Tegoroczne wakacje dobiegają końca, ale sezon turystyczny trwa. Po bardzo dobrym sierpniu przed hotelarzami jeszcze pracowity wrzesień, bo rezerwacji wciąż przybywa. W tej chwili jest ich o 40 proc. więcej niż w zeszłym roku o tej porze – wynika z podsumowania wakacji platformy Noclegi.pl. To ważna informacja również dla samorządów.
– Sierpień pod względem liczby rezerwacji był bardzo mocny – było ich o ok. 25 proc. więcej niż w zeszłym roku. W ciągu całych wakacji odnotowaliśmy o 15 proc. więcej rezerwacji rok do roku – mówi Natalia Jaworska, ekspert platformy Noclegi.pl. – Byłby to spory powód do zadowolenia dla branży, bo przecież już zeszłoroczny sezon był rekordowy, jednak trzeba wziąć pod uwagę fakt, że pobyty były krótsze niż w zeszłym roku, średnio o jeden dzień, a koszty prowadzenia działalności wzrosły bardziej niż mogły wzrosnąć ceny zakwaterowania – wyjaśnia.
Rzeczywiście: średnia cena noclegu za osobę za noc wzrosła w stosunku do ubiegłych wakacji o 11 proc. i wyniosła 100 zł, przy czym w poszczególnych regionach oraz w zależności od typu wybranego obiektu – szczególnie w najpopularniejszych miejscowościach – te różnice kształtowały się nieco inaczej. Najwyższa średnia cena była w Sopocie, gdzie za osobę za noc średnio trzeba było zapłacić 145 zł. Niewiele mniej w tym roku kosztował wyjazd do Gdańska, bo średnio 128 zł za osobę za noc, czyli o 26 proc. więcej niż w zeszłym roku. Najtaniej w tym roku można było wypocząć w Bukowinie Tatrzańskiej (średnio 67 zł za osobę za noc) czy w Darłówku (64 zł). Drastycznie natomiast wzrosły ceny wyżywienia, co skłaniało turystów do rezygnacji z usług restauracji w obiektach.
Zachętą do wypoczynku w kraju, pomimo wysokich cen wakacyjnych atrakcji, był niewątpliwie bon turystyczny. Na platformie Noclegi.pl aż 75 proc. wszystkich rezerwacji wakacyjnych przebiegało z wykorzystaniem bonu, w sierpniu ten odsetek sięgnął 80 proc.
– Sezon nadal trwa, na dziś odnotowaliśmy już o 40 proc. rezerwacji wrześniowych więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku – wyjaśnia Natalia Jaworska. – Obserwujemy też gwałtowny wzrost zainteresowania późniejszymi terminami: zimowymi, na ferie, a nawet na wakacje 2023.
Turystyka może być więc całkiem niezłą siłą napędową dla rozwoju regionów. Powinni o tym pamiętać samorządowi włodarze i promować swoje małe ojczyzny.
Niestety, brak badań efektywności wydatków budżetowych na rozwój turystyki sprawia, że część samorządowców nie dostrzega istoty turystyki na poziomie lokalnej gospodarki. Między innymi to powoduje, że turystyka nie jest postrzegana powszechnie jako dziedzina gospodarki, która może przynieść bardzo wymierne korzyści (miejsca pracy, dochody budżetowe).
(inmed)