Życie nie rozpieszcza tam nikogo. „Bieda rośnie z każdym dniem” – mówił dwa lata temu o sytuacji na Madagaskarze salezjanin, ks. Jean Chrys, założyciel stowarzyszenia SOS Toliara. Przez ten czas, mimo wysiłku dziesiątek tysięcy osób, sytuacja nadal jest trudna. Dostatni świat broni się przed tymi informacjami…
Od ponad dziesięciu lat na łamach naszego miesięcznika staramy się przybliżyć Czytelnikom sytuację jaka ma miejsce na Czerwonej Wyspie. Madagaskar, bo o nim mowa, znany jest wielu Polakom z książek Arkadego Fiedlera. Kojarzymy go z lemurami i endemiczną przyrodą. Co niektórzy pewnie także z działalnością Maurycego Beniowskiego i jezuity o. Jana Beyzyma. Ten ostatni stworzył sprawnie działające leprozorium, które uczyniło go prekursorem współczesnej opieki nad trędowatymi. Madagaskar leży bardzo daleko od naszego kraju, u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki. Może dlatego tak rzadko pisze się i mówi u nas o tamtym świecie, o Malgaszach.
Z Malgaszami właśnie i ich niezwykłym krajem zetknęliśmy się wiele lat temu. Madagaskar poznaliśmy dzięki naszemu znakomitemu przyjacielowi, księdzu Markowi Maszkowskiemu ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo. Dzisiaj Marka już nie ma, zmarł na dalekiej wyspie, w swojej drugiej ojczyźnie, w 2016 roku. Miał zaledwie 57 lat. Zostawił jednak swój ślad: i tam, i w nas. Wspólnie z innymi kapłanami, siostrami zakonnymi i świeckimi wolontariuszami sprawił, że tam daleko powstały szkoły, ośrodki zdrowia, kaplice, internaty, studnie… Ale patrząc, co robi, jak robi i dla kogo – również w nas zasiał „ziarno mocy” w pewnej swoistej niemocy wokół.
Czerwona Wyspa i jej mieszkańcy ciągle potrzebują wsparcia. Madagaskar to jeden z najuboższych krajów świata. Dodatkowo jest bezwzględnie wykorzystywany przez azjatyckie, północnoamerykańskie i europejskie korporacje. Jak podała jesienią tego roku Polska Akcja Humanitarna, na Madagaskarze ponad połowa dzieci jest niedożywiona, a ponad 90 proc. ogółu żyje poniżej progu ubóstwa. Statystyki mówią, że w tym 30-milionowym kraju 25 mln ludzi żyje za mniej niż dwa dolary dziennie.
Madagaskar ma potencjał, i to nie tylko turystyczny. Jego uruchomienie wymaga jednak zaangażowania zewnętrznego nastawionego na pomoc, a nie rabunkową eksploatację w porozumieniu z nielicznymi elitami politycznymi kraju. To ogrom pracy w kraju, który w zasadzie nie ma dróg (w naszym rozumieniu tego słowa), jest corocznie rujnowany przez cyklony, susze, choroby…
Katoliccy misjonarze robią bardzo dużo, by stworzyć fundamenty pod budowę czegoś lepszego. Naprawdę warto im w tym pomóc. Najgorsza jest bezczynność.
Tomasz Miarecki
Darowiznę finansową na rzecz misji można przekazać na konto bankowe:
Bank Pekao S.A.
Nr rachunku: 31 1240 4533 1111 0000 5433 2487
Sekretariat Misyjny Zgromadzenia Księży Misjonarzy
ul. Stradomska 4, 31-058 Kraków