Rozmowa z Ryszardem Wilczyńskim, wojewodą opolskim
– Przed laty zainicjował pan w naszym kraju Program Odnowy Wsi.
– Rzeczywiście, Odnowa Wsi jako metoda rozwoju obszarów wiejskich w Polsce rozpoczęła się od województwa opolskiego i znalazła kilku regionalnych naśladowców. Dzisiaj program ten realizowany jest w województwie dolnośląskim, a jego elementy wprowadzono także w województwach warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i podkarpackim…
– …i wiem, że na przykład w województwie dolnośląskim Odnowa Wsi sprawdza się i wiele samorządów z niej korzysta.
– Sprawdza się tam, gdzie program potraktowano poważnie, a zwłaszcza tam, gdzie gminy potraktowały go jako sposób zasadniczo determinujący ich rozwój. Są gminy takie jak na przykład Gogolin na Opolszczyźnie, gdzie właśnie dzięki podejściu samorządu do Odnowy Wsi udało się zdecydowanie polepszyć poziom życia mieszkańców.
– Co zrobiono?
– Odwrócono niedobre trendy i na terenie gminy Gogolin liczba mieszkańców nie spada, ale rośnie…
– …co dla Opolszczyzny jest ważne…
– Wprost kluczowo ważne! Niestety, takich szczęśliwych miejsc w naszym regionie nie ma dużo i w większości przypadków działania związane z aktywizacją społeczności lokalnych i zasilanie rozwoju gmin środkami unijnymi są zbyt skromne, aby przełamać negatywne trendy związane z depopulacją i emigracją ludzi młodych w poszukiwaniu nowych szans życiowych.
– Zaangażował się pan w utworzenie w Polsce Sieci Najciekawszych Wsi…
– To jest konsekwencja moich wcześniejszych działań, bowiem
Odnowa Wsi wyrasta z paradygmatu rewitalizacji. Wynika z niego, że powinniśmy wykorzystywać tradycyjne formy, poszukując dla nich nowych treści. Zatem na przykład trzeba dawać nowe życie starym domom – jest to działanie najbardziej efektywne, gdy biorąc zasób wiejski dziedzictwa kulturowego, staramy się znaleźć dla niego nowe funkcje, aby obiekty, które przestały być użytkowe znalazły dla siebie nową rolę. Tak działają na przykład Niemcy, którzy adaptują obiekty gospodarskie na domy i jednocześnie miejsca pracy. W Polsce jeszcze tego nie mamy, co nie oznacza, że nie powinniśmy spróbować zastosować tej metody w ramach techniki zwanej rozwojem wewnętrznym.
– Czyli doskonaleniem?
– Lokowaniem przedsięwzięć – w obszarze istniejącej już zabudowy – tak, aby jej nie rozpraszać. Przez to wykorzystywana jest infrastruktura, podnoszona jest funkcjonalność całej struktury miejscowości i więcej osób skoncentrowanych jest na mniejszej przestrzeni, co poprawia warunki świadczenia różnego rodzaju usług.
– W jakim stadium jest ten pomysł? Czy jest już wdrażany na terenie kraju?
– Z dobrodziejstw rozwoju wewnętrznego i rewitalizacji muszą zdać sobie sprawę gminy i lokalne społeczności. Odnowa Wsi wyraża się nie tylko w aktywizacji, ale przede wszystkim w metodycznym i świadomym podejściu do kształtowania całości wiejskich struktur. To nie może być rozproszona działalność, a ograniczone środki trzeba starać się wykorzystać jak najbardziej efektywnie.
– Czyli?
– Najefektywniej wykorzystujemy środki wtedy, gdy stosujemy rewitalizację i rozwój wewnętrzny rozumiany jako wykorzystywanie tego, co już jest. Przykład? Wykorzystywanie istniejących przestrzeni do zabudowy, zamiast poszukiwania lokalizacji w szczerym polu.
– Ale co z Siecią Najciekawszych Wsi?
– Dla Odnowy Wsi – kolokwialnie mówiąc – trzeba zbudować drugą nogę, bowiem dzisiaj nie wystarczą już tylko aktywizacja i dotacje. To za mało, gdyż trendy związane z depopulacją, starzeniem się społeczeństwa i brakiem dzietności są silniejsze. Samo aktywizowanie ludzi i dotowanie niewiele zmieni.
– Co zatem trzeba zrobić?
