Rozmowa z Igorem Bandrowiczem, burmistrzem Prusic
– Ruszyła z niecierpliwością oczekiwana budowa trasy S5 i na przykład na terenie gminy Wisznia Mała wykonawca drogi nie chce budować ekranów dźwiękochłonnych. Czy przewiduje pan, że na terenie gminy Prusice też będą jakieś kłopoty związane z tą inwestycją?
– Na szczęście jesteśmy w innym położeniu niż Wisznia Mała, bowiem trasa S5 przebiega w większej odległości od miejscowości i zabudowań należących do naszej gminy i dlatego nas ten problem nie dotyczy. Zatem ekranu akustycznego będziemy mieli jedynie 400 m. Z jednej strony to dobrze, że ludzie chcą tych ekranów, ale z drugiej niedobrze, ponieważ źle by wyglądało, gdyby drogą krajową S5 przejeżdżało się do Poznania jak w jakimś tunelu. Tej otwartej przestrzeni też nam potrzeba, ale rozumiem lokalne społeczności, rozumiem, że tam, gdzie natężenie ruchu jest duże, ludzie domagają się instalowania ekranów, aby chroniły ich od hałasów.
– Czy w związku z budową trasy zwiększyło się zainteresowanie waszymi terenami? Przecież droga zdeterminuje rozwój gospodarczy położonych wokół niej gmin, nie tylko Prusic…
– Na to oczywiście liczymy, ale na razie nie ma jakiegoś wzmożonego – kolokwialnie mówiąc – ruchu inwestycyjnego. Pojawiają się jednak przedstawiciele branż wykorzystujących nowe technologie. Ostatnio też wpłynęło kilka propozycji od inwestorów lokalnych, którzy chcą rozbudowywać swoje firmy.
– A jak wygląda inwestowanie i tegoroczne zarządzanie gminą Prusice?
– Rok 2015 jest okresem, w którym wyhamowujemy inwestycje, ale oczywiście kontynuujemy zadania rozpoczęte w roku ubiegłym, których nie udało się nam sfinalizować. Były to trzy trudne projekty informatyczne pochłaniające mnóstwo czasu i energii. Otrzymaliśmy na nie dofinansowania i oczywiście je zakończymy, a mówię o poprawieniu zinformatyzowania gminy Prusice. Jest to projekt z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki dotyczący polepszenia jakości życia mieszkańców dzięki udostępnieniu usług publicznych i elektronicznych. Projekt ten sfinalizujemy do 30 czerwca. Ponadto kończymy inwestycje infrastrukturalne, budowę dróg i chodników przy drogach zarówno gminnych, jak i powiatowych. Wygraliśmy także w tym roku „schetynówkę”, z urzędu wojewódzkiego mamy dofinansowanie wynoszące trzy miliony złotych i także trzy miliony złotych ma wynosić dofinansowanie ze starostwa trzebnickiego. Gmina Prusice jako lider tego projektu wyłoży tylko milion złotych i wyremontujemy drogę między Prusicami a Kaszycami, wraz z przebudową ulic w Prusicach.
– W tym roku samorządy – używając kolokwializmu – czyszczą swoje sprawy finansowe, aby mieć większą swobodę, gdy przyjdzie czas naborów z nowego programu unijnego. Spłacane są kredyty i pożyczki, wszystko po to, aby mieć większe pole działania dotyczące środków własnych.
– Rzeczywiście, teraz jest najważniejsze, aby być przygotowanym do sięgnięcia po te ważne środki finansowe i nie ukrywam, że zadłużenie mamy na wysokim poziomie.
– Ale w ostatniej kadencji bardzo dużo inwestowaliście…
– …i znamy instrumenty, które pozwolą nam w przyszłości sięgać po te zewnętrzne pieniądze. Nie zależy to tylko od środków własnych i przyznam, że mam kilka innych pomysłów służących realizacji inwestycji – tworzenie na przykład spółek celowych lub używanie innych instrumentów.
– Gminy działają rozmaicie, na przykład łącząc się w większe związki.
– Gmina Prusice nie jest we wrocławskim ZIT [Zintegrowane Inwestycje Terytorialne – przyp. autora]. Będziemy sięgać po środki horyzontalne – projekty ogłaszane przez urząd marszałkowski – i tam poszukamy swoich szans. Zatem idziemy drogą bardziej indywidualną i piszemy projekty w partnerstwie. Bardzo dobrze współpracuje się nam ze Żmigrodem, Wołowem, Trzebnicą, Miliczem i Obornikami Śląskimi i z takimi partnerami chcemy działać, choćby przy budowie najdłuższej ścieżki rowerowej na Dolnym Śląsku, którą chcemy utworzyć już w przyszłym roku. Mamy gotowy projekt budowlany na tę inwestycję i przymierzamy się do złożenia wniosku w czwartym kwartale tego roku, bowiem wiemy, że taki nabór będzie ogłoszony.
– Jak wygląda pańska współpraca z radą?
– W radzie w przeważającej większości są radni z kadencji 2010-2014 i jest to stały sprawdzony skład, z którym świetnie się pracowało.
– A pod jakim znakiem będzie upływała druga połowa roku?
– Ukończenia opracowywania strategicznych dokumentów, które pozwolą nam skutecznie sięgać po środki unijne. To między innymi strategia niskoemisyjna: niedawno przystąpiliśmy do porozumienia burmistrzów dotyczącego obniżenia o 20 procent do roku 2020 poziomu dwutlenku węgla w powietrzu, a jest to porozumienie międzynarodowe. Ponadto mocno przygotowujemy się do sięgania po środki unijne i projektujemy najprawdopodobniej pasywną szkołę w Skokowej. Poza tym popracujemy także nad jakością naszych usług w obiektach wcześniej wybudowanych, aby jak najlepiej służyły naszym mieszkańcom.
Rozmawiał Sławomir Grymin