poniedziałek, 7 październikaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Semper reformanda

Rozmowa z profesorem Krystianem Kiełbem, rektorem Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu

W tej chwili życie każdej, nawet bardzo dobrej uczelni to zażarta walka o studenta.

– Istotnie, sytuacja taka to z jednej strony efekt niżu demograficznego, który dotarł do uczelni, z drugiej natomiast – konsekwencja powstania wielu nowych uczelni, zwłaszcza niepublicznych. Efekt ten obserwujemy jednak przede wszystkim w tych uczelniach i na tych kierunkach, gdzie w latach minionych znacząco zwiększono limity przyjęć, niekiedy o kilkaset procent. W uczelniach artystycznych limitów przyjęć na studia nie zwiększaliśmy, politykę rekrutacyjną prowadziliśmy racjonalnie i w tej chwili uczelnie artystyczne nie dostrzegają niżu w sensie mniejszej liczby kandydatów. Dostrzegamy go natomiast w zakresie jakości przygotowania kandydatów na studia. I dotyczy to – w mojej opinii – większości uczelni artystycznych. Warto podkreślić, że nie zwiększaliśmy limitów przede wszystkim z poczucia odpowiedzialności za przyszłość naszych absolwentów, za zapewnienie im możliwości uzyskania po studiach pracy.

W uczelniach artystycznych prowadzimy bardzo elitarne studia, nie widzimy obecnie i nie widzieliśmy w przeszłości celowości kształcenia na roku więcej niż na przykład dwóch, trzech dyrygentów symfoników czy kompozytorów… Dla większej liczby absolwentów nie byłoby miejsc pracy. Oczywiście są kierunki studiów muzycznych, gdzie z natury rzeczy studiuje po kilkadziesiąt osób na roku, na przykład instrumentalistyka, wynika to jednak z liczby i różnorodności specjalności i specjalizacji na tego typu studiach, choć w zakresie pojedynczej specjalności także i na tym kierunku studiuje po kilka osób.

Jak dotąd nie odczuwaliśmy problemu małej liczby kandydatów na studia, ale odczuwamy – tak jak już mówiłem – problem niższej jakości ich przygotowania. Dlatego, aby przygotować młodych ludzi do studiowania, uruchamiamy różnego typu kursy przygotowawcze, dokształcające, na przykład od kilku lat prowadzimy Letnią Akademię Muzyczną. A co do nowych kierunków studiów – oczywiście, otwieramy i nowe specjalności i nowe kierunki, uruchamiamy także inicjatywy edukacyjne obejmujące szerszy krąg społeczny niż tylko młodzież w wieku studenckim.

Uczelnia wychodzi poza krąg studencki?

– Tak, czynimy to już od wielu lat, na przykład w zakresie programów edukacyjnych adresowanych do dzieci i młodzieży. Nasza nowa inicjatywa to jednak zupełne novum, a mowa o Otwartej Akademii, która działać będzie od października. Jest to inicjatywa adresowana do osób dorosłych, także w wieku późnej dorosłości. Na pierwszy rok jesteśmy w stanie przyjąć do 50 osób.

To na pewno lepiej brzmi niż „Uniwersytet Trzeciego Wieku”…

– Też tak sądzimy. Ponadto Otwarta Akademia może mieć znacznie więcej potencjalnych odbiorców niż tradycyjnie pojęty Uniwersytet Trzeciego Wieku. Kolejne dwa nowe projekty edukacyjne są ściśle związane z wdrażaną aktualnie szeroką reformą profilu działalności szkół muzycznych I i II stopnia. Zmiany polegają także na tym, że w kształceniu najmłodszych i młodych muzyków coraz większą uwagę zwracać się będzie na kształcenie kompetencji niezbędnych do pracy zespołowej. Trzeba bowiem pamiętać, że dotąd – mówiąc najogólniej – polski system nastawiony był przede wszystkim na kształcenie solistyczne. Trzeba jasno powiedzieć, że szansę na prawdziwą karierę solisty ma bardzo mały odsetek tych, którzy kształcenie muzyczne rozpoczynają. Pan minister Bogdan Zdrojewski od początku swojej kadencji ministra kultury i dziedzictwa narodowego wskazywał na potrzebę reformy w tym zakresie.

