Mówią o niej Czerwona Wyspa, bo ziemia tam ma rudawo-pomarańczowy kolor. Nazywają ją też Rajską Wyspą, bo endemiczna fauna i flora (chociaż mocno zniszczona) robi niesamowite wrażenie. Ale tak naprawdę, to miejsce na południowo-wschodnich krańcach Afryki to przede wszystkim jeden z najuboższych krajów świata.
Madagaskar to ogromna wyspa. Osobom niezorientowanym w sprawach bieżących kojarzy się bajkowo z lemurami i potężnymi baobabami, które najpiękniej prezentują się przy zachodzącym słońcu. Oczywiście także z jednym z najpopularniejszych filmów animowanych ostatnich lat, w którym gwiazdą jest król Julian. Tym, którzy spędzają trochę czasu z książkami, na pewno też z Arkadym Fiedlerem – autorem kilku świetnych książek o tamtym świecie. I jest w tym wszystkim troszkę racji, bo to skojarzenia uzasadnione. Musimy jednak wiedzieć, że dzisiaj Madagaskar to przede wszystkim kraj, który potrzebuje pomocy całego świata.
O Madagaskarze, Malgaszach, tamtym świecie piszemy na naszych łamach od samego początku. A to dlatego, że przed laty odwiedziliśmy tam naszego przyjaciela Marka Maszkowskiego, misjonarza ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo. Dzisiaj Marka już nie ma. W sierpniu mija osiem lat od jego śmierci. Miał zaledwie 57 lat. Na zawsze został na dalekiej wyspie, w swojej drugiej ojczyźnie. Pamiętają jednak o nim w rodzinnym Niemodlinie, w Brzegu, w którym spędził swoją młodość, we Wrocławiu, gdzie zaczynał studia w seminarium, i w Krakowie, gdzie otrzymał święcenia. Przede wszystkim jednak zostawił swój ślad w kilku malgaskich parafiach na południu wyspy.
Z ks. Markiem Maszkowskim i misjonarzami lazarystami spędziliśmy wiele dni. Poznaliśmy ich pracę. Wspólnie przemierzyliśmy rzeki bez mostów, zalewane deszczami góry, drogi, których tak na dobrą sprawę nie było. Odwiedzaliśmy Malgaszy w ich domach, w których właściwie poza uśmiechem i miską ryżu lub manioku niczego nie było. Byliśmy w ośrodkach zdrowia prowadzonych przez siostry zakonne. Widzieliśmy szkoły i internaty, które powstały dzięki pracy naszych misjonarzy. To świat, który trudno sobie wyobrazić, dopóki się go nie zobaczy samemu.
Ostatnie lata jeszcze bardziej pogorszyły sytuację na wyspie. Cyklony, susze, pandemia… A od ponad dwóch lat jeszcze wojna w Ukrainie, która rykoszetem trafia w Afrykę. Konflikt wywołany przez Rosję przynosi również krwawe żniwo daleko od frontu. Rynek żywności, który m.in. na Madagaskarze w dużym stopniu był zależny od dostaw z Ukrainy, załamał się. O skrajnym niedożywieniu można mówić nawet w odniesieniu do 30 proc. populacji.
Madagaskar bez pomocy z zewnątrz nie da sobie rady. Istnieje wiele świeckich organizacji pomagających Malgaszom. Ogromne znaczenie ma także działalność misjonarzy, w tym tych z Polski, którzy są przede wszystkim na południu wyspy. A jest to miejsce najbardziej dotknięte grozą ostatnich lat. Tam zawsze było trudno i ciężko. Dzisiaj jest jeszcze trudniej i jeszcze ciężej. Możesz? Pomóż. Namów innych. Najgorsza jest bezczynność.
Tomasz Miarecki
Zdjęcia: Sławomir Grymin, Tomasz MIarecki
Darowiznę finansową na rzecz misji można przekazać na konto bankowe:
Bank Pekao S.A. nr rachunku: 31 1240 4533 1111 0000 5433 2487
Sekretariat Misyjny Zgromadzenia Księży Misjonarzy
ul. Stradomska 4, 31-058 Kraków
W tytule przelewu proszę wpisać: „Na wsparcie misji na Madagaskarze”