Zgodnie z przewidywaniami wzrost cen mieszkań w 2025 roku nie powinien być większy niż poziom inflacji.
3 stycznia rozpoczęła się półroczna prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej. Rząd przewiduje, że w tym czasie w Polsce odbędzie się około 300 oficjalnych spotkań. Niestety, to najważniejsze, czyli szczyt UE, nie odbędzie się w Warszawie, ale w Brukseli. Tłumaczenia polskich decydentów są dość pokrętne.
Polska jest krajem o jednym z najniższych poziomów oszczędności w Europie. Są one trzykrotnie niższe niż średnia w strefie euro. Taki stan to zdaniem ekspertów przede wszystkim szereg fiskalnych działań państwa.
Jeden z najtęższych umysłów ekonomicznych Europy, były prezes Europejskiego Banku Centralnego i były premier Włoch Mario Draghi, przygotował raport nt. konkurencyjności Starego Kontynentu. Zgodnie z nim Europie grozi powolna agonia, stała się ona bowiem skansenem, w którym nie powstają nowe firmy. Raport Draghiego jest na rynku już od trzech miesięcy, nie wzbudza jednak wielkiego zainteresowania mediów tak zwanego głównego nurtu.
Zainteresowanie zakupem aut elektrycznych słabnie w wielu państwach Europy. Producenci mają poważny problem.
Polacy zdominowali niektóre miejsca jeżeli chodzi o zakup nieruchomości za granicą. Do czołowych lokalizacji należą okolice Alicante i Costa Blanca w Hiszpanii. Podobny trend można obserwować w niektórych regionach Włoch.
Spada zaufanie do polskiego rządu. Po roku od powołania ma on więcej przeciwników niż zwolenników. Taki trend utrzymuje się od kilku miesięcy.
Raport Inrix podał, że Londyn był w 2024 roku najbardziej zakorkowanym miastem w Europie. Na podium znalazły się także Paryż i Dublin. Warszawa na szóstym miejscu.
Do rynkowego garnka zaglądał
Damian Bukowiecki