piątek, 19 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Prusice: Samorządność ma się dobrze

Rozmowa z Igorem Bandrowiczem, burmistrzem Prusic

Gratuluję panu wygranych w pierwszej turze wyborów na burmistrza Prusic.

Igor Bandrowicz
Igor Bandrowicz

Miałem tylko jedną kontrkandydatkę, dlatego rozstrzygnięcie nastąpiło w pierwszej turze. Zagłosowało na mnie ponad 3000 osób, co stanowiło około 63 proc. poparcia. Żałuję tylko, iż kampania nie była elegancka i merytoryczna, lecz oparta na oszczerstwach i chamskich zagrywkach.

Powiedzmy wprost, że przez kłamstwa i pomówienia pańskie dobra osobiste zostały naruszone, a przecież wygrał pan wszystkie sprawy, które założył pan w sądzie w trybie wyborczym.

Kampania wyborcza przeciwko mnie była prowadzona równolegle przez dwie osoby – kandydata na radnego z komitetu mojej rywalki, który bezpardonowo oczerniał mnie w swojej gazecie, i przez kontrkandydatkę, która udawała, że nie ma nic do czynienie z tymi atakami. To było dla mnie bardzo przykre, bo uważam, że trzeba spierać się na argumenty, a nie na chwyty poniżej pasa! Tak czy owak, burmistrzem Prusic powinna być osoba, która ma odpowiednią wizję rozwoju naszej gminy i pomysł, który pokaże naszą gminę na mapie Dolnego Śląska w sposób wyjątkowy. Na pewno nie powinien być nim jakiś nieodpowiedzialny pieniacz.

Jeszcze przed paroma laty wydawało się, że tylko polityka w Polsce jest brudna i nieodpowiedzialna, ale ten brud osiadł także na samorządach i było to widać przy okazji ostatnich wyborów. Czasami poziom dyskursu jest żenujący, nie wszyscy są dobrze wychowani i bywają tacy, dla których najważniejszy jest cel, a nie metody jego osiągnięcia. Nie wszyscy hołdują uczciwej rywalizacji.

Rzeczywiście, poziom nienawiści przesunął się w naszym kraju na szczeble samorządowe. U nas, w naszym powiecie, zawsze staraliśmy się hołdować zasadzie odsuwania samorządu od lokalnej polityki. Nas, samorządowców, najbardziej interesują potrzeby lokalnych społeczności i właśnie na tym najmocniej się koncentrujemy. Dlatego – a pokazują to m.in. wyniki wyborów do sejmiku dolnośląskiego i powiatu trzebnickiego – samorządność w gminie Prusice ma się dobrze i zmierza w dobrym kierunku.

Ile osób z pana komitetu dostało się do prusickiej rady miejskiej?

Z czternastu kandydatów, do Rady Miejskiej w Prusicach dostało się dziewięciu, a ponadto firmowaliśmy listę koalicji wyborczej do Powiatu Trzebnickiego i na dwudziestu jeden radnych mamy ośmiu radnych, co też jest niezłym wynikiem. Podpisaliśmy umowę koalicyjną ze Wspólnotą Samorządową Ludową i mamy teraz przewagę jedenastu radnych w Powiecie Trzebnickim. Prawdopodobnie starosta trzebnicki będzie od nas, ale nie jest to jeszcze przesądzone – zobaczymy, jak to się poukłada. Uważam, że wybory wygraliśmy, choć trochę nam zabrakło, aby wprowadzić naszego kandydata do sejmiku dolnośląskiego. Radny powiatowy Damian Sułkowski osiągnął świetny wynik – ponad pięć tysięcy głosów – jednak trochę zabrakło i jest poza sejmikiem, ale jest pierwszy na liście rezerwowej.

Co w nowej, pięcioletniej kadencji będzie najważniejsze dla gminy Prusice?

Najtrudniejsze będzie sklecenie dobrego budżetu, który zaspokoi nasze potrzeby. W naszej gminie rozszerzyliśmy pakiet wsparcia skierowany do osób fizycznych, a ponadto w tej kadencji zamierzamy realizować nowe, ambitne plany i inwestycje. To wszystko nie jest łatwe do poukładania i jesteśmy w momencie pewnego przełomu. Określiliśmy już część kosztów czekających nas przedsięwzięć, a dodatkowe przychody budżetowe zamierzamy kierować na instrumenty wsparcia osób fizycznych oraz na inwestycje, których – używając kolokwializmu – mamy niemało do przerobienia. Jest to m.in. około dwudziestu projektów z Unii Europejskiej na kwotę niemal 60 mln zł. Przed nami ogromne zadanie i niemała gimnastyka logistyczno-finansowa związana zarówno z inwestycjami, jak i z działaniami dotyczącymi powiększania budżetu naszej gminy.

Jakie będą priorytety w nowej kadencji?

Wraz z radnymi opracowaliśmy program rozwojowy gminy Prusice, w którym nakreślonych jest kilka priorytetów – przede wszystkim budowa szkoły w Skokowej i dalsza realizacja projektów związanych z Dolnośląską Krainą Rowerową, gdzie gmina Prusice jest liderem tego przedsięwzięcia. Ponadto będziemy realizować aż kilkadziesiąt miękkich projektów skierowanych bezpośrednio do mieszkańców naszej gminy, które będą także zachęcać potencjalnych osadników, aby do nas przyjechali i właśnie w gminie Prusice zamieszkali. Poza tym wykonywać będziemy również zadania nakierowane na poszczególne miejscowości naszej gminy, zadania, które wynikają z oczekiwań i potrzeb lokalnych społeczności. Przecież władze gminy oraz radni pełnią rolę służebną, działając na rzecz ogółu i krótko mówiąc spełniamy – w miarę możliwości finansowych – wszystko to, czego najbardziej pragną mieszkańcy gminy. Dlatego też na zebraniach wiejskich wsłuchujemy się w to, co mówią ludzie, w ich problemy i w to, co jest im najbardziej potrzebne. A ludzie mówią m.in. o placach zabaw i usprawnieniu komunikacji publicznej, która wprawdzie nie jest zadaniem własnym gminy, ale w powiecie można się już tym problemem zająć.

Patrząc na wyniki ostatnich wyborów samorządowych, widzimy, że mieszkańcy gminy Prusice wybrali drogę rozwoju gminy, na którą pan się zdecydował wraz ze swoimi współpracownikami i radnymi…

– …i bardzo się z tego cieszę, że większość mieszkańców poparła właśnie nasz kierunek rozwoju gminy Prusice, wspaniałej krainy na Dolnym Śląsku, usytuowanej między Kocimi Górami, Doliną Baryczy a Zielonymi Płucami Wrocławia. Od nas jest tylko 15 minut jazdy samochodem do Autostradowej Obwodnicy Wrocławia i pięknej, tętniącej życiem aglomeracji, a u nas, w Prusicach, wokół dobrodziejstwa natury, odpoczynek od wielkomiejskiej wrzawy, a trawa tutaj czysta i zielona.

Rozmawiał Sławomir Grymin