niedziela, 3 listopadaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Raj, którego nie ma

Pisząc o maleńkich, większych i całkiem dużych miejscowościach naszego kraju, o małych ojczyznach i ich gospodarzach, o sukcesach i problemach polskich gmin, miast i powiatów, od początku istnienia „Gminy Polskiej” wspieramy także działania polskich misjonarzy na Madagaskarze.

O wielu rzeczach decyduje przypadek. Tak też było i tutaj. Losy naszego miesięcznika o polskiej samorządności splotły się z malgaskimi ścieżkami za przyczyną księdza Marka Maszkowskiego, misjonarza, lazarysty. Poznaliśmy go jeszcze w czasach licealnych, w Brzegu na Opolszczyźnie. Później każdy wybrał swój pomysł na życie. Ale widać po to, by znowu się spotkać… Ksiądz Marek Maszkowski był naszym przyjacielem. Był bohaterem tekstów w naszym miesięczniku. Był wielokrotnie naszym gościem. My byliśmy jego gośćmi. Niestety – był, bo 9 sierpnia minęły dwa lata od jego nagłej śmierci. Na zawsze został na Czerwonej Wyspie. Miał zaledwie 57 lat. Był najmłodszym z polskich lazarystów pracujących wśród Malgaszy. Spędził tam 28 lat.

Marek pracował na południu Madagaskaru. To tereny, gdzie sporadycznie docierają osoby odwiedzające tę ogromną wyspę. Manantenina, Ankarana, Amboasary, Tolanaro… To jeden z najuboższych regionów tego ogromnie biednego kraju. Marka już tam nie ma, ale jego misyjna działalności na pewno przynosi dobre owoce. Niestety, bez pomocy z zewnątrz nie ma możliwości budowania lepszego jutra dla żyjących tam Malgaszy. A potrzebują oni wszystkiego: lekarstw, żywności, materiałów budowlanych, podręczników do szkół, środków transportu…

Misjonarze, w tym grupa Polaków ze Zgromadzenia Wincentego a Paulo, zabiegają o środki materialne na prowadzenie szkół, ośrodków zdrowia, ratowanie upraw ryżu i manioku po corocznych potężnych cyklonach niszczących południowo-zachodnie wybrzeże Madagaskaru. Nie jest łatwo. Nigdy zresztą nie było.

Czerwona Wyspa pewnie mogłaby być rajem (przepiękne położenie, setki endemicznych gatunków roślin i zwierząt, ładni i przemili ludzie), ale nie jest. Dzisiaj jawi się raczej jako miejsce zapomniane, zdewastowane przyrodniczo, ogarnięte korupcją, bezmyślnie eksploatowane przez międzynarodowe korporacje. To między innymi misjonarze próbują chociaż w niewielkim stopniu zmienić tę przerażającą sytuację. Udać im się to może wówczas, kiedy znajdą wsparcie u innych.

Tomasz Miarecki

Darowiznę finansową na rzecz misji można przekazać na konto bankowe:

Bank Pekao S.A.

nr rachunku: 31 1240 4533 1111 0000 5433 2487

Sekretariat Misyjny Zgromadzenia Księży Misjonarzy

ul. Stradomska 4, 31-058 Kraków

W tytule przelewu proszę wpisać:

Na wsparcie misji na Madagaskarze”