Rozmowa z Teresą Olkiewicz, wójtem gminy Udanin
– Mijająca kadencja samorządowa nie należała do łatwych, także dlatego, że gminy musiały wprowadzać zmiany w oświacie, a wielu samorządom było to nie na rękę.
– Uważam, że kadencja 2014-2018 była trudna, i to z wielu względów – nie tylko z powodu wdrażania przez samorządy reformy oświatowej. Co do gminy Udanin, to zmiany w oświacie zaczęliśmy wprowadzać w roku szkolnym 2018-2019 i od pierwszego września są u nas dwie szkoły podstawowe – SP w Ujeździe Górnym i SP w Udaninie. Trzeba było przeprowadzić modernizację i remonty, bowiem szkoła w Ujeździe Górnym mieści się teraz w wygaszanym gimnazjum, zatem potrzebna była budowa placu zabaw i teraz kończymy przystosowanie obiektu byłego gimnazjum do wymogów podstawówki. Na większe trudności nie napotkaliśmy. Z jednej strony dobrze się to wszystko ułożyło, ponieważ SP w Udaninie została odciążona, a poza tym planujemy, aby w Ujeździe Górnym powstał żłobek – tam, gdzie teraz zlokalizowane jest przedszkole. W Udaninie ma też powstać przedszkole przy szkole i to wszystko nie będzie dużo kosztować.
– A jaka to była dla was kadencja pod względem inwestycyjnym?
– Podkreślałam już niejednokrotnie, że obecne unijne rozdanie środków finansowych bardzo mi się nie podoba. Uprzednie unijne programowanie było dla nas całkiem niezłe, ale ostatnie jest fatalne, ponieważ jest zaprzeczeniem zasady zrównoważonego rozwoju kraju i obszary wiejskie są w nim traktowane po macoszemu. Gros pieniędzy przeznaczanych jest na drogi wojewódzkie i krajowe, a o lokalnych tylko się mówi, ale w rzeczywistości to zupełnie o nich zapomniano i nie ma na nie odpowiednich środków finansowych. Poza tym bardzo jestem niezadowolona z rozdania pieniędzy na zadania kanalizacyjno-wodociągowe. Zamierzaliśmy – było to także w moim programie wyborczym – wybudować oczyszczalnię ścieków w Ujeździe Dolnym, ale tego nie zrobiliśmy, ponieważ nie otrzymaliśmy dofinansowania na to przedsięwzięcie.
– Obecne projektowanie unijne ruszyło leniwie, później nastąpiła kumulacja naborów, konkursów i pozyskiwanych grantów, co w całej Polsce doprowadziło m.in. do perturbacji na rynku wykonawców, wzrostu cen robocizny i materiałów budowlanych. Wiele przetargów nie dochodzi do skutku, co dotknęło znakomitą większość polskich samorządów…
– …i naszą gminę także. We wcześniejszych latach mieliśmy po przetargach oszczędności, a teraz w każdym przetargu wykonawca podaje cenę dużą wyższą od kosztorysowej. Ceny są windowane wysoko, a po drugie – wykonawców po prostu nie ma.
– A na dodatek susza…
– …i dla naszej typowo rolniczej gminy jest to zły okres, ponieważ susza dotknęła nas bardzo mocno i mamy straty nie tylko w uprawach zbóż, ale również w uprawach ziemniaka i buraka cukrowego
– Dużo goryczy znalazło się w naszej dzisiejszej rozmowie. Co w tej kadencji było zatem takiego, z czego można byłoby się cieszyć?
– Jest oczywiście trochę pozytywów, a przede wszystkim to, że – poza budową oczyszczalni – to tak naprawdę wszystko udało się nam zrealizować i dalej pozyskujemy zewnętrze środki finansowe, które spożytkujemy na potrzebne naszej społeczności inwestycje infrastrukturalne – m.in. na program budowy placów zabaw w Udaninie, Sokolnikach i Konarach i na otwartą strefę aktywności w Ujeździe Górnym.
– Co pani zdaniem będzie najważniejsze dla gminy Udanin w następnej kadencji samorządowej?
– Priorytetem powinno być powstanie naszej strefy ekonomicznej w Pichorowicach. Marszałek przekazał ministrowi rolnictwa wniosek o odrolnienie gruntów i czekamy teraz na przychylne decyzje. A jeśli ta strefa powstanie, to zdeterminuje rozwój naszej gminy.
Rozmawiał Sławomir Grymin