– Zastosować techniki dużo głębsze, na przykład wykorzystywanie procesu urbanizacji, czyli rozsądnego i logicznego budowania tam, gdzie ludzie chcą się budować. Mamy przecież miejsca, gdzie ludzie budować się nie chcą i wsie, gdzie zaczynają dominować pustostany! Zawsze jednak gmina ma możliwość albo postawienia nowego obiektu na uboczu, albo wzmocnienia centrum nową inwestycją. Bez funkcjonującego centrum nie ma identyfikacji oraz możliwości efektywnego świadczenia usług komercyjnych i publicznych. Na przykład w austriackim modelu zaraz obok urzędu gminy stoi kościół, a u nas często jest inaczej, wszystko jest tak rozproszone, że obywatelowi trudno jest dotrzeć do tych wszystkich obiektów. Dodatkowym problemem zjawisk modernizacyjnych i przekształceń obszarów wiejskich stał się zanik dziedzictwa kulturowego.
– Wszyscy zarzekają się, że chronią to dziedzictwo…
– …a tak naprawdę to tylko mówią. Jest w województwie opolskim wieś Grobniki (gmina Głubczyce), w której w latach sześćdziesiątych objęto ochroną konserwatorską około 30 zabytków, z których dziś pozostała połowa. Sieć Najciekawszych Wsi może pomóc odwrócić tę sytuację. Znajdzie się w niej kilkadziesiąt najciekawszych pod względem dziedzictwa kulturowego, dostarczających przeżyć turystom i wyróżniających się ładem przestrzennym zakątków. Ludzie będą mogli wtedy w walorach dziedzictwa kulturowego, krajobrazu, ładu przestrzennego dostrzec – wynikające z turystyki pobytowej – korzyści dla siebie. Te korzyści są do osiągnięcia, gdy miejscowość jest ładna, gdy ma zasoby dziedzictwa kulturowego i dysponuje walorami poznawczymi, gdy potrafi sobą zaciekawić i opowiedzieć o tych walorach, dysponując odpowiednim przekazem i trasą, w ramach której walory te zostaną udostępnione. Musi też mieć infrastrukturę, związaną z pobytem, w tym oczywiście bazę noclegową i gastronomiczną.
– Czy na świecie istnieją podobne sieci?
– W Quebecu, Japonii, Włoszech, Walonii, Saksonii, zaś pierwsza Sieć Najpiękniejszych Wsi powstała we Francji, gdzie zachowały się miejscowości niezmienione od stuleci. W latach osiemdziesiątych jeden z merów skrzyknął kilkadziesiąt miejscowości – teraz jest to prawie 160 gmin – proponując, aby stworzyć sieć z jednakowym szyldem i marką, która zaoferuje wysokogatunkowy produkt turystyczny. Tym produktem jest pobyt w tych miejscowościach, obcowanie z walorami dziedzictwa kultury materialnej i możliwość skorzystania z lokalnych specjałów. Jest to też oczywiście nocleg, wyżywienie i różnego rodzaju atrakcje.
– A jak jest w Polsce?
– U nas tego typu walory w zasadzie się nie zachowały i miejsca, w których przeszłość historyczna jest czytelna są enklawami. Zatem nie możemy budować produktu w oparciu o pojęcie „najpiękniejszej wsi”, lecz przenieść akcent na walory poznawcze – stąd wsie „najciekawsze”. I tak na przykład Karłowice będą opowiadać o drodze od feudalizmu do kapitalizmu, Pokój opowie o utraconym raju Wirtembergów, a Stare Siołkowice – o meandrach losów Śląska i Ślązaków, zaś Góra Świętej Anny – o mocy tkwiącej w tej górze.
– A jaki pierwszy krok trzeba zrobić, aby SNW powstała w Polsce?
– Pierwsze kroki już na nami. Jest porozumienie gmin w ramach Polskiej Sieci Odnowy i Rozwoju Wsi składającej się z 45 gmin z całego kraju. To porozumienie przygotowuje funkcjonowanie stowarzyszenia, które będzie działać na potrzeby Sieci. Przez dwa lata wyłaniałem potencjalnych uczestników Sieci. Z około 230 miejscowości wybrano 100, a potem zaproponowano przeprowadzenie projektu przez Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA . Taki projekt – w ramach którego oceniane są walory 50 miejscowości z całego kraju – jest w toku. Ocenianych jest aż 39 aspektów, zasobów i elementów składających się na ofertę miejscowości. Warunkiem do dalszej pracy jest uzyskanie 35 punktów, ale żeby być w Sieci, spełnić trzeba warunki szczegółowe, uzyskując ocenę na poziomie 65 punktów. Wszystko po to, aby tworzona oferta była topowa, a pobyt w sieciowych miejscowościach nie rozczarowywał pod względem poznawczym. Generalnie chodzi o to, aby taki pobyt w miejscowości stał się pewnym przeżyciem. Krótko mówiąc, gdy powstanie już w Polsce Sieć Najciekawszych Wsi, to będzie można wybrać coś, co będzie miało prawdziwą jakość.
Rozmawiał Sławomir Grymin