Rozmowa z Jerzym Terleckim, burmistrzem Polanicy-Zdroju
– Wielu samorządowców – przede wszystkim włodarzy gmin – narzeka na nową perspektywę finansową 2014-2020. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie mają o tym unijnym rozdaniu zazwyczaj opinie niepochlebne. Generalnie, samorządowcy narzekają na to, że środków finansowych jest zbyt mało, że nie są przeznaczone na to, czego najbardziej potrzeba gminom, że trudno pozyskać unijne granty, a liczba beneficjentów jest bardzo duża. Krótko mówiąc – zbytniego entuzjazmu nie ma!
– Na pewno – biorąc pod uwagę poprzednie rozdanie unijnych pieniędzy – zmieniły się reguły gry i obecne środki finansowe na pewno nie są tak progminne, jak to było podczas programowania 2007-2013. Teraz więcej stawia się na integrację społeczną, innowacyjną gospodarkę, tudzież przedsiębiorczość. Czy nasza gmina potrafi kreować swój obszar i swoją infrastrukturę, żeby wzbudzać tę przedsiębiorczość? Twierdzę, że tak! To po prostu widać po Polanicy, gdzie w ostatnich latach potężnie wzrosła liczba podmiotów gospodarczych, zmniejszyło się bezrobocie i zwiększył się udział gminy w podatkach CIT, PIT i od nieruchomości. Zatem wygląda na to, że inwestycje w infrastrukturę, zrealizowane w poprzednich latach, na pewno nie zubożyły Polanicy, tylko przyniosły jej trwały dochód. A to wiąże się z przedsiębiorcami, którzy swoją daninę na rzecz gminy przecież w jakiejś części płacą. Niestety, nie ma na Dolnym Śląsku programu dotyczącego infrastruktury uzdrowiskowej…
– W województwie bogatym w uzdrowiska.
– Na 45 polskich gmin uzdrowiskowych aż 10 jest na Dolnym Śląsku! A przecież zdawać sobie trzeba sprawę z tego, że gminy uzdrowiskowe są bardzo ograniczone, jeśli chodzi o swój rozwój, z uwagi na wymagania związane ze strefami i operatami uzdrowiskowymi, z jakością wody i powietrza. Nie stać nas na to i nie możemy na przykład na obrzeżach miasta ulokować fabrykę obuwia czy montownię samochodów, czyli jesteśmy skazani na turystykę zdrowotną i uzdrowiskową – i jest to pewnego rodzaju monokultura.
– Ale jeśli coś wyróżnia jakiś teren, to po co wyważać otwarte drzwi? Lepiej przecież wzbogacać to, co i tak jest już atrakcyjne i co się sprawdza.
– Nie bierzmy pod uwagę tylko Polanicy-Zdroju. Na Dolnym Śląsku jest 10 gmin uzdrowiskowych, niektóre przeżywają okres dobrego rozkwitu, ale są i takie, które borykają się ze stagnacją i wieloma problemami. Są bowiem uzdrowiska, w których nie ma środków finansowych na sprawy podstawowe, takie jak np. rekultywacja wysypiska odpadów lub modernizacja oczyszczalni ścieków. Nie jest zatem tak, że wszystkie uzdrowiskowe gminy radzą sobie tak samo dobrze pod względem ekonomicznym i że wszystkie wypełniają te same standardy ekologiczne.
– Ale prawie wszystko zależy od ludzi i samorządów…
– …a także od mieszkańców oraz od wizji i konsekwencji w ich realizowaniu przez włodarzy gmin i radnych.
– Na co dzisiaj stawia Polanica-Zdrój?
– Zdecydowanie na usługi prozdrowotne i uzupełnienie naszej oferty.
Rozmawiał Sławomir Grymin