wtorek, 19 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Tag: Marek Maszkowski

Smutny uśmiech Malgaszy

Smutny uśmiech Malgaszy

Po szkole. Po pracy, Promo
Życie nie rozpieszcza tam nikogo. „Bieda rośnie z każdym dniem” – mówił dwa lata temu o sytuacji na Madagaskarze salezjanin, ks. Jean Chrys, założyciel stowarzyszenia SOS Toliara. Przez ten czas, mimo wysiłku dziesiątek tysięcy osób, sytuacja nadal jest trudna. Dostatni świat broni się przed tymi informacjami… Od ponad dziesięciu lat na łamach naszego miesięcznika staramy się przybliżyć Czytelnikom sytuację jaka ma miejsce na Czerwonej Wyspie. Madagaskar, bo o nim mowa, znany jest wielu Polakom z książek Arkadego Fiedlera. Kojarzymy go z lemurami i endemiczną przyrodą. Co niektórzy pewnie także z działalnością Maurycego Beniowskiego i jezuity o. Jana Beyzyma. Ten ostatni stworzył sprawnie działające leprozorium, które uczyniło go prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi. Madagas...
Siewcy dobra na skraju świata

Siewcy dobra na skraju świata

Po szkole. Po pracy, Promo
Kiedy kilkanaście lat temu wybraliśmy się na trochę dłuższy urlop na daleki Madagaskar, nie przypuszczaliśmy, że podróż ta tak silnie odciśnie się w naszej pamięci. Madagaskar, ogromna wyspa leżąca u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki, jest zapewne marzeniem bardzo wielu osób chcących poznawać świat. W jakiś wyjątkowy sposób być może dotyczy to Polaków, a szczególnie mojego pokolenia. Pokolenia wychowanego między innymi na książkach Arkadego Fiedlera, który ludziom i przyrodzie Madagaskaru poświęcił sporo miejsca. Opowieści o krainie lemurów, drogach wysadzanych baobabami, wielkich motylach, lasach nie do ogarnięcia towarzyszyły mojemu dzieciństwu i młodości. Znaliśmy też niezwykłą historię o. Jana Beyzyma, który już pod koniec XIX wieku pojechał na Madagaskar, by pomagać chorym na ...
Odnaleźć dobrą drogę

Odnaleźć dobrą drogę

Po szkole. Po pracy
Od wielu już lat na łamach naszego miesięcznika przybliżamy działalność Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo. Dlaczego? Bo dobro trzeba wspierać. A że niektórym to się nie podoba? Cóż, taki jest nasz świat. Żeby zaistnieć, niektórzy są gotowi „złem gardłować i dobro ośmieszać”. O lazarystach od Wincentego a Paulo piszemy od początku istnienia „Gminy Polskiej”. Zadecydował o tym trochę przypadek. Czas i los tak poukładał ścieżki niektórych z nas, że pewnego dnia znaleźliśmy się na dalekim Madagaskarze. Chcieliśmy poznać trochę nieznanego, a ponieważ tam właśnie pracował i posługiwał nasz przyjaciel ksiądz Marek Maszkowski, to „zaniosło” nas aż tam. Na południu wyspy co najmniej trzy miliony osób potrzebuje pomocy humanitarnej Fot. Sławomir Grymin Trafiliśmy na ...
Mądre pomaganie

Mądre pomaganie

Po szkole. Po pracy, Promo
O Madagaskarze, Malgaszach, sytuacji na dalekiej wyspie u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki piszemy od początku istnienia naszego miesięcznika. To jedno z miejsc, wielu miejsc, które bez wsparcia z zewnątrz nie poradzi sobie. Zupełnie niedawno, w ramach cyklicznych spotkań Duszpasterstwa Talent gromadzącego przedsiębiorców, toczyły się dyskusje o pomaganiu. Dzielenie się dobrami z innymi wydaje się oczywistością. Ale jak to czynić mądrze, komu i jak pomagać – to już nie jest takie proste. Przedsiębiorcy spotykają się z oczekiwaniami z wielu stron – fundacji, akcji społecznych i… Kościoła. Jak sobie z nimi radzić? Kiedy warto pomagać, a kiedy trzeba się… oburzyć? Te dzieci czekają na naszą pomoc Fot. Tomasz Miarecki Pytania niby proste, a jednak… Zresztą dotyczą one nie t...
Ziarno dobra

Ziarno dobra

Po szkole. Po pracy
Każdy z nas wybiera jakąś drogę w życiu. Czasami świadomie, bywa że przez przypadek. Te drogi prowadzą w różne miejsca i różnie są oznaczone. Zostawiamy na nich ślady snobizmu, zła, zazdrości, zdrady… Ale również tropy dobra, miłości, szacunku, wsparcia, empatii… Kiedy byłem małym chłopcem czy nawet nastolatkiem, Madagaskar kojarzył mi się z lemurami, czerwoną ziemią, baobabami, wielką wyspą na końcu świata, kameleonami oraz Arkadym Fiedlerem (autorem m.in. takich książek jak „Gorąca wieś Ambinanitelo”, „Wyspa kochających lemurów” i „Jutro na Madagaskar”). Nieco później dowiedziałem się o zamorskich planach międzywojennej Polski, a tam jednym z miejsc do zagospodarowania był właśnie Madagaskar (Francja chciała sprzedać należącą do niej zamorską kolonię). W tym samym czasie (albo ciut p...
Madagaskar: ból i piękno

