Od początków 2020 roku żyjemy w trudnych i dziwnych czasach, trochę pod dyktando wirusa „z koroną”. Czas pokaże czy związane z tym decyzje podejmowane na świecie były i są słuszne i racjonalne. Póki co jednak jest jak jest. Ma to także wpływ na świat wystawienniczy, w tym działalność Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Jak poinformowali przedstawiciele kierownictwa Muzeum Narodowego we Wrocławiu w 2021 roku cztery jego oddziały odwiedziło ponad 254 tys. osób. Uznano to za sukces, bo z jednej strony lockdowny, z drugiej Panorama Racławicka po wielomiesięcznej modernizacji budynku w którym pokazywany jest potężny obraz namalowany pod kierunkiem Jana Styki i Wojciecha Kossaka, została otwarta dla publiczności dopiero latem. Poza tym ubiegły rok, to także kilka ciekawych wystaw. No i sporo nagród.
Wystawa „Willmann. Opus magnum” otrzymała Sybillę 2020, muzealnego Oscara za najlepszą ekspozycję roku (pisaliśmy już o tym). Książka Barbary Banaś „Eryka i Jan Drostowie. Mistrzowie szkła ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu” wyróżniona została podczas Wrocławskich Targów Dobrych Książek. Natomiast Olga Budzan i Marta Derejczyk, kuratorki z Muzeum Etnograficznego otrzymały tytuł Wrocławianki Roku 2021. Gratulujemy.
Nie wiem jak w tym roku będzie z nagrodami dla wrocławskich muzealników, ale na pewno ciekawych wystaw nie zabraknie. Pisaliśmy przed miesiącem o pracach Abakanowicz pokazywanych w Pawilonie Czterech Kopuł we Wrocławiu. Można im się przyglądać do końca sierpnia. W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego jeszcze do końca lutego pokazywany jest „Wrocław według Bacha” (moim zdaniem bardzo ciekawa wystawa, dla wrocławian prawie obowiązkowa). Muzeum Etnograficzne zaprasza na wystawę stałą „Dolnoślązacy. Pamięć, kultura, tożsamość”. Natomiast już 22 marca „Pisanki i palmy wielkanocne”, a później – mam nadzieję, że w tym roku bez przeszkód – kiermasz wielkanocny. U etnografów trwają też przygotowania do czasowej wystawy „Nie-zabawki”. Pokazane zostaną prace Piotra Rogalińskiego – współczesnego artysty, rzeźbiarza, muzyka i autora scenografii teatralnych, który inspiruje się dawną twórczością ludową. Start zaplanowany jest na połowę maja. Warto zaznaczyć w kalendarzu.
W połowie marca w Gmachu Głównym wrocławskiego Muzeum Narodowego otwarta zostanie wystawa „Madonna i książę. Sobiescy na Śląsku”. Latem ubiegłego roku, w w 320. rocznicę urodzin, Oława postanowiła przywołać pamięć urodzonej w tym mieście Marii Klementyny Sobieskiej. Ród Sobieskich, z którego wywodził się król Polski – Jan III Sobieski, jest związany z Oławą poprzez syna monarchy, księcia oławskiego, królewicza Jakuba oraz jego najmłodszą córkę, królewską wnuczkę Marię Klementynę. Czasy panowania na Ziemi Oławskiej Jakuba Sobieskiego to okres największej świetności tego regionu. Trudno się więc dziwić, że Starostwo Powiatowe w Oławie we współpracy z Urzędem Miasta oraz Związkiem Szlachty Rzeczypospolitej (swoją siedzibę ma na Zamku Piastów Śląskich w Brzegu) postanowiło uczcić 320. rocznicę urodzin królewskiej wnuczki Marii Klementyny Sobieskiej. Kobiety niezwykłej, która przez lata pomagała ubogim i chorym mieszkańcom Rzymu. Maria Klementyna była też tytularną królową Wielkiej Brytanii, Szkocji i Irlandii. Jest ona także jedną z czterech kobiet, obok 148 papieży, które po śmierci dostąpiły zaszczytu pochówku w Bazylice św. Piotra na Watykanie. Teraz z Sobieskimi spotkamy się w Muzeum Narodowym. Do zobaczenia. (tmt)