Zmiany innowacyjne to ciąg działań prowadzących do wytworzenia całkowicie nowych lub ulepszonych produktów lub procesów. A w Siechnicach samorząd postawił właśnie na nowoczesność – i najważniejsze, że jest w tym konsekwentny. Zatem ma być po prostu lepiej, prościej i szybciej, tak jak być powinno w XXI wieku w polskiej nowoczesnej gminie.
Krok po kroku w dolnośląskich Siechnicach zachodzą pozytywne zmiany, które nie tylko pozwolą lepiej zarządzać gminą, lecz usprawnią obsługę mieszkańców, na rzecz których działa samorząd.
Nowoczesność – droga przyszłości
– Niedawno byliśmy w Jaworznie na roboczym spotkaniu z przedstawicielami tamtejszego urzędu miejskiego, by porozmawiać o elektronicznym zarządzaniu dokumentami w urzędzie – wspomina burmistrz Łukasz Kropski. – Chciałbym jak najszybciej wprowadzić stuprocentowy, elektroniczny obieg dokumentów – oczywiście tam, gdzie to można zrobić. Naturalnie mieszkańcy będą mogli zawsze – do czasu, gdy prawo tego nie ureguluje – składać dokumenty w wersji papierowej. Dostaliśmy informację od firmy obsługującej nas pod kątem oprogramowania, że w Jaworznie radzą sobie z tym dobrze, a po tym spotkaniu mogę ocenić, iż poziom elektronicznego obiegu dokumentów w Urzędzie Miejskim w Siechnicach także jest wysoki. Ale mamy spore ambicje w tej materii i zamierzamy wnioskować w parlamencie o kilka ustawowych zmian – szczególnie dotyczących archiwizacji dokumentów. W Jaworznie wymieniliśmy doświadczenia i nawiązaliśmy współpracę pod kątem usprawnień kierowanych do firmy rozwijającej u nas program elektronicznego obiegu dokumentów. Używając kolokwializmu, idziemy w nowoczesność, bowiem – moim zdaniem – to jedyna racjonalna droga. A pracownicy Urzędu Miejskiego w Siechnicach są z różnych pokoleń, co jest swoistym wewnętrznym polem do przetestowania wprowadzanych zmian. Zatem powoli wprowadzamy rozwiązania będące dzisiaj codziennością komunikacyjną w wielu miejscach – także w biznesie. Nasi urzędnicy będą na miejscu pomagali seniorom w elektronicznej obsłudze obiegu dokumentów, aby się nie stresowali. Przecież gmina jest bardzo dużym przedsiębiorstwem i musimy w niej pracować nad efektywnością, tak jak to się dzieje w biznesie. Niestety, w poprzednich latach wielu pracowników naszego urzędu miejskiego uciekło do prywatnych firm – m.in. ze względu na standardy pracy i warunki finansowe – i także pod tym kątem musimy działać, zmieniać rzeczywistość oraz polepszać efektywność pracy. Nie chciałbym, aby mieszkańcy naszej gminy mówili, że w tym urzędzie tylko pije się kawę.
Terminowo, ponad plan i z problemami
Samorząd Siechnic terminowo realizuje zaplanowane zadania. – Niektóre inwestycje, takie jak łącznik ul. Paderewskiego z ul. Henryka III, zostanie wykonany miesiąc przed terminem – zaznacza burmistrz Łukasz Kropski. – Pojawiają się też problemy, jak np. świetlica w Groblicach, gdzie wykonawca zszedł z budowy. Za to udało nam się uratować inwestycje dotyczące świetlic w Grodziszowie i Sulęcinie, doszliśmy do porozumienia z wykonawcą. Pozostałe zadania, szczególnie drogowe, realizowane są terminowo, choć występują czasem problemy, które staramy się wyjaśniać i usuwać na bieżąco – także dzięki kontaktowi przez media społecznościowe z mieszkańcami, którzy informują nas o niektórych sprawach. Warto podkreślić, że zrobimy w tym roku prawdopodobnie więcej niż to, co zakładaliśmy w czerwcu, gdy musieliśmy dołożyć 7 mln zł na edukację, a teraz w końcu roku postaramy się podpisać kilka umów, w tym na realizację kilku dróg – m.in. ul. Malinowej w Iwinach. Zatem optymistycznie patrzę na realizację tegorocznego budżetu, a jeszcze bardziej na budżet roku 2025.
Przyszłoroczny budżet i pieniądze zewnętrzne
W gminach opracowywane powoli są już przyszłoroczne budżety. – Lista życzeń na rok 2025 trafiła już do pani skarbnik i opiewa na ponad 350 mln zł – uśmiecha się burmistrz Łukasz Kropski. – Chcemy zredukować wydatki bieżące o około 20 mln zł, lecz na razie udało nam się zmniejszyć je o 12 mln zł. Natomiast co do inwestycji, to zmniejszeniem liczby zadań i nakładów zajęły się poszczególne wydziały i szczególnie mój zastępca Paweł Jasięga. Aby sprostać wszystkim chęciom i życzeniom, musielibyśmy wziąć 70-milionowy kredyt i pracujemy nad tym, by to zmniejszyć. Na część inwestycji – które są wstępnie zapisane – planujemy pozyskać dofinansowania z różnych źródeł, lecz to nie jest dzisiaj przesądzone i tego nie wpisujemy jeszcze do budżetu. Przykładem takiego przedsięwzięcia jest budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 w Siechnicach, gdzie możliwość dofinansowania tego zadania wynosi do 70 procent. Jest to ostatnia szkoła w naszej gminie, która nie ma pełnowymiarowej hali sportowej. Ta inwestycja pochłonie około 8 mln zł. Natomiast o fundusze zewnętrzne na to zadanie możemy się postarać dopiero w pierwszym kwartale roku 2025 – wtedy będą rozpisane konkursy i nabory dotyczące dofinansowań inwestycji tego rodzaju.
Współpraca rodząca dobre owoce
Na zmianie finansowania jednostek samorządu terytorialnego Siechnice zyskają około 13 mln zł. – Przy tegorocznym budżecie wynoszącym ponad 330 mln zł, te 13 mln zł wygląda skromnie, choć cieszymy się z każdej dodatkowej sumy – uważa burmistrz Łukasz Kropski. – Patrzę na to wszystko optymistycznie, a ten mój optymizm pomaga mi w pokonywaniu przeciwności, choć niektórzy powstrzymują mnie przed tym moim nadmiernym optymizmem. Ale w urzędzie jest dobra współpraca, mamy panią skarbnik Agatę Dudek-Golińską trzymającą w ryzach finanse i budżet gminy, i hamującą euforię związaną z dynamicznym rozwojem gminy Siechnice. Z drugiej strony nie wolno przesadzać jeśli chodzi o kwestie kredytowe, i jeśli trzeba wziąć pożyczkę, by zrobić coś pożytecznego, to trzeba to zrobić. Chcę też podkreślić, że dobrze układa się moja współpraca z radnymi. Jest między nami merytoryczny dialog – czasami niełatwy – lecz na szczęście nie ma politykierstwa i forsowania partykularnych interesów. Krótko mówiąc, szanujemy się nawzajem i potrafimy znaleźć konsensus.
S.G.