Sytuacja za wschodnią granicą Polski. Bandycki najazd Rosjan na Ukrainę. Sytuacja milionów uchodźców z Charkowa, Kijowa, Mariupola, Chersonia, Ługańska, Żytomierza, Hostomela… To temat, który dominuje prawie każdą rozmowę nad Odrą i Wisłą. Póki co Rosja jest bezkarna. Na szczęście my – w swojej większości – sprawdzamy się w tej wyjątkowej sytuacji.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał Rosję do zakończenia „absurdalnej wojny” na Ukrainie, ostrzegając, że konflikt „zmierza donikąd” i że naród ukraiński „przeżywa piekło”. „Kontynuacja wojny na Ukrainie jest moralnie nie do przyjęcia, politycznie nie do obrony i militarnie bezsensowna” – powiedział Guterres dziennikarzom na spotkaniu w Nowym Jorku.
Niestety, te słowa nie wpływają na zachowanie Rosjan. Cały czas nie są wprowadzane pełne sankcje na agresorów z Moskwy. Biznes czasami wygrywa z życiem. Historia okazuje się słabą nauczycielką. Na szczęście nasz kraj wypada tutaj bardzo dobrze. Kiedy zamykaliśmy to wydanie naszej gazety, pojawiła się informacja, że ministrowie transportu Polski, Litwy, Łotwy i Estonii wezwali Unię Europejską do pilnych działań ws. Rosji i Białorusi, m.in. do czasowego całkowitego zakazu transportu towarów do i z tych krajów. Swoje stanowisko zawarli w liście skierowanym do unijnej komisarz ds. transportu, Adiny Valean.
Szacunek dla pomagających
Znakomicie zachowują się także zwykli ludzie w większości krajów świata. Organizacje pozarządowe, samorządy, związki wyznaniowe… Wielki szacunek dla wszystkich. Jacek Piekara, pisarz fantasy i dziennikarz, napisał nie tak dawno: „Są wojny, które niszczą państwa i narody, spychają w niewolę, poddają obcej dominacji. Ale są też wojny, które budują państwo i naród, które wznoszą nowy i trwały fundament wspólnotowy, oparty na wzniosłej legendzie, na opowieściach o przelanej krwi, o bohaterstwie. Wojna obronna z Rosją będzie dla Ukrainy takim właśnie fundamentem”.
Zgadzam się z opinią autora „Młotu na czarownice”, ale dzisiaj – w chwili gdy trwa okrutna wojna o charakterze ludobójczym – Ukraińcy potrzebują wsparcia. Zresztą o tym również mówi Jacek Piekara. Zaznacza, że to, co się dzieje teraz i tutaj, to ogromna, emocjonalna, zarówno rządowa, jak i oddolna pomoc Polaków dla Ukraińców. Ponieważ należę do ludzi, w których jest trochę wiary, to myślę, że te trudne dni będą jednocześnie czasem przemiany we wzajemnych stosunkach pomiędzy państwami, narodami i ludźmi.
Apel mera Lwowa
W połowie marca, podczas Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich, z uczestnikami połączył się na żywo mer Lwowa Andrij Sadowy.
– Dziś Lwów jest krytycznie ważny dla funkcjonowania naszego państwa. Jest kluczowym miastem w Ukrainie, które przyjmuje uchodźców, ale też firmy krajowe i zagraniczne, które zmuszone zostały do opuszczenia wschodniej Ukrainy. Obecnie we Lwowie znajduje się 200 tysięcy osób niebędących jego mieszkańcami. To tak, jakby jeszcze jedno miasto przyjechało do Lwowa – mówił Sadowy. Jak dodał, dziennie przez tutejszy dworzec kolejowy przewija się 600 tysięcy uchodźców.
Mer Lwowa w sześciominutowym wystąpieniu podziękował polskim miastom za nieocenioną pomoc, jaką skierowały do Lwowa. Jest ona wykorzystywana na miejscu, ale także przekazywana do Charkowa, Kijowa i innych miejsc, gdzie jest najbardziej potrzebna. Mówił też o tym, co teraz jest najbardziej potrzebne i czego brakuje.
– Lwów potrzebuje autobusów do transportu uchodźców, ale też leków, artykułów żywieniowych i innych produktów. Większość lwowskich autobusów pojechała na front. Jeżeli każde polskie miasto przekazałoby jeden, dwa autobusy i jeszcze można by załadować je pomocą humanitarną, to byłaby wielka, wielka pomoc – mówił mer Lwowa.
Samorządy w działaniu
Pomoc uchodźcom to oczywiście zaangażowanie dziesiątek tysięcy osób, firm, instytucji państwowych i samorządowych, parafii kościołów katolickich, prawosławnych, protestanckich. Niezbędna pomoc to również pieniądze. Na konta pomocowe wpływają miliony złotych. Kto jednak sfinansuje działania samorządów?
– Pieniądze na działania związane z uchodźcami nie są problemem. Samorządy otrzymają je na podstawie uchwalonej ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy – zapowiedział wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. – Działania samorządów będą sfinansowane z budżetu państwa. Od pierwszego dnia wojny wojewodowie gwarantowali samorządom, że te środki będą – zapewnił Szefernaker. Przypomniał, że 24 lutego premier uruchomił rezerwę na kilkadziesiąt milionów złotych, a w pierwszej dekadzie marca uruchomiono kolejną, na 45 mln zł. Podziękował wszystkim samorządowcom, którzy aktywnie włączyli się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Podkreślił, że w tym przedsięwzięciu kluczową kwestią jest koordynacja działań. Zapewnił, że państwo robi wszystko, by ta koordynacja była jak najlepsza.
Czy wszystko się udaje? Zapewne nie, bo nikt nigdy wcześniej takiej sytuacji nie przerabiał. Na szczęście udaje się problemy rozwiązywać. Nie zawsze jest łatwo, ale damy radę.
(tom)
W pierwszej dekadzie marca Sejm uchwalił ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Specustawa reguluje m.in. kwestie związane z legalnością pobytu ukraińskich uchodźców w Polsce, a także udzielaną im pomocą.
Caritas i PAH dla Ukrainy
Nie ma usprawiedliwienia dla wszczynania wojen. Śmierć, zniszczenie i cierpienie niewinnych musi spotkać się ze sprzeciwem i konkretną odpowiedzią wszystkich ludzi dobrej woli. Apelujemy o wspieranie zbiórki na rzecz potrzebujących Ukraińców.
Wpłat dokonać można na stronach:
www.caritas.pl/ukraina
Numer konta:
77 1160 2202 0000 0000 3436 4384
z dopiskiem UKRAINA
www.pah.org.pl
Numer konta:
80 2490 0005 0000 4600 5226 1519
z dopiskiem UKRAINA