Wdrażane aktualnie znowelizowane pogramy pozwolą między innymi uczyć dzieci i młodzież współpracy w zespole, kooperacji; to dla młodzieży ciekawa szansa. Oczywiście ci najzdolniejsi wciąż będą mogli być kształceni na dotychczasowych zasadach. Reforma szkolnictwa artystycznego I i II stopnia to dla środowisk akademickich kolejne wyzwanie. Trzeba bowiem w nowe kompetencje wyposażyć nauczycieli, trzeba ich dokształcić, aby potrafili sprostać nowym wymaganiom. Otwieramy zatem nowe studia podyplomowe, które adresowane są do absolwentów uczelni muzycznych. Są to Podyplomowe Studia Nauczania Gry Zespołowej w Szkolnictwie Muzycznym i Podyplomowe Studia Nauczania Początkowego Gry na Instrumencie.

Akademia Otwarta i dwa nowe kierunki podyplomowe – to działania w sferze edukacji. A co z nowymi inwestycjami? Poprzedni rok, rok 65-lecia uczelni, podsumowało otwarcie nowej – naprawdę rewelacyjnej! – sali koncertowej Akademii.

– Tak, to prawda. Cieszymy się niezmiernie z nowej sali koncertowej, ale w równym stopniu ze wszystkich innych przestrzeni do pracy dydaktycznej, artystycznej i naukowej, które powstały w obu obiektach nowej części naszego kampusu. Mamy nowoczesne pracownie specjalistyczne i studia nagrań. Mamy wspaniałe sale dydaktyczne i kompleks sal do pracy własnej studentów i doktorantów. Cieszymy się ze znakomitego wyposażenia,
w tym z najwyższej jakości instrumentarium, sprzętu elektronicznego. Zastanawiamy się nad jeszcze jedną inwestycją, ale to nie jest sprawa prosta, bo gdy mowa o nowej inwestycji, to w sposób naturalny pojawia się konieczność pozyskania znaczących środków finansowych. Na razie myślimy, w jaki sposób z naszych środków utrzymać salę koncertową i nowy obiekt dydaktyczno-koncertowy. Trzeba bowiem pamiętać, że zrealizowana przez nas inwestycja współfinansowana była ze środków Unii Europejskiej i przez pięć lat nie może być w jakikolwiek sposób komercjalizowana. Gdybyśmy zdecydowali się na podjęcie nowego projektu, to cały biznesplan należałoby przygotować tak, aby obiekt mógł być w pewnych obszarach komercjalizowany, aby nie tylko utrzymywał się sam, ale także pomógł nam utrzymywać aktualną infrastrukturę.

Chcielibyśmy, aby nowy obiekt stanął na posesji wzdłuż ulicy Legnickiej, tu mogłoby powstać Dolnośląskie Centrum Informacji i Dokumentacji Muzycznej. Będziemy aplikować o środki z Regionalnego Programu Operacyjnego, w poprzednim rozdaniu nie dostaliśmy z tego źródła ani złotówki, dlatego mamy nadzieję, że tym razem gremia decyzyjne zechcą spojrzeć na nasz projekt przychylnie. Chcielibyśmy, aby ten nowy obiekt był otwarty dla wszystkich, aby stworzył – a właściwie był – strefą wolnego dostępu do sztuki, do wiedzy i informacji o sztuce, w szczególności sztuce muzycznej, do dokumentacji muzycznej. Chcemy, aby służył wszystkim Dolnoślązakom między innymi jako bardzo nowoczesna mediateka, z bogatym zasobem fonograficznym, połączona ze zbiorami archiwalnymi, sukcesywnie digitalizowanymi, z dokumentacją życia muzycznego. Obiekt ten służyłby ponadto różnym formom kształcenia ustawicznego i mógłby stać się siedzibą Otwartej Akademii.

