Listopad we Wrocławskim Teatrze Komedia to uśmiechnięta klasyka – klasyka komedii, czyli spektakle, które pokazały już, iż bawić potrafią i widzów przyciągnąć umieją, realizując modę na teatr tzw. popularny pięknie i ze smakiem.
Moda na teatr tzw. popularny pojawiła się czas jakiś temu i WTK świetnie wyszedł jej naprzeciw: każda kolejna premiera to sukces, a na najnowszy spektakl – Pomoc domową Marca Camolettiego – nie ma już pewnie w tym roku (!) biletów. Jedną z tajemnic sukcesu Komedii jest umiejętność balansowania na cieniutkiej granicy między komedią a farsą. To potrafią tylko najlepsi…
Także tylko naprawdę dobrzy umieją z szacunkiem pochylić głowę przed Mistrzem… Tak uczynili wiosną tego roku szefowie Komedii – Wojciech Dąbrowski i Paweł Okoński, zwracając się do Komisji Kultury i Nauki RM Wrocławia z wnioskiem o nadanie którejś z wrocławskich ulic imienia Igora Przegrodzkiego – wielkiego aktora, reżysera i pedagoga, z miastem związanego bardzo mocno. W kwietniu tego roku Jerzy Skoczylas, przewodniczący Komisji Kultury, poinformował, że jej członkowie zwrócili się do odpowiednich władz o „uzupełnienie rejestru nazw ulic, placów i parków o wskazaną propozycje nazewniczą”. Co dalej? Się okaże…
A na razie reagują widzowie Komedii, między innymi pan M.W., który w lipcu podpowiedział, aby wykorzystać kolejną falę dekomunizacji ulic. Pożyjemy, zobaczymy… Może oczywista oczywistość, jaką jest uczczenie jednego z największych ludzi teatru w powojennej Polsce, wreszcie się dokona. Tak czy inaczej warto podziękować szefom Komedii, że z taką inicjatywą wystąpili i mieć nadzieję, że w jubileuszowym roku Komedii będą się mogli cieszyć, mijając tabliczkę z napisem „ul. Igora Przegrodzkiego”.
A rok jubileuszowy tuż, tuż… Przypomnę, że – jak pisze PIK – „Wrocławski Teatr Komedia powstał jako rozwinięcie działalności Teatru Poniedziałkowego, założonego w 1997 roku przez Wojciecha Dąbrowskiego i Pawła Okońskiego, byłych aktorów Wrocławskiego Teatru Pantomimy i Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pierwszym spektaklem przygotowanym przez Teatr Poniedziałkowy były Kochane pieniążki w reżyserii Wojciecha Pokory (premiera 20 listopada 1997)”. To był początek, dzisiaj cieszyć się możemy ciągiem dalszym…
Pomyślmy troszkę rocznicowo – 20 listopada, dokładnie w 19. rocznicę powstania Komedii, na scenie pojawi się jeden z najsłynniejszych i najlepszych spektakli – Edukacja Rity Willy’ego Russella, opowieść o ludziach, których dzieli niemal wszystko. On – uniwersytecki profesor, alkoholik. Ona – żądna wiedzy, ambitna fryzjerka, która zapisuje się na Wolną Wszechnicę, by tu poprzez studia nad literaturą nadać sens swojemu życiu i wejść w zamkniętą do tej pory dla niej krainę wartości, jakie niesie kultura. Niby Pigmalion Shawa, ale tylko niby… Teatralnie przyrządzona przez Wojciecha Dąbrowskiego Edukacja Rity jest bardzo dobrym spektaklem, pokazującym wszystkie subtelności relacji dwojga jakże różnych i jakże podobnych ludzi…
A tydzień później – 27 listopada – spektakl, który pokazuje, jak wszechstronny jest Wrocławski Teatr Komedia. Kolacja na cztery ręce Paula Barza to opowieść od Edukacji Rity odległa galaktycznie! Ale równie jak Edukacja… ciekawa i równie dobrze teatralnie przyrządzona: oto na kolacji spotykają się Johann Sebastian Bach i Georg Friedrich Händel. I rozmawiają sobie jak geniusz z geniuszem, choć jako ludzie bardzo są od siebie różnią. Że Bach i Händel nigdy się nie spotkali? Rzeczywiście, nie spotkali się… Ale Kolacja na cztery ręce, na której każe się im spotkać Paul Barz, ma w sobie wielką wiarygodność. Znakomita znajomość sztuki baroku i wielka muzyczna wrażliwość pozwoliła autorowi sztuki stworzyć postaci żywe i fascynujące.
Ata