze odbywają się w miejscach ważnych ze względów historycznych albo w miejscach nowych – np. w NFM. Czyli tam, gdzie udają się przedstawiciele zarządu EFA, wiele się dzieje i zbierają się ludzie odpowiedzialni za lokalne społeczności, politycy. We Wrocławiu spotkałem się z wojewodą i wiceprezydentem miasta. Jesteśmy od piętnastu lat w stałym kontakcie z Komisją ds. Kultury przy Europarlamencie. Projekt EFFE jest finansowany przez Parlament Europejski. Przedstawiamy komisji nasze propozycje, uwagi i po prostu przypominamy politykom o kulturze…

W tym roku kończy się trzyletnia strategia EFA „Art matters” („Sztuka ma znaczenie”)…

– Czasy, gdy niektórzy myśleli, że inwestycja w kulturę to strata pieniędzy, minęły. Badania prowadzane przez EFA i inne podmioty pokazują, że inwestycje w kulturę tworzą nowe miejsca pracy, generują przychody w branżach hotelarskiej, transportowej, restauracyjnej. Otrzymujemy publiczne pieniądze, ale generujemy wiele transakcji objętych podatkami, które wracają do państwa. Na placu Wolności, naprzeciw NFM, znajduje się opera, jest jedno muzeum i powstaje następne, a włodarze miasta wiedzą, że pieniądze przeznaczone na te instytucje wrócą do budżetu Wrocławia.

Jakie są cele, wyzwania dla EFA i dla europejskiej kultury na najbliższe lata?

– Naszym celem jest budowanie połączeń między ludźmi, współpraca, otwartość umysłu. Wszędzie, gdzie się pojawiamy, musimy próbować zwalczać ksenofobię. Będziemy starać się poprawić sytuację kultury w Europie, wspierać naszych członków, stwarzać im warunki do rozmowy o sukcesach, problemach, planach. Musimy także budować mosty między kulturą a polityką i przekonać polityków, że kultura kształtuje społeczeństwo i wpływa na jakość naszego życia.

Rozmawiała Joanna Michalska