Operowe szaleństwo
Arcyopera
Mozarta, Don
Giovanni,
powróciła na wrocławską scenę dokładnie w pięćdziesiątą
rocznicę swojej wrocławskiej powojennej premiery i w osiem lat po
ostatnim wrocławskim spotkaniu z wielkim uwodzicielem.
Czy
Don
Giovanni
to opera buffa (jak napisał
na partyturze Mozart), czy dramma giocoso (wesoły
dramat), jak często
widzą
go reżyserzy
i ludzie opery? To sprawa spojrzenia na mozartowskie dzieło
– André Heller-Lopes, który spektakl wrocławski
przygotował,
zobaczył
Don
Giovanniego
jako opowieść
z gruntu dramatyczną,
której bohaterowie, tknięci
szaleństwem,
znaleźli
się
w azylu dla obłąkanych,
urządzonym
w bibliotece barokowego pałacu-klasztoru
w Mafrze, w Portugalii. Kiedy to się
stało?
Don Giovann
–
Akcja
rozgrywać
się
może
w wieku XVII – mówi Heller-Lopes – ale przede ...