Obiekt o podobnych funkcjach jak nasze wymarzone Centrum, ale działający w obszarze nauk ekonomicznych, dający wolny dostęp do wiedzy ekonomicznej, powstał jako jednostka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i od kilku lat służy fantastycznie wszystkim zainteresowanym tą dziedziną nauki. Każdy może tam wejść, skorzystać z bogatych zbiorów i chcemy, aby taka sama zasada obowiązywała w planowanym przez nas Centrum. Tego typu działalność to także element realizacji naszej misji.

Realizujecie tę misję wspaniale, bowiem na wyliczenie sukcesów wrocławskiej Akademii Muzycznej musielibyśmy sobie zarezerwować na rozmowę chyba cały dzień… Z czego jesteście najbardziej dumni?

– Sukcesów mamy sporo, nagród na różnego rodzaju konkursach – obiektywnie patrząc – jest rzeczywiście dużo, są znaczące i niełatwo coś z tej wielkiej liczby wybrać. Zacznijmy może od pedagogów: dr hab. Agata Zubel… Wygranie przez panią Agatę Zubel Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów UNESCO to sukces na miarę światową! Nagroda ta nazywana bywa muzycznym Oscarem i ogromnie się cieszymy, że zdobyła tego muzycznego Oscara wrocławska kompozytorka, związana z naszą uczelnią. Ledwie zresztą zdążyliśmy pani Agacie pogratulować, a już przyszły kolejne nagrody dla tej niezwykle utalentowanej kompozytorki i wokalistki. Była to Nagroda Muzyczna „Polonica Nova”.

Nagród uzyskiwanych przez studentów jest bardzo dużo, zdobywane są na konkursach o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. W ostatnim czasie Michał Michalski – student pierwszego roku w klasie fortepianu dra hab. Pawła Zawadzkiego – został laureatem Konkursu o Stypendium Fundacji Yamaha Music Foundation of Europe Scholarship 2014 w kategorii fortepianu.

Macie też na „uczelnianym sumieniu” organizowanie bardzo wielu imprez artystycznych cieszących się wielką popularnością wśród melomanów.

– W każdym roku organizujemy ponad 400 różnego rodzaju imprez. W tygodniu odbywa się u nas niekiedy kilkanaście imprez artystycznych, głównie koncertów, a zatem często kilka imprez odbywa się w jednym dniu. Wystarczy wejść na naszą stronę internetową i poszukać czegoś dla siebie – oczywiście wszystkie imprezy są otwarte, a wstęp na nie jest wolny. Odnajdziemy wśród nich spektakle operowe, koncerty wokalno-instrumentalne, koncerty symfoniczne, kameralne, chóralne, wreszcie są to występy solistów – instrumentalistów, wokalistów, prezentacje twórczości młodych kompozytorów.

Trzeba jednak pamiętać, że Akademia nie jest stricte instytucją artystyczną. Jest wyższą uczelnią akademicką, która działa w obszarze sztuki, a zatem działalność artystyczna jest niejako elementem procesu dydaktycznego. Z budżetu państwa otrzymujemy środki na działalność dydaktyczną, na inne formy działalności środki finansowe musimy zdobywać sami, na przykład poprzez uczestnictwo w różnego typu konkursach. I zdobywamy – między innymi z budżetu ministra kultury i dziedzictwa narodowego, ministra nauki i szkolnictwa wyższego, województwa dolnośląskiego, gminy Wrocław, od różnych fundacji i sponsorów. Trzeba pamiętać, że wkład, jaki wnosimy do życia artystycznego Wrocławia i Dolnego Śląska, to wartość dodana procesu dydaktycznego, służy studentom, a zarazem tym, którzy chcą słuchać muzyki.

Jakie ma pan marzenia związane z uczelnią?

– Chciałbym, aby uczelnia jak najpomyślniej rozwijała się, aby przychodziło do nas coraz więcej zdolnych i pracowitych studentów, aby poszerzał się krąg osób, dla których uczelnia nasza jest miejscem ważnym, które korzystają z naszej oferty artystycznej i naukowej. Jestem przekonany, że tak będzie się działo, jeśli będziemy mieli potrzebę zmian, twórczych poszukiwań, reformy. Święty Augustyn powiedział: Universitas semper reformanda. Ta piękna i mądra maksyma jest wciąż aktualna i warto o niej pamiętać.

Rozmawiała Anita Tyszkowska