piątek, 29 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Tag: Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu

Warto było czekać

Warto było czekać

Po szkole. Po pracy
Od połowy maja, po długiej i nagłej przerwie, wrocławskie Muzeum Narodowe i jego oddziały ponownie dostępne są dla zwiedzających. Wystawiennicza pustka, którą zgotował nam koronawirus 2019-nCoV, przeszła do historii. Kiedy w marcu pisaliśmy o muzealnych wydarzeniach, zachwycaliśmy się Willmannem w Pawilonie Czterech Kopuł, secesją w gmachu głównym wrocławskiej placówki, zapowiadaliśmy imprezy wielkanocne w Muzeum Etnograficznym. Po prawie trzech miesiącach, w trochę innym świecie, nadal zapraszamy do Pawilonu Czterech Kopuł na wystawę „Willmann. Opus Magnum”. Tym bardziej, że kierownictwu wrocławskiego muzeum udało się tę wystawę przedłużyć. A jest to zapewne najważniejsza wystawa roku w stolicy Dolnego Śląska. – Willmann powraca, Willmann encore… – mówi Piotr Oczczanowski, kurator ...
Willmann jest tylko jeden

Willmann jest tylko jeden

Po szkole. Po pracy
Wystawa obrazów Michaela Willmanna zapewne przytłoczyła całą resztę działań we wrocławskim Muzeum Narodowym. I nikogo to nie dziwi, ale… O wystawie „Willmann. Opus magnum” pokazywanej od jakiegoś czasu w Pawilonie Czterech Kopuł napisano już chyba we wszystkich znaczących tytułach prasowych. Dotarły też na nią pewnie wszystkie duże i małe telewizje oraz radiowi tropiciele muzealnych wydarzeń. I nie ma się czemu dziwić. To przecież pierwsza tak duża prezentacja tego wybitnego, chociaż nieznanego powszechnie, malarza baroku. Ów „śląski Rembrandt” rzeczywiście robi wrażenie. I chociaż nie udało się stworzyć na tej potężnej wystawie atmosfery sacrum (wina miejsca?), to czeka nas jednak spotkanie z czymś niezwykłym. Te dzieła przytłaczają. Szczególne wrażenie robią ogromne obrazy składając...
Witaj, Watsonie

Witaj, Watsonie

Po szkole. Po pracy
Nowe wkroczyło w mury Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej we Wrocławiu. Natomiast wrocławskie Muzeum Etnograficzne rozpoczęło rok fotograficzną nostalgią. We wrocławskim Muzeum Narodowym i w jego oddziałach jak zawsze dużo dobrego, ciekawego, czasami zaskakującego. Zacznijmy od Pawilonu Czterech Kopuł Muzeum Sztuki Współczesnej. Tam oczywiście – o czym już pisaliśmy – potężna wystawa „Willmann. Opus Magnum”, będąca największą w historii prezentacją prac tego mistrza baroku. I na tej właśnie wystawie pojawił się niejaki Watson. Czyżby chodziło o doktora Watsona, przyjaciela i powiernika Sherlocka Holmesa? To błędny trop. Watson, który odwiedził Willmanna, to inteligentny (na swój sposób) twór stworzony przez mózgowców z IBM. Ów Watson (dostał imię po pierwszym prezes...
Teren sztuki

Teren sztuki

Po szkole. Po pracy
Kiedy oddajemy ten numer naszego miesięcznika do druku, w Pawilonie Czterech Kopuł – oddziale Muzeum Narodowego we Wrocławiu trwają ostatnie przygotowania do wyjątkowej wystawy. Inne wyjątkowe wystawy już zostały otwarte… Oczywiście siła i moc prezentacji w salach wystawowych jest różna. Wpływa na to wiele czynników, ale nie o tym chcę pisać. Moim zdaniem każda wystawa swoją moc ma. Jednym będzie się podobać, innym nie, ale to właśnie jest cudowne. Ta wielość, różnorodność, piękna mieszanka „dosmaczona” czasami snobizmem, a czasami chęcią poznania nieznanego. Wszystko to składa się na to, by jak najczęściej odwiedzać między innymi muzea. I poszukiwać. I poznawać. I weryfikować. I doświadczać… Wracając do początku dzisiejszego pisania… W Pawilonie Czterech Kopuł rzeczywiście dobiega...
Dni wyjątkowe

Dni wyjątkowe

Po szkole. Po pracy
W tegorocznej edycji Europejskich Dni Dziedzictwa na Dolnym Śląsku udział wzięło ponad 11 tysięcy osób – najwięcej, bo aż 2 tysiące, odwiedziło Zamek w Roztoce. Wydarzenia odbywały się w 38 miejscowościach Dolnego Śląska, zaangażowane w nie były 64 instytucje, łącznie odbyło się 81 imprez. W ubiegłym miesiącu odbyło się podsumowanie tegorocznych EDD na Dolnym Śląsku. Koordynatorem wszystkich działań związanych z tym wydarzeniem było Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu, oddział wrocławskiego Muzeum Narodowego. Europejskie Dni Dziedzictwa, powstałe z inicjatywy Rady Europy i Unii Europejskiej, to jedno z najważniejszych wydarzeń mających na celu promocję europejskiego dziedzictwa kulturowego i historycznego. Cieszące się z roku na rok coraz większą popularnością, jedyne w swoim r...
Monidła u Etnografów

