Rozmowa z wójtem gminy Radwanice PAWŁEM PIWKO
– Budżet gminy Radwanice był uchwalony pod koniec roku 2024…
– …a wypracowaliśmy go z radą gminy na komisjach do spraw budżetowych. Zresztą wszystkie nasze komisje i wszyscy radni brali w tym udział. Uwzględnione w nim zostały w dużej części wnioski zgłaszane przez radnych i mieszkańców gminy. A wnioski te dotyczą przede wszystkim inwestycji, które mają być realizowane w naszych miejscowościach.

– Jak głosowali radni?
– Budżet został uchwalony jednogłośnie. To, moim zdaniem, dobry proinwestycyjny budżet, którego 51 proc. stanowią wydatki inwestycyjne.
– Zatem nie ma przejadania pieniędzy.
– Od lat nie ma żadnego przejadania środków finansowych, a wręcz przeciwnie – od lat konsekwentnie inwestujemy w rozwój gminy Radwanice. W tym roku zajmiemy się również przygotowaniem wielu dokumentacji, co jest swoistym prologiem do realizacji inwestycji. Dotyczyć to będzie m.in. zadań drogowych oraz sportowych, które będziemy wykonywać w następnych latach w wielu naszych miejscowościach. W samorządzie trzeba umieć planować i przewidywać, a my chcemy być przygotowani – nie tylko na tę kadencję, ale także na kolejne.
– Proszę przytoczyć liczby dotyczące tegorocznego budżetu waszej gminy.
– Wydatki zaplanowaliśmy na ponad 67 mln zł, dochody są też na podobnym poziomie. Dlatego nie będziemy się zadłużać, zresztą uważam, że trzeba realizować zadania nie tylko zgodnie z potrzebami, lecz także z możliwościami. Zatem – realizm przede wszystkim.
– Tak samo jest pewnie u pana w domu…
– …rzeczywiście tak samo jak w swoim własnym domu, tak też podchodzę do zarządzania naszą gminą – bez niepotrzebnych i obciążających finanse kredytów i pożyczek.
– Około 30 mln zł przeznaczycie w tym roku na zadania inwestycyjne.
– Nawet gdzieś ponad 34 mln zł na dzisiaj, lecz zobaczymy, jak wydatki na zadania inwestycyjne będą kształtowały się w ciągu roku – mam też nadzieję, że nasz budżet stanie się jeszcze większy.
– Wszystko zależy od tego, jakie finansowe środki zewnętrzne uda się wam pozyskać.
– Niestety, jestem trochę zmartwiony, gdy patrzę na możliwości pozyskiwania zewnętrznych funduszy i programy z tym związane. Na razie nie widzę dobrych perspektyw w tym zakresie – na to, byśmy mogli ubiegać się o jakieś sensowne dotacje finansowe. Zarówno projekty związane z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, jak i programy drogowe mocno wyhamowały, lecz mam nadzieję, że jest to chwilowy przestój i dobre czasy dla samorządów – związane z dużą dostępnością do zewnętrznych dotacji – powrócą niebawem. Wprawdzie sporo mówi się o Krajowym Programie Odbudowy, ale nie ma w nim jednak pieniędzy dla samorządów wiejskich.
– Dla gmin wiejskich dobrym rozwiązaniem był zawsze Program Rozwoju Obszarów Wiejskich…
– …ale – jeśli chodzi o województwo dolnośląskie – to pula środków finansowych z tego programu jest niewielka, choć wcześniej z powodzeniem realizowaliśmy z PROW-u sporo zadań inwestycyjnych.
– Jakie będą wasze tegoroczne priorytety infrastrukturalne?
– Przede wszystkim jedna z największych inwestycji ostatnich lat – budowa Centrum Usług Społecznych w Radwanicach. To przedsięwzięcie zostało już rozpoczęte. Bardzo zależało mi na tym, aby Roszarnia działająca przez wiele lat na terenie naszej gminy nie poszła w zapomnienie – także jej nazwa oraz historia tego ważnego dla nas zakładu pracy. Jestem tradycjonalistą i chciałem ciekawą historię tej firmy zatrzymać w Radwanicach w jakiś przemyślany sposób. I właśnie – oczywiście w nowej odsłonie, nowej wersji i z innymi funkcjami – Centrum Usług Społecznych będzie nosiło nazwę Roszarnia. Planujemy przekształcić od 1 kwietnia Ośrodek Pomocy Społecznej właśnie na Roszarnię, lecz budowa potrwa zapewne jeszcze do końca przyszłego roku, ponieważ jest to duże przedsięwzięcie wymagające sporych nakładów pracy. Najważniejsze, że rozpoczęły się już prace wyburzeniowe i murarskie, i przyznaję, że cieszę się z tej budowy.
