Rozmowa z burmistrzem Strzegomia KRZYSZTOFEM KALINOWSKIM
– Został pan nowym włodarzem Strzegomia. Czy powziął pan jakieś rewolucyjne działania? Jakie były pierwsze decyzje?
– Nie lubię rewolucyjnych zmian, choć są one spektakularne, ale także pożerają swoje dzieci. Ponadto wszystkie rewolucyjne zmiany to tak jak w żeglarstwie: gdy robi się zbyt gwałtowny zwrot, to można wywrócić jacht i zatonąć z kretesem. Zmiany powinny następować w swoim tempie, a pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł.
– Według chińskiego filozofa Konfucjusza „nawet najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku”.
– Dla mnie ważne jest, aby nasza społeczność partycypowała w decydowaniu i jednym z moich pierwszych kroków jest wprowadzenie w życie uchwały o konsultacjach społecznych. Wkrótce będziemy ją procedować, bowiem jest ona potrzebna, aby mieszkańców zaangażować mocniej w życie gminy. Z jednej strony chciałbym ich zaktywizować, a z drugiej pragnę, by ludzie poczuli się gospodarzami tego miejsca, w którym żyją. By mieli świadomość tego, że nie tylko raz na pięć lat mają możliwość wypowiedzenia się z okazji wyborów samorządowych, tylko że cały czas mogą mieć wpływ na pracę samorządu i na decyzje podejmowane przez władze Strzegomia w ich imieniu.
– Jak chce pan rozwijać gminę?
– Chciałbym środek ciężkości przenieść z wielkich inwestycji infrastrukturalnych – których nie zamierzam zresztą zaniedbywać, ponieważ też są potrzebne – na małe zadania, na które od lat nie było czasu i na realizację których czekają z niecierpliwością nasi mieszkańcy.
– Czego dotyczą?
– Zmienia się klimat, pojawiają się ulewne deszcze, które dokuczają mieszkańcom naszej gminy, bowiem jest sporo podtopień posesji. Nasza miejska sieć kanalizacyjna dopasowana była wcześniej do innych warunków meteorologicznych i dzisiaj jest sporo miejsc w Strzegomiu, gdzie nie jest na tyle wydajna, by odebrać wody opadowe. Ponadto trzeba zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.
– Niedługo będzie opracowywany przyszłoroczny budżet gminy Strzegom. Co w nim będzie najważniejsze?
– Najmocniejszą w nim pozycją będzie oświata, na której nie można oszczędzać. Jeśli nie będziemy inwestować w młodych ludzi, to czeka nas marna przyszłość. Uważam, że jest to najważniejsza inwestycja samorządu. Ponadto zawsze najistotniejszą sprawą dla mnie było powstrzymanie ucieczki młodych ludzi z terenu naszej gminy. Nie będzie to łatwe, ponieważ dzisiaj młodzi ludzie wędrują w stronę dużych miast. Mamy specjalną strefę ekonomiczną, w której pewnie powstaną nowe miejsca pracy i ludzie nie będą musieli szukać zatrudnienia poza naszą gminą.
Rozmawiał Sławomir Grymin
KRZYSZTOF KALINOWSKI (50 lat). Żona Anna jest architektem (prowadzi własne biuro architektoniczne). Dwoje dzieci – Karolina i Tytus. Bezpartyjny. Wykształcenie wyższe ekonomiczne (ukończył Akademię Ekonomiczną im. Oskara Langego we Wrocławiu – marketing i zarządzanie). Na początku swojej drogi zawodowej pracował w jednej z wrocławskich firm handlowo-usługowych (specjalista ds. ofert), później był grafikiem komputerowym w firmie strzegomskiej. Potem prowadził przez kilka lat w Strzegomiu swoją agencję reklamową. Z samorządem związał się od roku 2011, gdy został zastępcą, a później dyrektorem Strzegomskiego Centrum Kultury. W roku 2023 zrezygnował z dyrektorowania, wrócił do własnej działalności gospodarczej i spełnił jednocześnie swoje wielkie marzenie – rejs jachtem dookoła Europy. Wygrał w drugiej turze ostatnie wybory na burmistrza Strzegomia z poparciem 57,09 proc. (5231 głosów). Hobby i wielka pasja to żeglarstwo. U ludzi najbardziej ceni wiedzę, a nie znosi chamstwa. Docenia u siebie opanowanie. Uprzejmy, miły, optymista, który wie, jak dążyć do wybranych celów.