sobota, 20 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Teatr rozgrzewa duszę

Wrocławski Teatr Komedia zaprasza – na deski sceny wrócili aktorzy, fotele widowni wypełniają do ostatniego widzowie. I jedni, i drudzy tęsknili za żywymi spektaklami. – Samotność na scenie, bez widzów, jest trudna – podsumowuje miniony czas współdyrektor Komedii WOJCIECH DĄBROWSKI. – Doświadczenie online jest owszem, fajne, ale to nie jest teatr… Czy fantom może zastąpić aktora?

Na szczęście wreszcie zastępować nie musi – w listopadzie i na początku grudnia życie będzie w WTK tętnić tym ciekawiej, że pojawią się spektakle, które nieco rzadziej goszczą na wrocławskiej komediowej scenie.

Zacznijmy od kryminału, którego akcja rozgrywa się w salonie fryzjerskim Szalone nożyczki, królestwie mistrza nożyczek i grzebienia Antoniego Wziętego, który lokal wynajmuje od pianistki, Izabeli Richter. Wszystko gra do chwili, gdy mistrzyni fortepianu pada ofiarą morderstwa w mieszkaniu mieszczącym się nad salonem fryzjerskim. Podejrzany jest i Tonio, i personel zakładu, i przebywający w nim klienci, a wśród nich dwaj policjanci, którzy natychmiast podejmują śledztwo. Kto jest mordercą? O tym zdecyduje… publiczność! Szalone nożyczki Paula Pörtnera można będzie zobaczyć 22, 27, 28 i 29 listopada.

Antonina Procházki Z twoją córką? Nigdy! (25, 26 listopada) to opowieść równie mocna jak kryminał – historia perypetii dwóch par małżeńskich (Szimandlowie i Koukolikowie), z których jedna, znużona nieco i znudzona małżeńskim życiem, postanawia ponownie wyjechać po latach w podróż poślubną, a druga, przykładne na oko stadło, ma w tym czasie zaopiekować się ich córką. I w pewnym momencie do domu Koukolików, gdzie została owa córka, wpada kontrola Szimandlów… Będzie się działo! I do tego z piosenkami Karela Gotta w tle.

I na koniec najjaśniejsza chyba gwiazda na listopadowym komediowym niebie – Pam Valentine i Przyjazne dusze (bo to spektakl pełen ciepła, rzecz w jesiennych chłodach bezcenna) i – co tym bardziej bezcenne! – z prawdziwą gwiazdą i wielką aktorką zarazem, czyli z Emilią Krakowską w roli… Anioła Stróża. Oto do urokliwego domu pod Londynem wprowadza się młoda para, Mary i Simon. Ona – ciepła, dobra, kochająca swego męża dziewczyna. Jest w ciąży. On – początkujący pisarz powieści kryminalnych. Poprzednimi właścicielami domu byli tragicznie zmarli Jack i Suzie. W spektaklu obserwujemy ewolucję stosunku duchów – Jacka i Suzie – do młodych: Mary i Simona. Z czasem duchy orientują się, że młoda para reprezentuje sobą to, czego im, którzy z tego świata odeszli, nie udało się na ziemi zrealizować. Postanawiają im pomóc, przy wsparciu Anioła Stróża. Wzruszająca komedia romantyczna, która pobudza do refleksji nad przemijaniem, ale czyni to w sposób jasny, radosny i bardzo szlachetny – tyle zwięzłe streszczenie, ale już z niego widać, że wiele się tu dzieje, i to bardzo romantycznie się dzieje… Przyjazne dusze długo czekały na premierę, wreszcie właśnie wrocławska Komedia i Emilia Krakowska odważyli się zagrać owe Dusze…Ale łatwo nie było.

– Po tym, jak zdecydowałam się przyjąć tę propozycję – wspominała na spotkaniu we Wrocławiu aktorka – pojechałam do Brazylii i chodząc po brazylijskich plażach myślałam, co z tym Aniołem zrobić. Jakie ma mieć skrzydła na przykład? Jaki ma być?

Jaki jest Anioł, będzie się można przekonać 2, 3 i 4 grudnia.

Jesień coraz bardziej szara, zima coraz bliżej, więc pamiętajmy, że zmarzniętą duszę świetnie rozgrzewa dobry teatr…

Ata