Madagaskar: ból i piękno

Po szkole. Po pracy
Są miejsca niezwykłe, pełne uroku, a jednocześnie przepełnione bólem i pewnym zapomnieniem. Takim jest, przynajmniej moim zdaniem, Madagaskar. Piękno i urok tej ogromnej wyspy leżącej u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki to przyjaźni ludzie i niezwykła przyroda. A ból i zapomnienie? To codzienność ojczyzny Malgaszy, jednego z najuboższych krajów świata, dodatkowo nawiedzanego niezwykle często przez cyklony, susze, powodzie… Czasami wydaje się, że jeżeli chodzi o Czerwoną Wyspę, to prawie wszystko jest nie tak. Z Malgaszami i ich niezwykłym krajem zetknęliśmy się wiele lat temu i od początku istnienia naszego miesięcznika staramy się przybliżać Czytelnikom to miejsce. Madagaskar poznaliśmy dzięki naszemu znakomitemu przyjacielowi, księdzu Markowi Maszkowskiemu ze Zgromadzenia Księ...
Serca dla Afryki

Serca dla Afryki

Po szkole. Po pracy
Od początku istnienia naszego miesięcznika przybliżamy Czytelnikom piękny Madagaskar. Zetknęliśmy się z tą niezwykłą krainą przed laty. Byliśmy zauroczeni, a jednocześnie po raz pierwszy w życiu spotkaliśmy się z tak wielkim ubóstwem i bezradnością. Nasze spotkanie z Czerwoną Wyspą zaowocowało nie tylko fascynacją tym miejscem, ale na miarę naszych możliwości postanowiliśmy pomagać tym, którzy pomagają. I namawiać do pomocy innych. Na Madagaskar trafiliśmy dzięki znajomości (jeszcze z czasów szkolnych) z księdzem Markiem Maszkowskim, misjonarzem ze Zgromadzenia Wincentego a Paulo. Dzisiaj Marka już nie ma. W 2016 roku zmarł, pełniąc swoją posługę i na zawsze został już wśród Malgaszy, w swojej drugiej ojczyźnie. Ale to właśnie on pokazał nam tamten świat. Przemierzyliśmy z nim setki...
Miłość, Misjonarze, Madagaskar

Miłość, Misjonarze, Madagaskar

Po szkole. Po pracy
Trzy „emki” to nie tylko amerykański gigant wytwarzający setki produktów farmaceutycznych, ochronnych i z tworzyw sztucznych. Trzy „emki” to także pewien symbol serca, który spotkać możemy chociażby na południowo-wschodnich wybrzeżach Afryki, na czwartej co do wielkości wyspie na świecie. Owe tajemnicze trzy „emki” to nic innego jak Miłość, Misjonarze i Madagaskar. Możemy być naprawdę dumni z tego, że również my Polacy mamy spory udział w tym „projekcie serca”. Jedną z grup, która jest w nim mocno zaangażowana, są kapłani ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo, w tym również księża z Polski.Ich działaniom, trudnej i bardzo potrzebnej pracy, jaką prowadzą na Madagaskarze, przyglądamy się od początku istnienia naszego miesięcznika. A wszystko to za sprawą księdza Marka Masz...
Dobro jest do zrobienia

Dobro jest do zrobienia

Po szkole. Po pracy
Setny numer naszego miesięcznika, to także sto (a może ciut więcej) miesięcy naszego wsparcia dla dalekiego Madagaskaru. Miejsca niezwykle pięknego, ale jednocześnie potrzebującego pomocy całego świata. Nasze spotkanie z czwartą co do wielkości wyspą świata położoną u południowo-wschodnich krańców Afryki (od nas na południe wyspy to 9 tysięcy kilometrów) zawdzięczamy Markowi Maszkowskiemu, misjonarzowi ze zgromadzenia św. Wincentego a Paulo. Poznaliśmy się jeszcze w czasach licealnych. Po maturze on wybrał drogę kapłańską. Od 1988 roku do nagłej śmierci w roku 2016 pracował na południu Madagaskaru. Miał zaledwie 57 lat. Został pochowany na swojej ukochanej wyspie, na cmentarzu nieopodal katedry w Farafanganie. To Marek pokazał nam jak wygląda codzienność misyjnej pracy. Z nim odwiedzil...
Madagaskar czeka na ciebie

Madagaskar czeka na ciebie

Po szkole. Po pracy
Od pierwszego numeru naszego miesięcznika wspieramy działania, które mają pomóc mieszkańcom Madagaskaru. Namawiamy też do tego innych, wszystkich ludzi dobrej woli. Brzmi to trochę pompatycznie, ale… Po prostu chodzi o pomoc. Po prostu chodzi o wsparcie. Pisałem już kiedyś w tym miejscu, że najważniejsze to nie stać z boku, ale działać. Oczywiście działać mądrze. A mądre działanie to takie, które może pomóc komuś innemu. Zastanówmy się, jak spędziliśmy ostatnie miesiące. Czy bezinteresownie wykonaliśmy choćby najmniejszy gest, by komuś innemu było łatwiej, lepiej… Pewnie wielu z nas „zasiało” trochę dobra. Dobrego jednak nigdy za dużo. Dlatego tych, którzy są w stanie i chcą, bardzo gorąco namawiam do wsparcia działań misjonarzy ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo, kt...