– Przyjemnie jest pewnie patrzeć, jak realizowany jest ambitny plan…
– …jak coś fajnego powstaje ze starego i zdewastowanego i zamienia się w coś nowego i pięknego, co będzie mogło z pożytkiem służyć ludziom w kolejnych latach. Ponadto planujemy jeszcze w tym roku rozpocząć – a w przyszłym zakończyć – przebudowę budynku Urzędu Gminy w Radwanicach, ponieważ doszliśmy do wniosku, iż obiekt, którym dzisiaj dysponujemy, nie daje dostatecznych gwarancji jakości – odpowiedniej obsługi petentów, w tym dostępu do urzędu osobom niepełnosprawnym. Chcemy, aby w naszym zmodernizowanym urzędzie jego klient czuł się swobodniej, by miał więcej intymności i mógł swoje sprawy załatwić w dobrych warunkach. Poza tym kontynuacja rozbudowy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej jest dalej coroczną koniecznością, bowiem bez zapewnienia ludziom podstawowych standardów cywilizacyjnych nie można rozwijać gminy. Liczę też na to, że pojawią się jakieś programy drogowe, z których będziemy mogli skorzystać, ponieważ drogi – jak zawsze – są bardzo istotne, lecz ich budowy i przebudowy są niezmiernie kosztowne. Niedużym, lecz zapewne interesującym zadaniem, będzie budowa tężni solankowej, na co dostaliśmy wsparcie finansowe z KGHM Polska Miedź SA. Mam nadzieję, że ta inwestycja nie tylko będzie cieszyła oko, lecz przede wszystkim będzie poprawiać ludzkie zdrowie.
– Czy gmina Radwanice zyskała coś ze znowelizowanej ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego?
– Owszem, nowelizacja finansowania samorządów stała się już faktem. Osobiście nie jestem przeciwnikiem tych zmian, czyli przekazywania gminie na jej rozwój procentu z dochodu mieszkańców – jeśli ten procent będzie zaspokajał potrzeby samorządu. W przypadku dynamicznie rozwijającej się gminy Radwanice – w której samorządowi zależy na rozwoju osadnictwa i ponosi z tego tytułu duże koszty – dobrze by było, aby część środków finansowych wracała do naszego budżetu. Przecież nowi mieszkańcy to zarazem konieczność budowy m.in. nowych dróg, sieci wodociągowo-kanalizacyjnych i generalnie usług, a także obiektów oświatowych – szkół i przedszkoli.
– Co z finansowaniem oświaty?
– Nie ma już subwencji oświatowej i dzisiaj jesteśmy zaniepokojeni, jak będzie z finansowaniem oświaty. Oczywiście koszty tego finansowania będą corocznie wzrastać – bo inflacja i wzrost wynagrodzeń oraz koszty utrzymania budynków itd. Kiedyś subwencja przeliczana na ucznia była zaniżona – nie wystarczała na utrzymanie szkół – i wszyscy o tym dobrze wiedzieli. Ale wiedzieliśmy też o tym, że jeśli mamy więcej uczniów, to otrzymamy więcej pieniędzy. Teraz dobrze nie wiemy, jak to będzie, lecz należy dać szansę ustawodawcy i zobaczymy po pierwszym roku, jak to wszystko będzie funkcjonowało. Na razie mam nadzieję, że nowelizacja przyniesie dobre zmiany, ponieważ nie może być tak, że państwo nie pomoże samorządom, bo przecież państwo składa się właśnie z gmin i w Polsce nie ma innego podziału terytorialnego. Rząd, jeśli zadba o samorządy, to zadba o swój kraj. Uważam też, że polityka powinna być nudna i zajmować się tylko sprawami obywateli i rozwojem gospodarczo-społecznym kraju. Dzisiaj zbyt dużo jest celebracji i spektakularnych fajerwerków,
a za mało konkretnej roboty na rzecz ogółu. W polskiej polityce nieprzerwanie trwa konkurs piękności i zarazem głupoty.
Rozmawiał Sławomir Grymin