Rozmowa z TADEUSZEM KAUCHEM, burmistrzem Ujazdu
– Wiosna zbliża się do nas milowymi krokami, a zima taka sobie, czyli dość ciepła i taka, że nie powstrzyma wielu przedsięwzięć infrastrukturalnych. Jak wygląda pod względem inwestycyjnym początek roku w Ujeździe?
– Rzeczywiście, w tym roku w budownictwie – a budów różnych prowadzimy bardzo wiele! – nie ma corocznego zimowego odpoczynku, a wszystko dlatego, że zima jest ciepła i nawet w lutym kilkanaście stopni poniżej zera to najwyższe osiągnięcie aury. Zatem firmy budowlane pracują na okrągło, wygrywają nowe przetargi i daj Panie Boże, aby było tak dalej, żeby wszystko działo się bez jakichś większych zakłóceń – zarówno w polityce, jak i w gospodarce.
– Do polityki samorządowej to pozwoli pan, że jeszcze wrócimy w naszej rozmowie. Ale jeśli chodzi o realizację inwestycji, to chyba na tapecie w Ujeździe są teraz przede wszystkim zadania drogowe.
– Tak, realizacja inwestycji drogowych jest jednym z naszych tegorocznych priorytetów, ale buduje się na naszym terenie kilka zakładów pracy i to też jest niezmiernie ważne zarówno ze względów ekonomiczno-gospodarczych, jak i społecznych.
– Czy budżet gminy Ujazd na rok 2018 – używając kolokwializmu – pozwala się wam dobrze rozwinąć pod względem inwestycyjnym? Czy jest aż tak dobry, że jego realizacja zmieni gminę pod względem infrastrukturalnym?
– Nie zapominajmy, że ten rok jest rokiem wyborczym i my również – zresztą jak wszystkie polskie gminy – staramy się pokazać na szerokich forach z jak najlepszej strony, i jako gmina miejsko-wiejska Ujazd dysponujemy budżetem na miarę roku wyborczego.
– Jest pan, od początku tego roku, pierwszym włodarzem gminy, z którym rozmawiam, i który, nie owijając w bawełnę, mówi wprost, że w roku wyborczym budżet musi być odpowiednio wysoki…
– Po co zakłamywać rzeczywistość? Powszechnie wiadomo, że przez cztery lata przykręca się śrubki, aby w ostatnim roku odkręcić inwestycyjny kranik na pełen gaz i wszyscy starają się tak robić.
– Zatem jaki jest tegoroczny budżet miejsko-wiejskiej gminy Ujazd? I ile pieniędzy z tego budżetu będzie przeznaczonych na inwestycje?
– Na tapecie mamy coraz to nowe projekty do realizacji, co oznacza, że z budżetem dochodzimy do ponad 50 mln zł i sądzę, iż jeśli uda nam się go zrealizować, to mieszkańcy naszej gminy powinni być bardzo zadowoleni. A dobrze ponad 30 mln zł – czyli ponad połowę budżetu – mamy zamiar przeznaczyć na inwestycje.
– To rzeczywiście budżet proinwestycyjny… A jakie przedsięwzięcia będą dla was priorytetowe?
– Priorytetem będą drogi i ich jakość jest dla nas prawdziwym oczkiem w głowie. W zasadzie inne elementy infrastruktury już zrobiliśmy – są na dobrym poziomie i teraz cała energia naszego samorządu będzie skupiona na poprawie infrastruktury drogowej. Chcę też podkreślić, że nasze drogi są w dobrym stanie, ale jeśli dostajemy środki finansowe na infrastrukturę w naszej strefie gospodarczej, to trzeba z tego skwapliwie korzystać, bowiem przed nami najprawdopodobniej już ostatni rok naboru tak dużych pieniędzy unijnych.
– Jak pan ocenia zmiany w ordynacji wyborczej?
– W naszej gminie, liczącej sobie mniej niż 20 tys. mieszkańców, będą zachowane jednomandatowe okręgi wyborcze i to mnie cieszy.
– Będzie pan ubiegał się ponownie o burmistrzowanie w Ujeździe?
– Skoro otworzyła się furteczka, to dlaczego nie. Tym bardziej, że sił mam jeszcze całkiem sporo i nie mniej pomysłów na to, jak rozwijać naszą gminę. Jeżeli mieszkańcy jeszcze raz mi zaufają i pozwolą mi wejść w tę furteczkę, to z tego skorzystam i będę kandydował. A ponieważ taki wysoki budżet i skala zadań inwestycyjnych będą wymagały od nas zadłużenia gminy, to udowodnię swoim przeciwnikom, że do końca następnej kadencji ten dług będzie minimalny. Kiedy trzeba inwestować, to inwestować po prostu trzeba, aby nie zaprzepaścić nadarzającej się szansy.
Rozmawiał Sławomir Grymin