Mokry kataklizm
Jak to się zaczęło? Zimne powietrze napłynęło nad ciepłe Morze Śródziemne. I stał się cyklon, który niósł z sobą ogromne ilości pary wodnej. To sprawiło, że wystąpiły obfite opady deszczu. Niż Borys na mapach meteorologicznych został zauważony 11 września w okolicy Genui we Włoszech. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko… Dwa dni później znalazł się nad zachodnią Polską. I stanął zablokowany przez tzw. antycyklony. Wówczas potwierdziły się na sto procent prognozy IMGW.
Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski 11 września ostrzegał przed powodziami w Polsce. Mówił o najwyższym stopniu alertu meteorologicznego i hydrologicznego Oczywiście wówczas nic nie zapowiadało katastrofy, chociaż niepokój zaczął narastać. Zbyt wielu Polaków pamiętało bowiem to, co wydarzyło się w 1997 roku i w roku 2...