Monidła u Etnografów

Po szkole. Po pracy
Jesień w Muzeum Narodowym we Wrocławiu i jego oddziałach to kolejne wystawy. Wśród nich, w Muzeum Etnograficznym, natrafimy na bardzo ciekawe spotkanie. Tym razem małe zamieszanie i sporą porcję refleksji dostarczą nam… monidła. „Opowieści spoza obrazów. Fotografie Ewy Martyniszyn” we wrocławskim Muzeum Etnograficznym, oddziale Muzeum Narodowego, to połączenie przeszłości i teraźniejszości. Jak mówi Dorota Jasnowska, kuratorka wystawy, najważniejszym bohaterem tej prezentacji jest człowiek. – Zamierzeniem Ewy Martyniszyn było nie tylko ocalenie pamięci, ale także przywrócenie monidłom ważności i uwagi. – mówi Dorota Jasnowska. – Monidłom towarzyszą opowieści i to mnie bardzo zainteresowało w tym projekcie. To daje nowy wymiar tym zdjęciom. Bo to już nie tylko my je odczytujem...
Srebrne arcydzieło

Srebrne arcydzieło

Po szkole. Po pracy
W Muzeum Narodowym we Wrocławiu (i jego oddziałach) cały czas czeka nas coś ciekawego. Dzisiaj o dwóch czasowych wystawach, które – naszym zdaniem – na pewno warto obejrzeć. Trzeba się jednak pospieszyć. O wystawie „Dwa ołtarze. Srebrne arcydzieła z wrocławskiej katedry” pokazywanej w gmachu głównym wrocławskiego Muzeum Narodowego pisaliśmy już i na naszej stronie internetowej, i na łamach miesięcznika „Gmina Polska”. Ponieważ jednak z Muzeum Narodowego otrzymaliśmy informację, że wystawa „Dwa ołtarze” – w związku z dużym zainteresowaniem – została przedłużona i będzie ją można oglądać do 13 października, wracamy do tego wystawienniczego przedsięwzięcia. Ci, którzy nie mieli okazji obejrzeć tej wystawy, powinni to zrobić teraz. Naprawdę warto. Ta ekspozycja to historyczne wydarzen...
Pierwsze skrzypce grają… akordeony

Pierwsze skrzypce grają… akordeony

Po szkole. Po pracy
Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu, oddział wrocławskiego Muzeum Narodowego, jest w tym roku wyjątkowo umuzykalnione. A muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale także wyjątkowo silnie wpływa na naszą podświadomość. Jest źródłem. A do źródła zawsze warto pójść… W kwietniu w Muzeum Etnograficznym we Wrocławiu otwarta została wystawa „Instrumenty tradycyjne”, na której (jeszcze do 1 września) obejrzeć możemy 79 instrumentów charakterystycznych dla polskiej muzyki ludowej. Pokazywane są chordofony, w których źródłem dźwięku jest napięta struna (skrzypce, basy, cymbały). Możemy poznać tajemnice aerofonów, z których dźwięk wydobywa się dzięki drgającemu powietrzu (wszystkie rodzaje dud polskich, instrumenty pasterskie, takie jak np. trombity, a także piszczałki, fujarki, gwizdki). Są też różne...
Lato ze sztuką

Lato ze sztuką

Po szkole. Po pracy
Wakacje to dobry czas nie tylko na wodne i słoneczne kąpiele, ale także na nadrabianie pewnych zaległości. Pewnie wielu z nas może do nich zaliczyć także spotkania ze sztuką. Muzea czekają… Wrocławskie Muzeum Narodowe razem ze swoimi oddziałami– Muzeum Etnograficznym, Panoramą Racławicką oraz Pawilonem Czterech Kopuł – cały czas czeka na odwiedzających. I cały czas ma wszystkim bardzo dużo do zaoferowania. Zacznę jednak nie od wystaw, ale od nieco innego wydarzenia. Oto bowiem do kolekcji Muzeum Narodowego wrócił cenny szesnastowieczny obraz z przedwojennej wrocławskiej kolekcji. „Historia Apolla i Dafne” z 1592 roku Abrahama Bloemaerta – obraz ze sceną mitologiczną według Owidiusza – został 21 czerwca uroczyście przekazany Muzeum Narodowemu we Wrocławiu przez wiceministra kultury...
Urodziny pełne muzyki

Urodziny pełne muzyki

Po szkole. Po pracy
No i mamy kolejne urodziny. Tym razem sześćdziesiąt pięć lat kończy Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu. Miejsce trochę niezwykłe, trochę magiczne. Ale jeśli ktoś nic o nim nie wie, to zazdroszczę... Dlaczego zazdroszczę tym, którzy jeszcze nic lub niewiele wiedzą o wrocławskim Muzeum Etnograficznym? To proste. Czeka ich bowiem czas odkrywania, rozpoznawania, wielkiej przygody… Jak więc nie zazdrościć czegoś takiego. Na szczęście przy ulicy Traugutta 111 cały czas coś się dzieje. A zatem i ci, którzy już wcześniej poznali to miejsce, zawsze odnajdą tutaj coś dla siebie. Poznawanie jest bowiem czymś nieskończonym. I między innymi dlatego warto żyć, a żyjąc odwiedzać – przynajmniej od czasu do czasu – „wrocławskich etnografów”. Powołane w 1947 r., a otwarte dla publiczności w 1948 ...