Rozmowa z Antonim Kopciem, burmistrzem Kątów Wrocławskich
– Samorządy wdrożyły zmiany w oświatowej ustawie. Jak jest w tej sferze w gminie Kąty Wrocławskie?
– Kolejny już raz samorządy udowodniły, że scedowane w Warszawie na nie zadania ich nie przerosły. Oczywiście końcówka roku ubiegłego i początek roku 2017 upłynęły – po wcześniejszym wprowadzeniu programu Rodzina 500+ – pod znakiem tego nowego zadania, z którym samorządowcy musieli się zmierzyć i było to bardzo trudne.
– Dlaczego?
– Ponieważ zmiany te rewolucjonizują polską oświatę. Założenia reformy trzeba było dostosować do miejscowych warunków i możliwości lokalowych, zaproponować siatkę zajęć, a wszystko uzgodnić z nauczycielami, rodzicami uczniów i związkami zawodowymi. Poza tym całą procedurę musieliśmy przeprowadzić przez właściwe komisje rady miejskiej, po to, aby ostatecznie do końca marca powstał nowy kształt funkcjonowania naszej oświaty.
– Jak dzisiaj wygląda baza oświatowa w waszej gminie? Czy będziecie zwalniać z pracy nauczycieli?
– To pytanie zadaje mi większość nauczycieli i radnych. Robimy wszystko, aby tych zwolnień uniknąć, a sprzyja nam to, że – na skutek migracji do naszej gminy – corocznie zwiększa się u nas o około 200 liczba dzieci w wieku szkolnym. Zminimalizuje to skutki tej reformy i problem zwolnień. Prowadzona przez nasz samorząd polityka przyciągania do gminy nowych mieszkańców w tym przypadku pomaga, ale na pewno pojawią się trudności dotyczące możliwości lokalowych – jeśli chodzi o przedszkola. W rodzinach osiedlających się na terenie gminy Kąty Wrocławskie są przecież także dzieci w wieku przedszkolnym i przyznaję, iż możemy mieć problemy z umieszczeniem wszystkich maluchów w przedszkolach. Do czasu oddania do użytku szkoły i przedszkola w Sadkowie oraz wybudowania zaplanowanego przedszkola w Kątach Wrocławskich będziemy musieli posiłkować się ustawieniem mobilnych kontenerów edukacyjnych, które przejmą część dzieci.
– A placówki niepubliczne?
– Od lat wspieramy ich powstawanie. Są zlokalizowane w Kątach Wrocławskich, Smolcu i Mokronosie Górnym i pomagają nam w rozwiązywaniu tego problemu.
– Wróćmy jeszcze do zagrożonych zwolnieniami nauczycieli.
– Zrezygnowaliśmy z zatrudniania nauczycieli-emerytów. Poza tym część nauczycieli na pewno skorzysta z urlopów zdrowotnych lub macierzyńskich. Dzisiaj trudno precyzyjnie ustalić, czy dla wszystkich nauczycieli mających odpowiednie przygotowanie wystarczy godzin. Chcemy tak zorganizować naszą oświatę, aby w pierwszej kolejności pracę na terenie gminy mieli nauczyciele, którzy dotychczas byli zatrudnieni w naszych szkołach.
– A co z inwestowaniem i budowaniem? Czy wszystko przebiega planowo?
– Mamy 45 mln zł na inwestycje, dlatego też przed nami mnóstwo zadań do zrealizowania. A jak się otwiera wiele frontów robót, to zawsze znajdzie się inwestycja niosąca ze sobą jakieś problemy. U nas pojawiły się one przy rozbudowie szkoły w Sadkowie, gdzie musieliśmy podziękować wykonawcy za współpracę. Nie ma go już na placu budowy i teraz trwa procedura przetargowa zmierzająca do wyłonienia nowego wykonawcy tego zadania. Mam jednak nadzieję, że już w maju będziemy mieli nowego wykonawcę i że w ciągu roku inwestycja zostanie ukończona. Natomiast inne inwestycje są realizowane bez większych przeszkód i przymierzamy się m.in. do przetargu na budowę nakładek asfaltowych na naszych gminnych drogach. Mamy już wytypowane odcinki chodników do wybudowania, wyłoniliśmy też wykonawcę termomodernizacji ośrodka zdrowia w Smolcu, który przeprowadzi m.in. wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, modernizację centralnego ogrzewania i oświetlenia, zrobi elewację i ociepli budynek. To trudne zadanie, bowiem musi być przeprowadzane podczas funkcjonowania przychodni. Niełatwe to będzie dla jej pacjentów – za co bardzo ich przepraszam – ale mam nadzieję, że to zrozumieją, a budynek przychodni przy ul. Staszica zyska nową szatę, estetykę i zwiększy się funkcjonalność tej placówki. Oczywiście, zmniejszy się przede wszystkim zużycie energii w tym budynku. Ponadto otrzymaliśmy dofinansowanie do przebudowy kościoła poewangelickiego znajdującego się na Rynku w Kątach Wrocławskich, a w przyszłości chcemy ten obiekt przystosować do krzewienia kultury. Na dole mieściłaby się biblioteka z czytelnią, a na górze pomieszczenia dla Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Kąckiej. Nadal też będzie tam funkcjonować Izba Pamięci.
– Czy przyspieszyły już konkursy i nabory wniosków o dofinansowania zadań z unijnych programów?
– Wnioski oczywiście już poskładaliśmy, część z nich została ogłoszona, a na niektóre rozstrzygnięcia czekamy. Złożyliśmy wnioski na rewitalizację czterech parków, na dwa z nich nie otrzymaliśmy dofinansowania. Na pewno w tych dwóch parkach – w Zabrodziu i Smolcu – będziemy coś modernizować z własnych środków finansowych, ale zakres tych prac nie będzie tak duży jak wcześniej planowaliśmy. Poza tym optymistyczne jest również to, iż są pieniądze na rewitalizacje dworców kolejowych w Kątach Wrocławskich i Smolcu, których stan jest teraz złą wizytówką gminy. W porozumieniu z Polskimi Liniami Kolejowymi chcemy – kolokwialnie mówiąc – zagospodarować mieszkańców, którzy zajmują dzisiaj te obiekty, ponieważ w przyszłości dworce te będą pełnić w części funkcje kolejowe lub komercyjne, a nie mieszkaniowe. W Kątach np. znajdą w nich miejsce organizacje pozarządowe, a w Smolcu powstanie filia gminnego ośrodka kultury, posterunek policji i punkt obsługi interesantów.
– Nie samą pracą ludzie żyją, a w czerwcu Dni Kątów Wrocławskich…
– …na które już dzisiaj zapraszam czytelników „Gminy Polskiej” w pierwszy czerwcowy weekend. Mamy bardzo bogaty program artystyczny, moc atrakcji i dużo dobrej, kulturalnej zabawy. Oby tylko pogoda dopisała!
Rozmawiał Sławomir Grymin